Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Windows 7 - problem po klonowaniu systemu na nowy dysk

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Windows 7 - problem po klonowaniu systemu na nowy dysk
From: "HF5BS" <hf5bs@t.pl>
Date: Fri, 28 Sep 2018 20:59:30 +0200

Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:pojrl5$p22$1$Adam@news.chmurka.net...
W dniu 2018-09-28 o 00:56, HF5BS pisze:

Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:pojf5e$vku$1@node2.news.atman.pl...
(posektorowo)

Oczywiście to działa kiedy dyski mają ten sam rozmiar lub docelowy jest większy.

Da się i na mniejszy, sam tak robiłem. Warunek - obkurczenie partycji na źródle tak, aby ostatnia kończyła się wcześniej, niż kończy się dysk docelowy. Nie ma siły nie przejść. Oczywiście, gdy cel jest taki sam, lub większy, odpada kłopot ze wstępnym p...niem się z obkurczaniem w źródle.


Gorzej, jak ktoś zapomni później ustawić wielkość partycji na dysku docelowym i system radośnie zacznie coś zapisywać poza obszarem nośnika.

Ale partycje są już ustawione i niczego poza, system nie zapisze!
To już od dawna nie są czasy CHS (cylinder[prawie alias ścieżka]/głowica/sektor. Teraz pisze się przez LBA i to, czy cokolwiek zapomnialem, bądź nie, ustawić po kopiowaniu, poskutkuje jedynie mniejszą, niż oczekiwana pojemnością woluminu. Wiele razy pisałem bez ustawienia potem czegokolwiek (oczywiście, na końcu ustawiałem), a JEDYNYM skutkiem było to, że obszar, poza zakresem źródła, leżał odłogiem. I należy w NTFS uważać, przy "resize" rozszerzane są dwie rzeczy, wolumin i system plików. Jeśli się tu zaniedba (zwykle partycjonery pilnują tego), to w rezultacie możemu otrzymać, załóżmy, że pierwotnie było 100 giga, a teraz jest 300 giga, trzystugigowy wolumin, gdzie do dyspozycji będzie nadal tylko 100 GB, a 200 giga woluminu będzie psu na srakę. Ale można to ruszyć, dobrym sprawnym partycjonerem wykonać ponownie resize (może potrwać) (teraz wiecie, czemu unikam systemowego DISKPART, gdy mam rozszerzyć wolumin...). Czasem tak chwilę podziałam, jeśli czas goni, albo trzeba zrobić odzysk, a źródło zbolałe, np. spadaczony dysk, przewalony posektorowo na nowy. Pewnie zapytacie, że spadaczony, a chcę mu partycję obkurczać przed faktem. Ano, ale nie dokładnie tak, nigdy nie ruszam felernego dysku (w sensie pisania), jeśli nie jest to absolutnie niezbędne, zanim nie dokonam backupu, czyli jeśli mam miejsce na cel, lub choćby tymczasowe, to najpierw obrazek, a potem choćby dzieciom do zabawy w bule. A niuansów sytuacji bywa tyle, że trudno je zwięźle ująć. Rzeczywiście, może się pojawić problem, gdy zrobimy kopię BEZ pierwej obkurczenia partycji, aby się zmieściły na celu, wtedy może się okazać, że jakieś metadane (choćby i kawałki MFT) zostały poza zakresem docelowym i brak ich przeniesienia poskutkuje różnymi smiesznymi (zwykle mało, lub bardzo mało) sytuacjami. System odwoła się do struktury, która się nie zmieściła... pecet w tej sytuacji zastopuje 0x50... a system, jak np., nie wczyta np. sterownika dysku... ITP. (Tak, niuansów jest wiele)


Analogicznie, jak (lata temu) czasem ktoś się cieszył, że kupił w nieznanym źródle tani pendrive o jakiejś ogromnej pojemności. Tak się cieszył, dopóki nie zaczął na nim zapisywać nieco więcej danych.

Kolega się tak naciął. Był u rodziny w Kanadzie i w jednym z tamtejszych lokalnych sklepów, zanabył po c.a. 3 CAD sztuka, dwa penisy po 1 gigu. Ochoczo skopiował porobione wtedy zdjęcia (dobrze, ze źródła nie skasowano...) i mocno się zdziwił, jak tu w Warszawie, udało się odczytac tylko kawałem miniatury w marnej rozdzielczości (bo w pliku JPG zapisywało też miniaturę fotki, może byc inna, niż główne zdjęcie). Przy kopiowaniu, jak pytałem, nie zauważył niczego złego (chodziło mi o bardzo wolną pracę kopiowania - o tym za chwilę), nie pamietam, czy sprawdzi.l, czy zdjęcia się czytają. No, wziąłem peny na warsztat odpowiednim programem (Victoria też ta do HDD miała swój udział) i tylko sobie pomyślałem, dzieci zatkać uszy, kto kogo chciał tu w chuja zrobić, dzieci odetkać uszy. Z pewnością nie rodzina kolegę, ani kolega mnie, ani w odwrotną stronę. Okazało się, że na jednogigowych penach, użytecznej pamięci jest tylko ok. 130 kB, na początku, ale w nieciągłym obszarze, starczyło na MBR, bootblok i obie FAT, oraz kilkadziesiąt kB danych. Najlepsze, ze obszary te, choć w podobnych miejscach, każdy był w innych. Rozebrałem, nic tam wizualnie nie wskazywało na syf. Lampka migała, pen się zgłaszał, tu, charakterystyczne było to, że transfer ze zdrowymi sektorami, na USB2, był ledwie 1 MB. Ale za to z chorymi, szło jeszcze gorzej, bo zaledwie 250 kBps (tak, KILObajtów na sekundę), odczyt tych sektorów a jakże, nie kończył się błędem (pewnie w firmware zablokowane), lecz jedynie zwracał pełnozerowa zawartość, niezależnie od tego, co było wcześniej zapisane. Podpowiadałem, aby zareklamować to gówno, ale kolega się nie zdecydował, widocznie taniej było stracić te 3 dolce per sztuka, niż ruszać korowód w Kanadzie. A szkoda, bo peny całkiem ładne wizualnie, porządnie w blisterku zapoakowane...
Terazz o tym, co ja chcę świadomie zrobić...
Widziałem kiedyś na Allegro, jak ktoś spylał peny 512 GB (gigabajtów), za cenę coś koło 50 PLN. Wiedziałem, że to wałek i chciałem kupić, by potem jawnie obsmarować sprzedawcę w komentarzu. Oczywiście, najpierw nastąpio by dokładne sprawdzenie, że słusznie, a może wymyślił coś, że rzeczywiście takie tanie, a jednocześnie dobre? Bo jeśli by działało, to komentarz byłby pozytywny :P Mnie z tym bigpenem szczerze interesowało, czy, jak w SciPhone, ilość dostępnej pamięci będzie maleć proporcjonalnie. Tej pamięci zamiast 32 GB, dawał ok. 10 MB. Ale za to, jak ubyło 5 MB, to proporcjonalnie, ze wskazania ubywało 16 GB... Kartę SD-mikro widział normalnie. Czy zmaleje proporcjonalnie... Czy zacznie zapisywać "na okrągło" i jak to się potem objawi. Jak tylko się taka aukcja pojawi, to chcę np. w jakimś internetowym pamietniku (wybaczcie, słowo "blog" kojarzy mi się z "błe"/"bue") opisać, jak nabywałem, jak badałem i co z tego wyszło.
A do swojego lapa kupić 240 SSD, jest za ok. 170 zyla... Będę uważać...

--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>