Użytkownik "tolek" <tolek@niedla.spamu> napisał w wiadomości
news:53fb6b66$0$16931$b1db1813$926ec78a@news.astraweb.com...
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic451736.html
Powyższy artykuł generuje pytanie:
Jak po usunięciu z dysku kilku tysięcy małych plików posprzątać MFT?
Nie sprzątać, jeśli pliki zostały prawidłowo usunięte.
Czy tylko założenie partycji od nowa "czyści" MFT w sensie jego rozmiaru i
Tylko. Ale powyżej XP może być problem z linkami - kombinowanie ze
zdejmowaniem i założeniem partycji uszkodzi je.
Po prostu po bajzlu na dysku chcę posprzątać po nim wpisy w MFT.
Nie ma takiej potrzeby, system NTFS radzi sobie z tym wystarczająco dobrze.
Chyba, że pozostały jakieś wadliwe wpisy i trzeba się ich pozbyć.
Kiedyś w starszych wersjach CCleanera była opcja do ptaszkowania z
czyszczeniem MFT. W nowych nie widzę tego i można tylko mazać cały
niewykorzystany obszar.
I jest, proszę Kolegi nadal, tylko nieco inaczej się wywołuje. Hint - Opcje.
Czy ten program: http://tokiwa.qee.jp/EN/dr.html realizuje czyszczenie MFT
za pomocą funkcji "Wipe"? Czy to tylko jakaś namiastka czyszczenia MFT?
Problem, że ten program nie chce działać z dyskami USB i wywala błąd
Runtime Error Visual C++
NTFS na penisach? Nie polecane. Ale możliwe (nie na wszystkich). Rzecz w
tym, że programy, urządzenia, systemy, niekoniecznie będą chciały z tym
współpracować. Mnie się udało ZIPa sformacić w NTFS i grało. Zle sensu w tym
mało. I może być potem problem z "wyprostowaniem" tego.
Póki co wydedukowałem, że jak zrobiło się wielki bajzel na dysku to po
usunięciu tysięcy plików bajzel nadal zostaje w MFT i pomoże tylko
założenie
Zostają nieużywane wpisy. Są brane do pracy w miarę powstawania nowych
plików, więc nie jest to miejsce stracone.
Poza tym małe pliki, tak do 576-768 (może i więcej, wpis w MFT to 1024
bajty) bajtów, są zapisywane bezpośrednio we wpisie pliku, jako tzw.
"rezydentne" (tak więc, jak widać, w jednym "klastrze" NTFS mogą być
LEGALNIE 4 pliki! - klaster to przeważnie 4 kB). Oszczędza to miejsce dla
większych plików, co przy dużej ilości danych może mieć, ma znaczenie.
Większe, niż "utrata" miejsca wynikła z nieuwolnienia miejsca pustych
wpisów.
Jeśli nie ma jakiejś straszliwej ciasnoty (aby zniknęło 1 GB miejsca przez
MFT, to musiało by powstać MILION nowych wpisów ponad dobrostan
dotychczasowej ilości pustych wpisów, a to naprawdę niełatwo osiągnąć), oraz
nie wywala błędów, to nic bym nie robił. Zdefragmentowałbym tylko MFT (w XP
potrafi to nawet systemowy defrag i to online, choć nie wszystkie
defragmentatory umieją pomacać MFT), bo czas dostępu, wskutek fruwania
głowic po talerzach, szybko urośnie do wartości nieciekawych. Ale taki jest
NTFS, że radzi sobie z dużą nawet fragmentacją plików, której wpływ na
wydajność jest zdecydowanie mniejszy (ale jest!), niż przy FAT. Więc jeśli
wahasz się, czy defragmentować MFT - to w najgorszym razie, z moich
doświadczeń, stracisz do 10-20% (i to tylko miejscami) wydajności transferu.
A jeśli dysk jest SSD - o defragmentowaniu zapomnij. Ściślej - ja bym zrobił
raz i zapomniał na wieki - odpada problem pogorszenie wydajności - nie
skacze tu głowica po dysku.
Jeśli wyzerowałeś puste wpisy, to nie ma sensu powtarzać tej operacji - nic
ona nowego nie wniesie.
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
|