Osoba podpisana jako Grzegorz Niemirowski <gnthexfiles@poczta.onet.pl>
w artykule <news:qa2b1n$qju$1@node2.news.atman.pl> pisze:
Nie rozumiem ani co to jest „hasło do maila” osoby zapraszającej, ani w
jaki sposób to miałoby udostępnić adres emailowy osoby zapraszanej (np.
mój), zwłaszcza jeśli ta ostatnia NIE ma konta na LinkedIn.
Jeśli ktoś ma konto na LinkedIn i udostępni temu serwisowi hasło do
swojej skrzynki pocztowej, to LinkedIn zaciągnie jego pocztę, wyszuka
maile i zasugeruje zaproszenie osób o znalezionych adresach. Jeśli
wyślesz e-mail osobie mającej konto na LinkedIn, to licz się z tym, że
zostanie on przeczytany przez serwis i dostaniesz zaproszenie.
Zapraszana osoba nie musi mieć konta na LinkedIn. Zapraszająca musi.
Z tą kolejnością działań jest chyba trochę inaczej.
Z tego wynika, że są osoby, które w skrzynce odbiorczej na serwerze
pocztowym trzymają emaile nawet sprzed dziesięciu lat, a teraz zapisały się
na LinkedIn, który im na wstępie zaproponował rozesłanie zaproszeń.
A może LinkedIn przeszukuje wszystkie foldery IMAP? Bo prędzej uwierzę w
korzystanie z WAB przez MAPI niż z API webmaila Onetu/Gazety itp.
--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
|