Użytkownik "Kamil" <mospam@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:palr4a$hg1$1@node1.news.atman.pl...
Użytkownik "HF5BS" napisał:
Jedno zadanie - skopiowanie 60 tysięcy plików o identycznej nazwie, do
jednego katalogu.
Nie bardzo rozumiem. W jakim OS można w jednym katalogi mieć choć dwa
pliki o tej samej nazwie? Oczywiście łącznie z rozszerzeniem.
W dowolnym. Jak np. musisz przekopiować 60 tys. wiadomości, aby stały się
plikami.
Więc słuchamy - co jest w nim upierdliwego i bezsensownego. Tylko
normalnie odpowiedz, bo może i my pójdziemy za lepszym narzędziem? Tylko
krowa nie zmienia poglądów.
W zakresie, o którym mowa czyli kopiowania plików to nie jest upierdliwe?
W
A co za problem zrobić to w TC?
Żaden. Działa od dotknięcia.
Poza tym, czemu mam cokolwiek robić myszą, skoro często szybciej i wygodniej
jest popalcować? Jak mi się świetnie OE obsługiwało, jak mi mysza padła i
tydzień musiałem z klawiatury wszystko. Do dziś np. kompaktowanie folderów
strzelam z trójdotyku ALT-P,F,A.
porównaniu do przeciągnij i upuść Windows? A zmiana nazwy pliku?. Zresztą
to
D&D działa w TC nie gorzej, niż w upierdliwym eksploratorze.
kwestia przyzwyczajenia. Od zarania Windows była religia NC i później TC
Ano, przyzwyczajenie. JakiÅ› 1% operacji robiÄ™ z eksploratora.
Poza tym nie traktuję TC, ani żadnego innego, jako religii. A tylko, jako
narzędzie. Jak na samym początku miałem do dyspozycji NC i XTREE, to
dzieliłem wykorzystanie między nimi tak 4/1.
jako świetnych i niezbędnych narzędzi plikowych. Ja nie widzę żadnych
Nie mierzę świetności narzędzia ilością bajerów. Mierzę tym, że "Pod
klawiszem F6 jest rename (BTW. Christian i tu ładnie rozbudował, kto
zauważył pewną dodatkowa cechę, na którą nie każdy zwróci uwagę, a bywa
BARDZO przydatna?), zaznaczam, naciskam, realizuje zadanie, dziękuję, to
wszystko. To samo powiem o Explorerze, o każdym innym, który spełni zadanie
i nie wypierniczy siÄ™ przy tym. TC, od dawna, przynajmniej u mnie, jest
programem, btóry stabilnością zostawia Explorera daleko w tyle. A jest to
cecha ważniejsza dla mnie od wygody. Może jestem baba, ale jak wsiadam do
autobusu, to od tego, jak zajebiście wygląda, aż się rzygać chce od
pretensjonalności linii wzorniczej, ważniejsze jest, czy pojazd jest sprawny
i czy bezpiecznie dowiezie mnie do celu, nie spierniczajÄ…c siÄ™ np. z mostu
do rzeki po przebiciu barier, bo mu np. niedopatrzone na szopie zawieszenie
pękło. Miło jest, jak autobus ładnie i nowocześnie wygląda, ale wsiadam, aby
mnie zawiózł do celu. Jak zechcę popodziwiać, to na pętlę zajadę jeśli mam
czas, albo do muzeum pójdę.
szczególnych zalet tych programów, za wyjątkiem przydatnego w TC FTPa.
Można
WS_FTP równie dobry. Nieco rozlazły w formie (ale to od czcionek), ale
idealnie wpasował się w potrzeby i możliwości oczu - ta nieco rozlazłość
czcionek ułatwia mi korzystanie. Używałbym, gdyby nie TC.
duzo na ten temat. Mam program do obsługi sprzedaży pod XP wykorzystujący
NC. I jak to działa? W oknie NC wybieram plik wsadowy, który wykonuje
jakąś akcję. I tę akcję wykonuje Window. Po co to pośrednictwo? Nie mam
pojęcia.
Działa? Nie myli się? To czego więcej chcieć? Przyzwyczaiłeś się? To używaj,
po to jest!
Taki OE. Czemu akurat jego używam? Kilka cech:
1. Ma wyjątkowo małe wymagania do zasobów, nawet na 486 DX2-66 jest
używalny. Który z innych mailerów tak ma?
2. Także jest bardzo stabilny, choć nie pozbawiony dyskwalifikujących
błędów. Ale wiem, jak ich uniknąć.
3. Przekazuje wiadomość dalej, jako załącznik, używam do karmienia antyspamu
u operatora płatnej skrzynki, bardzo skuteczny ten antyspam.
4. Ze wszystkich, jest najodporniejszy na błędy w deklaracji (bądź w ogóle
braku) charsetu. Takżże, ręcznie dla wiadomości, mogę przydzielić taki
charset, jak zechcę, różny od deklarowanego.
5. Robi lwią część rzeczy, których oczekuję. Więc inny mailer mi
niepotrzebny, dopieszczam przzez WWW.
Ani TC, ani OE, nie są ideałami. Ale też autobus, nie każdy autobus zzewsząd
dowsząd jedzie, niekiedy trzeba się przesiadać. Jakby wszystkie jeździły jak
napisałem, to zrobiłby się "ja tu widzę niezły burdel", jak gadał Max w
Seksmisji. Telefoniarze mogli by więcej o tym powiedzieć, jakby mieli
połączyć 50 central każda z każdą. Jestem jednym z nich, choć już nie w
zawodzie i wiem, jaki to byłby problem-gigant.
Każda-z-każdą, połączone jest 8 central tranzytowych TPSA, stanowiących
szkielet 140 tysięcy (tak, tysięcy) łączy, przynajmniej tyle było, jak to
uruchamiano.
Pomijam już całą masę wtyczek wszelakich...
Jeszcze jakby eksplorator umiał z automatu zmieniać nazwę pliku, jeśli
istnieje docelowo plik (w sensie nazwy), który kopiujemy, to więcej by
ludzie korzystali. TC bowiem potrafi to zautomatyzować, oszczędzając
przemnóstwa czasu. W paczce max 65535 plików, jeśli więcej, to trzeba
dzielić. Ale to akurat nie TC ograniczenie, sprawdziłem dokładnie. A mnie
jak potrzeba widok drzewa, to na takowy przełączam, jeden ptaszek w opcjach.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
|