Re: Windows 8 beta

Autor: R.e.m.e.K <go_at_dev.null>
Data: Mon 05 Mar 2012 - 09:54:10 MET
Message-ID: <p51fy58jfu4l$.dlg@hell.heaven>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Sun, 04 Mar 2012 22:51:19 -0500, rs napisał(a):

>>> przeprowadzono pare miesiecy temu na myszach) upload informacji
>>> bezposrednio do mozgu.
>>Tu juz pojechales ostrym s-f, nikt rozsadny nie da sie wczepic w takie
>>urzadzenie.
> nie jestes na bierzaco w osiagnieciach neurologii, ale nie miejsce

"bieżąco" ;-)

> tutaj na doinformowanie w tej dziedzinie. no ale skoro uwazasz, ze
> ludzie bezwladni od szyi w dol, ktorzy pozwalaja sobie wszczepiac
> podobne rzeczy, by miec kontak ze swiatem zewnetrznym sa nierozsadni,
> to ja to pozostawie to bez komentarza.

Tutaj juz niezbyt grzecznie odwrociles kota ogonem. Jesli zakladamy, ze ta
technologia ma byc dla niepelnosprawnych to jej ta dyskusja nie obejmuje.
Jesli dla wszystkich to bronisz jej kiepsko.

>>I jak wyglada? Ja mp3jki traktuje jako wersje demo plyt, gdy mi muza
>>podejdzie kupuje CD, mam ich juz kilkaset.
>
> no widzisz. po raz kolejny: "bo ja to ...". musisz zrozumiec ty sie
> nie liczysz jesli nie nadarzasz za zmianami. to nie ty je ustalasz, a
> a takich jak ty jest coraz mniej. te zmiany moga ci sie wydawac nawet
> niekorzystne, wrecz glupie i szkodliwe, jak np. przejscie z formatu
> fizycznego CD, na dosc podlawy format 128kbps mp3, ale to nic nie
> zmienia. wazne, ze to sie podoba milionom lemingow i w te strone
> bedzie sie to krecic.

Wydaje mi sie, ze od poczatku jest jakis niestyk w tym o czym dyskutujemy.
Ty twierdzisz, ze swiat i technologia ewoluuje i ja sie z tym zgadzam,
twierdzisz, ze za chwile to bedzie jedyna lemmingowa droga, i z tym juz sie
nie zgadzam. To jak z fast-foodami, mimo ze sa powszechne i wiekszosc tam
jezdzi na weekendowy "spacer" to swietnie sie maja male knajpki z dobrym,
domowym jedzieniem. Tak samo bedzie z tymi mp3kami, ktore sie shuffluje
zapominajac, ze albumy sa najczesciej spojna caloscia - owszem, wiekszosc
bedzie sluchac tego szajsu, ale to nie znaczy, ze zaginie tradycja wydawania
plyt - na CD lub innym, nowoczesniejszym nosniku typu SACD. I nawet jesli
nie bedzie ona popularna w wiekszosci to ...zaden problem, bo chyba nigdy
nie byla.

> kilkaset. no ladnie. ja mam prawie 4 tysiace plus prawie 2 winyli i

Wow, chetnie bym w tym zbiorze pogrzebal ;-)

> juz od jakiegos czasu nawet do nich nie siegam, choc nadal kupuje,
> jednak znacznie mniej niz kiedys, tylko gram wszystko z serwera z mp3.
> bo tak jest mi po prostu wygodniej. jak mnie od czasu do czasu cos
> najdzie, zeby posluchac w skupieniu, to siegam po winyl albo CD i z
> przyjemnoscia slucham, saczac winko i nie zajmujac sie niczym innym.
> no moze z wyjatkiem czytania czegos lekkiego. to ze tacy ludzie sa,
> nie zmienia faktu, ze faktem jest, ze dystrybucja mp3 wypieraja
> wszelkie inne nosniki i tutaj tez mozesz sie napiac i argumentowac na
> kilka sposobow dotyczacych jakosci, przyjemnosci obcowania z fizycznym
> produktem, co traci nieco sentymantalizmem, ale to rowniez nic nie
> zmieni. postep idzie w tym konkretnym kierunku.

Odpowiedzialem na to powyzej, zgadzam sie, ze idzie to w te strone, lecz to
nie znaczy, ze pozostale media znikna calkowicie.

>> MP3 nie kupilem i nie kupie - do
>>czasu, az bede mial do wyboru nosnik fizyczny.
>
> podobnie jak Radek Sokol, to ze ty tego nie robisz (i ja rozniez,
> chociaz dotuje artystow, ktorzy wystawiaja swoje rzeczy do pobrania za
> darmo z mozliwoscia kupna mp3/flac) to nie znaczy, ze rozwoj
> dystrybucji muzyki bedzie mial takich jak my na uwadze. szkoda mi, ze
> winyle sie tloczy w minimalnej licznie. CD ze swoimi artworkami, to
> tylko namiastka, ale zawsza jakas tam. ale trzeba sie obudzic. obecnie
> w dystrybucji dominuje jako format pojedynczy utwor. nie cala plyta.
> taka obecnie dominuje kultura odsluchu musyki.

Slowa "kultura" bym tu nie uzyl, bo mnie razi w tym kontekscie. Muzyka w ten
sposob kupowana i sluchana traktowana jest przez tych sluchaczy jako szum
tla, zagluszacz ciszy lub halasow otoczenia. To nie ma nic wspolnego z
odbiorem i kontemplacja Muzyki. To jest pewna forma stylu bycia, ktora
przypadkiem potrzebuje do istnienia dzwiekow. Nie mieszalbym tego ze
sluchaniem muzyki w rozumieniu takim jakiego uzywamy w tym watku.

> jeden utwor z kolekcji
> puszczonej w shuffle. tak muzyka jest sprzedawana w najwiekszym domu
> sprzedazy muzyki itunes i powiedz mi co moze spowodowac to, zeby ten
> trend odwrocic? occupy itunes?

Nie trzeba nic z tym zrobic, to osobny i nieistotny dla fana muzyki nurt.
Tak jak 20 lat temu w PL najlepiej sprzedawaly sie kasety disco polo, ktore
mialy naklad setki razy wiekszy niz dobra muzyka, a mimo to dobra muzyka
przetrwala do dzis, a tamte tysiace kaset dawno zostaly zapomniane. Zawsze
to co jest sprowadzone do masowki jest badziewne i chwilowe, mimo, ze lepiej
sie sprzedaje na sztuki to jest tak naprawde nic nie warte. I ten brak
wartosci nie moze zupelnie wyprzec czegos wartosciowego.
 
>>Ale to juz raczej zalezy od
>>indywidualnego podejscia do sztuki jaka jest muzyka (zreszta chyba do kazdej
>>innej tez).
> indywidualnosc tutaj nic nie zmienia. tu sie liczy statystyka. tu sie
> licza koszty produkcji, dystrybucji, skladowania i pobrania i LATWOSCI
> uzytkowania. tu sie nawet zapomina o jakosci muzyki od strony
> artystycznej ale i technicznej, ale to kolejny temat rzeka. mozemy nad
> tym ubolewac, ale nic nie wskoramy, bo wiekszosci, ktora kupuje jest
> wszystko jedno. to ta wiekszosc jest oczkiem w glowie producentow i
> dystrybutorow, nie my.

Sa muzycy, producenci i dystrybutorzy, oraz sa Muzycy, Producenci i
Dystrybutorzy - akurat Tobie chyba nie musze tego pisac.
 
>> I ono (podejscie) tez nie zostanie calkiem zabite marketowym
>>modelem sprzedazy tandetnej muzyki na sztuki - bo tak realnie wyglada.
>
> nie wiem jaka wyznajesz definicje "zabicia", ale obserwowalismy to w
> historii wiele razy. ostatni raz np. kiedy DVD zabilo, i to w sensie
> doslownym, VHS i to w przeciagu raptem niewiele ponad 10 lat.

Ty piszesz o zabiciu gorszej technologii przez lepsza, ja pisze o jakosci
tego co jest na nosniku.
 
>>Z e-ksiazkami jest chyba tez nie najlepiej, bo o ile troche ich jest to ceny
> i znowu 'ty'. pewnie ze dwa lata temu tez bym to powiedzial, ale juz
> nie. ty to ty, jak to ja, ale co o tym mowi rynek.
> z ksiazkami to jest znowu kolejny temat. faktycznie ceny sa z kosmosu
> i w takim amazon market mozna kupic nowy hardcover niekiedy za grosze,
> kiedy ebook kindlowy kosztuje czasami prawie 20$. jednak juz w
> kwietniu zeszlego roku amazon amerykanski oglosil wyniki, ze na kazde
> 100 papierowych ksiazek sprzedaje 105 downloadow. amazon brytyjski
> mial jeszcze lepsze wyniki. ten trend poszedl w gore, kiedy amazon
> przedstawil kolejne wersje kindli i stale rosnie.

Ksiazki to jest akurat temat mniej kontrowersyjny niz blaszak, od ktorego
zaczela sie ta dyskusja. Jesli pominie sie sentyment do papieru, a takze
dolozy troske o przyrode do taki Kindle jest rzeczywiscie lepszy i nie ma tu
nic zlego, bo Kindle nie odbiera a dodaje funkcjonalnosc. A kompaktowy
komputer odwrotnie. I nie chodzi tu o fetyszyzm tylko o praktyczne potrzeby
- mam na mysli zawodowe lub amatirskue, lecz zaawansowane korzystanie z
komputera. Bo jesli mowa o fejsbukowych i jutubowych klikaczach to masz
racje, zreszta oni od dawna maja lapciaki czy netbooki.
 
>>Co innego literatura techniczna, ktora korzysta na tym duzo bardziej,
>>nieporownywalnie wygodniej nawiguje sie po pliku niz po papierze w
>>poszukiwaniu konkretnych informacji, ale to raczej rynek mniejszosciowy.
>
> literatura techniczna korzysta w duzej mierze w wykresow, grafow,
> algorytmow, ktore na malych kindlach czy innych ereaderach marnie
> wygladaja. ja wlasnie widze w tym problem. odwrotnie niz ty.

Tu mialem na mysli nie e-czytnik tylko komputer i np. PDFy. O wiele
wygodniejsze niz ksiazka. Kindle do tego sie nie nadaje, nawet w wersji DX
nie jest to zbyt fajne.
 
>>To Ty sugerujesz myk-myk i to tylko w jedna strone, Radek wg Twojej teorii
>>za chwile wywali peceta na szrot a zamiast monitorow bedziemy wszyscy uzywac
>>okularow.
> nie. nie zaraz. bedzie go meczyl i meczyl, az go kurwica trafi i kiedy
A czemu go ma kurwica trafiac??

> bedzie musial dokonac kolejnego upgradu sprzetu zastanowi sie nad
> nowym rozwiazaniem.

Owszem, nowe mobo, nowy proc i nowe pamieci. Reszta pozostanie i bedzie
sluzyc kolejne lata.

> tym bardziej ze, jak pisalem wyzej, klienci beda
> od niego wymagac rozwiazan na interface np. 53'' ktory takie okulary
> umozliwiaja. na tym wlasnie polega ewolucja. dostosowujesz sie, albo
> powoli wymierasz.

Wiesz, nie trzeba miec monitora 50'' zeby moc pisac aplikacje, ktore na nim
beda dzialac.

> no widzisz. a mnie jest wszystko jedno. dla mnie komputer to kolejne
> narzedzie w domu. czy jest to pecet, blaszak, laptop czy makowka czy
> smartphone. generalnie mi wsio rawno. kazdy ma swoje dobre i zle
> strony. na kazdym mozna zrobic pewne rzeczy lepiej niz na innym. nie
> widze powodu zeby sie ograniczas do jednego, a tym bardziej twierdzic,
> ze jak dla dla mnie blaszak jest najlepszy, to wlasnie w tym kierunku
> powinien isc rozwoj produkcji sprzetu komputerewego. sadze, ze

Nikt nie twierdzi, ze ma isc w tym kierunku, tylko ze ten kierunek nie
umrze, co od poczatku wrozysz.

> niektorzy z nas nadal fetyszyzuja komputer, zamiast przyjac do
> swiadomosci, ze to juz nie jest nowosc i ze to wlasciwie taka jakby
> bardziej uniwersalna pralka, mlotek czy krzeslo. popsuje sie,
> zestarzeje. wywala sie na fajans, albo oddaje komus, kto moze cos z
> niego jeszcze wycisnac. wspolpracuje z kilkunastoma firmami i przez

Chyba nie bierzesz pod uwage tego, ze nie kazdy ma komputer do sprawdzania
poczty i serfowania po sieci.

> ostanie dwa lata zakupilem tylko dwa PCty i, zeby bylo smieszniej, to
> byly PCty dla mnie do domu. reszta firm, ktorym zawsze kupowalem
> kumputery stacjonarne przesiadla sie nagle na laptopy i to bez
> wyjatku. ja juz nie wspomne o studentach. idz na jakas sale wykladowa.
> pomysl teraz. kto napedza rynek i ksztaltuje kierunek jego rozwoju.

Ale laptop nie jest super komputerem do wszystkiego! Sam to pisales. Czemu
zatem twierdzisz, ze zastapi normalne blaszaki o sporo wiekszych
mozliwosciach?

>>Tego kompakty nie gwarantuja z natury. A monitor ma mi oferowac mozliwosc
>>odwrocenia wzroku od ekranu na ksiazke, wydruk, klawiature... okno - widzisz
>>to z monitorem "przykutym" do twarzy?
>
> alez oczywiscie. jaki masz problem? zwiekszasz przepuszczalnosc szkiel
> (jesli pijesz tu do rozwiazania z okularami) i widzisz wszytko, moze
> nawet bedziesz miec szkla lecznicze, choc z takimi rozwiazaniami sie
> jeszcze nie spotkalem nawet w teoretycznych rozwazaniach, ale tez nie
> widze powodu, zeby nie byly do zrobienia skoro technlologia
> elastycznych ekranow pruje do przodu. aaaa! sadze, ze ty chyba nie
> wiesz, ze takie okulary beda polprzepuszczalne, wiec na dzien dobry

Fakt, o tym nie pomyslalem...

> bedziesz mial kontakt i z otaczajacym sie srodowiskiem i z interfacem
> sytemu. bedziesz mogl ogladac jednoczesnie film na YT i podgladac
> sasiadke z bloku na przeciwko, a i pewnie glosowo donosic na FB co
> widzisz.

...i uwazam to za jeszcze wiekszy strzal w kolano w kwestii komfortu
widzenia :-)
 
>>I kto tu jednobitowo kombinuje? ;-)
> no sluchaj. jakby nie patrzec, to oczywiscie ty twierdzac, ze blaszak,
> blaszak uber alles.

Nic takiego nie powiedzialem. To raczej z Twojej strony plynie mysl: skoro
miliony much bedzie jesc gowno, to i my bedziemy musieli.

> sadze, ze nie chcesz zrozumiec jednej rzeczy. rozwoj rynku nie
> oznacza, ze z dnia na dzien zostanie zatrzymana produkcja komputerow

sadze, ze sie obaj nie zrozumielismy do konca dobrze, a tak naprawde stoimy
raczej po jednej stronie barykady, tylko Ty masz czarna wizje przyszlosci, a
ja tam widze troche swiatelka.

-- 
pozdro
R.e.m.e.K
Received on Mon Mar 5 09:55:03 2012

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Mar 2012 - 10:42:00 MET