Re: czy taki win xp jest legalny ?

Autor: knrdz <proemld_at_vagrevn.cy>
Data: Thu 14 Oct 2010 - 19:30:11 MET DST
Message-ID: <i97en5$kmd$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed

Michal Biek pisze:
> knrdz log(in):
> [...]
> W bajce M$ pt. EULAID: XPSP2_RM.0_PRO_OEM_PL :-) stoi m.in. nt.:
> "...
> JEŚLI LICENCJOBIORCA NIE ZGADZA SIĘ PRZESTRZEGAĆ POSTANOWIEŃ
> NINIEJSZEJ UMOWY LICENCYJNEJ, NIE MA PRAWA DO UŻYWANIA ANI KOPIOWANIA
> OPROGRAMOWANIA I POWINIEN NIEZWŁOCZNIE SKONTAKTOWAĆ SIĘ Z PRODUCENTEM
> W SPRAWIE INSTRUKCJI DOTYCZĄCYCH ZWROTU NIEUŻYWANEGO PRODUKTU(ÓW) W
> ZAMIAN ZA ZWROT ZAPŁACONEJ KWOTY, ZGODNIE Z ZASADAMI USTALONYMI PRZEZ
> PRODUCENTA. ..."

A dotarło już do Ciebie, że ta EULA zaczyna Cię obowiązywać od momentu
gdy (jak sama nazwa wskazuje) się na nią ZGODZISZ (
http://pl.wiktionary.org/wiki/agreement)? Nie w momencie zakupu
Windowsa, nie w momencie otwarcia opakowania, nie w momencie rozpoczęcia
instalacji i nie w momencie naklejenia sobie certyfikatu autentyczności
gdzie-ci-się-żywnie-podoba. Nawet nie w momencie gdy ją przeczytasz,
wciąż bowiem możesz jej nie zaakceptować więc ŻADNE z jej postanowień
nie jest dla Ciebie wiążące. A zgadzasz się co prawda w pewnym momencie
instalacji, ale technicznie dopiero w momencie aktywacji. Jeśli się nie
zgadzasz, to owszem - nie masz prawa go używać ani kopiować (jak sam
zacytowałeś), ale odsprzedać komuś kto pewnie się zgodzi (czyli w
przeciwieństwie do Ciebie stanie się użytkownikiem tego systemu a nie
tylko właścicielem tej konkretnej kopii) najwyraźniej możesz, jeśli jest
to dla Ciebie wygodniejsza forma pozbycia się problemu niż "kontakt z
producentem w sprawie instrukcji dotyczących zwrotu" (możesz też napalić
nim w kominku, chyba że według Ciebie nie możesz, skoro EULA nie
zezwala?). A jeśli sprzedajesz system nie aktywowany (nie używany), nie
sprzedajesz komputera z kopią oprogramowania i cesją licencji, ale
nieużywaną kopię windows, jak ze sklepu. Przykład babci podałem żeby
zilustrować absurd założenia, że osoba kupująca coś w sklepie staje się
niewolnikiem EULA (abstrahując już od faktu że o żadnej umowie mowy być
nie może skoro ów kupujący nie poznał nawet jej treści ani tym bardziej
jej nie zaakceptował): wówczas niemożliwy byłoby kupowanie "dzieł"
chronionych prawem autorskim w prezencie dla kogoś innego.

> Twoja bajka od biedy może dot. np. wersji RTL = retail (FPP).

Może jakieś konkrety? Retail nie posiada żadnych ograniczeń do
odsprzedaży, OEM jak twierdzę dopuszcza dwie formy: cesja oprogramowania
przy sprzedaży komputera na którym jest zainstalowana i zwykła
odsprzedaż nieużywanej kopii (np. kupuję w pierwszym lepszym sklepie po
250 przed "kryzysem" i sprzedaję dwa miesiące później po 350). Tak jak
to robi np. sklepik komputerowy, KUPUJĄC system od hurtowni i potem
SPRZEDAJĄC go komuś innemu, najwyraźniej nie łamiąc żadnej LICENCJI
(której sprzedawca nawet nie czytał, bo i po co, skoro nie miał zamiaru
zostawać użytkownikiem). Na kupno-sprzedaż oprogramowania Microsoft nie
trzeba mieć żadnej akcyzy/certyfikatu/umowy/etc. A skoro według EULA
tego systemu jedynym (zatem wystarczającym) dowodem posiadania licencji
jest "certyfikat autentyczności" to do handlu nawet samymi certyfikatami
(z nie aktywowanymi kluczami) przyczepić się nijak nie da.
Received on Thu Oct 14 19:35:02 2010

To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 14 Oct 2010 - 19:42:01 MET DST