Re: W8 - do czego służy screen powitalny?

Autor: Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol_at_grush.one.pl>
Data: Sun, 25 Nov 2012 14:52:04 +0100
Message-ID: <k8t7pn$n87$1@node2.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed

W dniu 24.11.2012 19:21, Przemysław Ryk pisze:
> okazji” wpierdaczonych dodatków, to się zgodzę. Przypuchnięcie rejestru o
> kilkadziesiąt kilobajtów - nawet przy stosunkowo małym pojemnościowo SSD -

O ile to jest kilkadziesiąt kilobajtów, a nie idzie w setki już.

> takiego cholerstwa się wpierniczy od metra i z tych kilkuset kilobajtów robi
> się ładnych parę megabajtów. Niemniej jednak - to dalej jest jednak tylko
> kilka megabajtów.

Razy kilkadziesiąt zainstalowanych i odinstalowanych programów...

> Czyli potwierdza się teza, że nieużywane wpisy pomimo tego, że są w
> rejestrze i są jakimś śmietnikiem, to jednak zasadniczego wpływu na szybkość
> dostępu do potrzebnych wpisów nie mają?

Mają.

Po pierwsze, zwiększają fragmentację wewnętrzną rejestru.

Po drugie, jeżeli wepchną się między inne wpisy (co jest bar-
dzo prawdopodobne z uwagi na powyższe), to zwiększają ilość
RAM używaną w odwzorowaniu.

Pomyśl sobie o stu wpisach po 1 KiB każdy, dla uproszczenia.
Jeżeli wszystkie są potrzebne, ich odwzorowanie zajmuje 25
ramek pamięci. A teraz wepchnij między każde dwa używane wpi-
sy jeden nieużywany i nagle potrzebujesz 50 ramek pamięci.

> konkretniej chwycono by za przysłowioną twarz. Rozpuściło się to towarzystwo
> w czasach Windows 2000/XP, gdzie chyba większość ludzi pracowała na koncie

Bardziej jeszcze w Windows 95/98, gdzie w ogóle nie było
czegoś takiego jak koncepcja kont użytkowników (poza profi-
lami, które prawie nic nie dawały). Wtedy wręcz wygodnie
było wiele rzeczy zapisywać sobie w HKEY_LOCAL_MACHINE...

> wprowadza się od czasów Visty - wyraźne ograniczenie dla softu po smarowaniu
> po „Program Files” sugerujące dość dobitnie, że kod programu i dane usera
> mają być rozdzielone i jednak trzymane w miejscach, których położenie znane
> i opisane jest od X lat dla wszystkich poza analfabetami funkcjonalnymi,
> którym się dokumentacji producenta systemu nie chce sprawdzać. Ale ja
> faszysta jestem. ;D

Problem w tym, że kiedyś były reguły, których należało prze-
strzegać, ale w razie absolutnej konieczności można było te
reguły naginać lub łamać, by osiągnąć jakiś specjalny rezul-
tat. Niestety, programiści łamali je bez potrzeby, sensu i
ze stratą dla użytkownika. Obecnie panuje zatem "zamordyzm",
co powoduje problemy w drugą stronę -- *nie da się* pewnych
ciekawych rzeczy zrobić, bo dokumenty zaczynają być separo-
wane od siebie, aplikacje nie mogą wpływać na siebie (żeg-
naj automatyzacjo, rejestracjo sekwencji działań, modyfika-
cjo okien uruchomionych programów!), foldery systemowe są
zabezpieczane nawet przed administratorem systemu...

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |                                        |
\........................................................../
Received on Sun 25 Nov 2012 - 14:55:02 MET

To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sun 25 Nov 2012 - 15:42:02 MET