Herezje

Autor: Wojciech Gazda (gazda_at_fema.krakow.pl)
Data: Thu 15 Jul 1999 - 20:19:16 MET DST


Chciałbym w tym liście zastanowić się nad dalszą przyszłością OS/2,
oraz poszukać dla niego alternatywy na najbliższe lata (tak, tak - to
nie pomyłka). Może zamiast wygodnie układać się w trumnie, zamykając za
sobą wieko, pora wysiąść z karawanu i wybrać inny środek lokomocji?
Zwłaszcza taki, który ma szanse gdzieś dojechać?
        Pewnie zastanawiacie się, jaki to inny system operacyjny mam na myśli?
Tak... Moim zdaniem warto poważnie zainteresować się Be-Osem. Poniżej, w
kilku punktach dlaczego tak sądzę.

1. Oprogramowanie.
        Przyszłość OS/2 pod tym względem nie przedstawia się różowo. Od 1996
roku mamy wciąż wersję 4 (łataną co prawda Fix-Pakami). IBM może będzie
jeszcze rozwijał wersję serwer. Tylko co z tego? Kogo będzie stać na to,
aby wywalić 1500$ na system do komputera domowego?
        Ponadto można zaobserwować odchodzenie firm od pisania czegokolwiek pod
OS/2 (vide: Sybase, Mainconcept, Cadsoft itp. itd...). Firmy niezależne,
moim zdaniem piszą soft pod OS/2 wyłącznie na zasadzie bezwładu: wersja
2.0 for OS/2 (na otarcie łez) i 3.0 pod Windoze NT... Reszta, jest
uzależniona od dobrej woli i chciejstwa IBM. Dlaczego powstał pakiet
Norton Antyvirus i Netscape Navigator 4.04? Bo IBM stał z batem nad
firmami, bądź to wykupując od nich licencję, bądź to podpisując
odpowiednie umowy.
        Co będzie gdy IBM ogłosi koniec wsparcia dla OS/2? Będzie zima,
ponieważ nawet tak miłe inicjatywy jak np. pospolite ruszenie w
netlabs.org, nie mówiąc już o firmach które się z pisania oprogramowania
utrzymują, wezmą w łeb. Nie ma kodu źródłowego, kernela się nie
unowocześni (a tu Pentium IV, V itd. za pasem), interfejsu się nie
unowocześni, niczego się nie unowocześni, nowych narzędzi nie będzie
itd.
        Ponadto zastanówcie się, ilu szarych użytkowników (np. w biurze, po
domach) zainstaluje OS/2 (płacąc za niego 1300zł) po to, aby pracować
potem pod emulatorem Win95? Gdzie tu logika? Kto, poza entuzjastami
pójdzie na tak dziwaczne i kłopotliwe rozwiązanie?
        To prawda pod BeOS-a też nie ma zbyt wiele oprogramowania, ale to ma
szanse się zmienić, na takiej samej zasadzie jak wprzypadku Linuxa.
Firma udostępnia pełne wsparcie za darmo, a jeszcze pełniejsze za
niewielką opłatą (jakieś 300$). W ciągu kilku lat powstały 4 wersje
systemu (teraz jest wersja 4.5). Po prostu firma Be inc. nie jest
grabarzem własnego produktu...

2. Nowe technologie, nowy sprzęt.
        Tu już leżymy na całej linii. Gdzie są na przykład kodeki dla nowych
formatów audio i video? Co jest ze sprzętowym wsparciem dla OpenGL?
Gdzie są sterowniki dla nowych urządzeń? Kiedy na przykład AGP będzie
wspierane przez OS/2? Odpowiedź: nie ma, brak, prawdopodobie nigdy itp.,
a dlatego, że jest to IBM-owi zupełnie do niczego nie potrzebne.
        Mamy wspaniały "Device Driver Repository", który w zasadzie jest już
muzeum wczorajszych technologii. Firma SciTech gdzieś tam szarpie się z
driverami. Moim zdaniem taki np. Matrox G200 jest wspierany znów - tylko
siłą bezwładu. Jestem na 90% pewien, że chipset G400 nie będzie już w
OS/2 wspierany.
        Tu znów muszę się zgodzić z faktem, że BeOS w tej chwili wspiera
znacznie mniejszą ilość sprzętu. Gdy się temu bliżej przyjrzeć jest to
jednak sprzęt najnowocześniejszy. I znów, niedostatki te będą usuwane,
bądź przez producenta, bądź przez programistów-hobbystów, bądź przez
firmy które będą gotowe zainwestować w nowe technologie (słyszałem że
Intel wspiera finansowo firmę Be Inc.). Najważniejsze jest to, że firma
Be Inc. jest zainteresowana w tym aby sterowników przybywało. IBM nie
jest.

3. Architektura.
        OS/2 w stosunku do Be-Osa jest tak zacofany technologicznie jak Windows
w stosunku do OS/2. Kilka haseł dotyczących Be-Osa: architektura
mikrokernel, ładowanie/usuwanie sterowników urządzeń "w locie", każde
okno w systemie ma własny wątek (niezawodność!! ile to razy OS/2 zwisł z
powodu blokady systemowej kolejki komunikatów?), rozszerzalnośc na
zasadzie plug-ins (lub add-ons), pełna obsługa multimadialnych strumieni
danych w czasie rzeczywistym, obiektowe API systemowe, 64-bitowa
architektura itd, itp. Zainteresowani (szczególnie programiści) niech
odwiedzą i sami sobie przeczytają:

http://www-classic.be.com/developers/developer_program/index.html

        Ponadto jeszcze jedna rzecz jest ważna: BeOS, w przeciwieństwie do np.
Linuxa ma kogoś (swoją firmę!) która dba o spójność systemu i zapobiega
jego "bałkanizacji". Nie ma 1001 dystrybucji różniących się od siebie
jakimiś szczegółami. Dzięki temu mamy to co użytkownik lubi najbardziej
- dystrybucyjne wersje oprogramowania w wersji binarnej, a nie
kompilowalnej, oraz to, że programista nie musi borykać się z problemami
tego typu, że w dystrybucji X pod systemem okienkowym Y coś mu się
posypie.

        Podsumowując, mam zamiar poważnie zainteresować się tworzeniem softu
pod BeOsa. Nie oznacza to oczywiście że od razu cisnę OS/2 w kąt. Będę
się nim zajmował tak długo, jak długo będzie to miało jakiś sens (tzn.
tak długo, jak IBM będzie go oficjalnie wspierał).
        Jeśli macie jakieś konkretne argumenty przeczące temu co tu napisałem,
to napiszcie. Bo ja "ciemność widzę! Ciemność Widzę!! WIDZĘ CIEMNOŚĆ!!!"

-- 
Wojciech Gazda
/*******************************************************/
/* Home page        - http://www.fema.krakow.pl/~gazda */
/* Asua programmers - http://www.asua.org.pl           */
/*******************************************************/


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:23:15 MET DST