Re: Lotus SmartSuite 97 for OS/2 wersja polska

Autor: Mirek Nowakowski (nowam_at_pg.gda.pl)
Data: Mon 04 Aug 1997 - 22:24:51 MET DST


Ave!

Zarobek na mnie będzie praktycznie żaden, gdyż jeżeli ten produkt się
pojawi, to kupię raptem jedną sztukę do Katedry. Jeżeli cena będzie
"możliwa" to pewnie przynajmnie edytor kupię także do domu.

Oczywiście deklaruję się jako beta-tester, tym bardziej że mam "w
temacie" spore doświadczenie. Brałem udział w lokalizacji kilku produktów
firmy -- wstyd przyznać -- Microsoft.

Jeżeli chodzi o "cechy osobnicze", to bezwzględnie konieczne wydają mi
się:

1. Polski słownik ortograficzny i moduł dzielenia wyrazów, oba najlepiej
"uniwersalne", tzn. z możliwością ich wykorzystania w Lotus Notes. Może
jeszcze tezaurus? ("Marzenia jak ptaki szybują po niebie. Jak nie pada. A
jak pada, to nie szybują...").

2. Filtry importowe i eksportowe umożliwiające międzyplatformową wymianę
dokumentów bez utraty polskich "ogonków", a więc uwzględniające kodowanie
CP852 i WCP1250. Niezbędna jest moim zdaniem koncertowa wymiana danych z
MS Office oraz Corel Office. Zwracam uwagę na Excela i na problem
właściwej obsługi makr pisanych w polskich i angielskich wersjach
programów M$.

3. Możliwość generowania HTML jest nie do wykorzystania, jeżeli nasze
"ogonki" będą generowane w postaci "ó". Tu musi być konwersja
"bezampresandowa" w obie strony, tak jak w HomePage Publisher, tylko
lepiej (HPP właśnie "ó" zapisuje jako "ó", a resztę "normalnie",
czyli nienormalnie).

4. Zlokalizowane aż "do bólu" szablony dokumentów, "wizardy" oraz style.
Faksy, życiorysy, listy itd. Myślę, że jeżeli chodzi o przygotowanie
stylów, to warto sięgnąć do kilku "książek o książkach" w rodzaju
"Poradnik redaktora i autora" Barbary Osuchowskiej czy wręcz do
odpowiednich norm (służę wykazem najważniejszych).

5. Jednolite skróty klawiaturowe w angielskiej i polskiej wersji pakietu.
Nie może być np. tak, jak w Wordzie 2.0, gdzie w wersji angielskiej
naciskało się Ctrl+B, a w polskiej -- Ctrl+G.

6. Przy okazji może warto uporządkować bałagan terminologiczny, zapomnieć
o "wdowach", "sierotach", "główkach", "stopkach", "stylach pisma" i
zacząć -- jak Pan Bóg przykazał -- mówić o szewcach, bękartach, paginach
górnych i dolnych, odmianach pisma itd.

7. Możliwość bezproblemowej pracy makr przygotowanych w wersji
angielskiej z polską wersją pakietu (i odwrotnie).

Chyba starczy na początek?

OSciski!
Mirek Nowakowski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:12:46 MET DST