Re: W czym Windows 8 jest lepszy?

Autor: Przemysaw Ryk <przemyslaw.ryk_at_gmail.com>
Data: Thu, 15 Nov 2012 03:45:53 +0100
Message-ID: <srglvhcso2zp.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Tue, 13 Nov 2012 11:43:26 +0100, Radosław Sokół napisał(a):

(ciach…)
> Ale ludzie sami się w to pchają, bo tak jest *wygodniej*
> niestety. A jak ludzi przekonać, że muszą cierpieć dla swo-
> jego dobra, a nie iść po linii najmniejszego oporu? To jest
> największy problem.

Ale po co? Tańczy, śpiewa i stepuje, to po co myśleć?

(ciach…)
> Do sklepu Google Play mogę założyć "lewe" konto Google i
> mieć dostęp, ale chciałbym mieć pełną funkcjonalność notat-
> nika, kalendarza i innych ważnych modułów *bez chmury*.

Czyli wychodzi na to, że musisz własny serwer czegoś takiego postawić i
używać aplikacji, które nie są ograniczone do Google, Facebooka, Skydrive
czy iTunes (żeby tak po wszystkich się przespacerować).

> Mimo wszystko jest to, delikatnie mówiąc, chamstwo, jeżeli
> ktoś kupuje gry, kupuje treść do tych gier, a potem się do-
> wiaduje, że na skutek jakiegoś przewinienia nie ma prawa z
> tego korzystać. Według mnie może podchodzić to już pod wy-
> łudzenie.

Wiesz - mnie pod tym względem się o wiele większy scyzoryk w kieszeni
otwiera. Bo za co tak naprawdę odpowiada wydawca oprogramowania? Bo moim
zdaniem za nic.

> Zawsze na szczęście jest opcja w postaci otwartego oprogra-
> mowania. Są tutaj tylko dwa możliwe problemy:
>
> a) regulacje prawne, które zakażą w pewnym momencie rozwijania
> takiego oprogramowania "w imię" ochrony rynku lub praw au-
> torskich,

To idzie nawet dalej AFAIR. Sprawa z ACTA i zamiennikami leków choćby? O ile
dobrze kojarzę.

> b) lenistwo użytkowników, którzy wolą się pogodzić z nadmier-
> nie restrykcyjnymi licencjami, żeby tylko mieć oprogramo-
> wanie nie wymagające żadnej wiedzy, z obsługą techniczną
> (nawet tak szczątkową, jak obecnie), kompatybilne w ramach
> "standardu przemysłowego Microsoftu".

No niestety - owczy pęd do nowszych wersji powoduje niejednokrotnie, że
przesiadka na nowszą wersję oprogramowania jest wymuszona. Ot przykład z
mojej działki - DTP. W Adobe CS3 byłem w stanie zrobić naprawdę wiele. Co z
tego, skoro w którymś momencie po prostu już nie było możliwości odczytu
plików od klientów.

Z jednej strony Adobe nie winię - jak przepisać plik wykorzystujący nowe,
wprowadzone w CS 5.5 funkcjonalności do wersji dwa oczka niżej, która ni
wuja nie ma ich jak obsłużyć? Z drugiej strony - jak patrzyłem ile z tych
rzeczy było wykorzystanych…

> To drugie jest nawet groźniejsze, bo choć Linux obecnie jest
> łatwiejszy w użytkowaniu niż np. Windows 3.x kiedyś, to chy-
> ba każdy początkujący i średnio zaawansowany użytkownik od
> razu stwierdzi, że jest zbyt toporny, trudny w obsłudze i wy-
> maga za dużo szukania w sieci, czytania i rozwiązywania prob-
> lemów. Bo nowsze wersje Windows już rozleniwiły wszystkich i
> pokazały, że można robić coś nie wiedząc jak to się robi.

Moim zdaniem trochę inaczej. Patrzę po sobie. W Windows - poza 8-mką, ale
przy niej trochę za krótko siedziałem, żeby sobie taki jednoznaczny pogląd
wyrobić - pewne rzeczy i kwestie administracyjne były dość proste do
znalezienia. Odpowiednie ich wykorzystanie, nabranie doświadczenia - to
trochę czasu zajęło. Dla mnie najwięcej przy przesiadce z Windows 9x na
jądro NT. Wejście w Windows 2000 to był dla mnie skok na głęboką wodę. :)
Menu Start z Visty czy wstążka w Office 2007 mi takiego zamieszania w głowie
nie zrobiła. ;D

Ale do czego zmierzam. User taki jak ja, który orientuje się w korzystaniu
czy administracji Windows nieco lepiej od Użyszkodnika, ma pewne nawyki.
Pozbyć się ich przy siadaniu do innego systemu - no ciężko jest. Wiesz ile
razy się złapałem na tym, że interfejs Kubuntu nie zareagował rozwinięciem
menu po pacnięciu w przycisk Windows na klawiaturze?

To są niby pierdoły, ale jak się ich człowiek doszuka, to tych pierdół jest
od cholery i trochę. Przykład inny - dla mnie opcja wyszukiwarki w Menu
Start z Visty czy 7-mki jest cholernie przydatną opcją. Ale ja generalnie
mam tak, że mam w Firefoksie podpięte skróty typu "g zapytanie" do Google'a
i - w podobnym tonie - do innych wyszkiwarek. Ja grzebię, szukam wad czy
zalet danego rozwiązania. Wśród znajomych jestem chyba jedną z niewielu
osób, którym wstążka z Office'a 2007/2010 dość (bo nie mówię, że całkowicie)
przypadła do gustu. Przestawiałem się na nią (wtedy jeszcze dość intensywnie
Worda wykorzystywałem) dobre dwa tygodnie, ale dopracowanie sobie środowiska
pracy kilkoma skrótami klawiaturowymi i przyzwyczajenie się do faktu, że
sięgnięcie po narzędzie z wstążki wcale nie wymaga klikania - chwilę zajęło.

Postulowane przez Ciebie rozleniwianie użytkowników Windows czy tak do końca
jest rozleniwianiem? Możliwe, że Ty czy ja tak to postrzegamy -
przyzwyczajeni do tego, że pięćdziesiąty czwarty komputer trzeba doprowadzić
do stanu używalności i po pewne opcje - raczej bardzo rzadko używane przez
zwykłego usera - odruchowo sięgamy tam, gdzie nam się wydaje, że być
powinny. Zawsze tam były… Czym jest siła przyzwyczajenia, to chyba nie muszę
tłumaczyć. Dam tylko przykład siebie:
- współpraca z drukarnią, siadłem na stanowisku pracy. Mac OS + Adobe CS5.5.
Różnica między tym, do czego usiadłem i tego, z czego codziennie korzystam
podstawowa - Mac OS, toto coś udające klawiaturę (prywantnie mam Logitecha
G11), toto drugie coś udające mysz (prywatnie mam Logitecha MX1000). Mało
mnie szlag nie trafił w sytuacji, w której maksymalizacja okna grafiki w
Photoshopie nie zakrywała całego pulpitu. Ile razy solidna kurwajegomać
poleciała gdy kliknąłem w cokolwiek innego „wyłażącego” spod okna z grafiką…
- znajome moje chcą sprzedać stacjonarny komputer. Licencję box na Windows
sobie zachowały, ale teoria była, aby to sprzedać jako w pełni używalny
zestaw (jest krzynka, klawiatura, mysz, monitor, głośniki). Postawiłem na
tym pingwina. I takich emocji to chyba z żadnymi Windows nie miałem. Ale z
Windows obcuję od ponad 15 lat…

> Ale może i do tego się przyczepią. Skoro skutecznie przycze-
> pili się czegoś tak względnie mało istotnego jak dołączanie
> fabrycznie IE i WMP do Windows, to taki model licencjonowania
> może w końcu też komuś podpadnie.

Skutecznie? To dlaczego nie przyczepili się do Apple i dołączanego
odtwarzacza QuickTime'a?

>> Alienujesz sie :) JA uzywam, ze swiadomoscia. Ale... prawdziwe dane? Po
>> co komu? Usenet nnauczyl, ze mozna miec ksywke. Google+ nie pozwala na
>> Ksywki. Ale co stoi na przeszkodzie być Adamem Nowakiem. Polowa moich
>> swiadomych znajomych jest Adamami Nowakami :)
>
> Tylko jaki ma to sens?

Podziwiam wiarę w to, że sama zmiana zawartości pola From: jest jakąkolwiek
ochroną prywatności…

> I po drugie: jakie masz *zastosowania* portali społecznoś-
> ciowych? Bo ja miałem na początku nadzieję, że ludzie będą
> pisali ciekawe rzeczy, publikowali odnośniki i opinie, gene-
> ralnie coś ciekawego i odkrywczego tworzyli. Ale najwyraźniej
> ludzie nie mają nic ciekawego i odkrywczego do powiedzenia czy
> napisania, bo przez chwilę używania serwisów społecznościowych
> większość treści po prostu zaznaczałem do ignorowania, bo były
> to tylko jakieś durne gierki albo quizy. Z własnych treści co
> najwyżej pojawiały się zdjęcia, które mnie średnio obchodziły.

To już chyba zależy od grupy znajomych. Ja na brak dopływu ciekawych treści
nie narzekam. Inna sprawa, że kryteria dołączania do znajomych choćby na
Facebooku mam równie ostre, jak kryteria filtrowania w Usenecie. Ale ja
zawsze wredny byłem. :D

> Poza tym każdy komercyjny portal społecznościowy ewoluuje w
> kierunku platformy do robienia pieniędzy.

To samo w sobie jest czymś złym?

> Jedyny sensowny por- tal tego typu byłby prowadzony przez pozarządową
> organizację niedochodową o bardzo restrykcyjnych przepisach
> anty-inwigila- cyjnych i anty-komercyjnych.

A chyba nazwa tej organizacji powinna brzmieć „Utopia”…

(ciach…)

-- 
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ W życiu nie liczą się tylko ciało i muskuły - ważny jest jeszcze fryz.   ]
[                                                           (Johnny Bravo) ]
Received on Thu 15 Nov 2012 - 03:50:03 MET

To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Thu 15 Nov 2012 - 04:42:01 MET