Re: Blokada GG

Autor: Andrzej Libiszewski <a.libiszewski_at_gazeta.usunto.pl>
Data: Mon 13 Sep 2010 - 01:46:23 MET DST
Message-ID: <13yz5zva1kigr$.19r7z2umdpewh$.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Mon, 13 Sep 2010 01:19:13 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

> W dniu 2010-09-13 00:56, Andrzej Libiszewski pisze:
>> Dnia Mon, 13 Sep 2010 00:30:14 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>>> W dniu 2010-09-13 00:20, Andrzej Libiszewski pisze:
>>>>> Przecie napisał, ze jej jest potrzebny do nauki. Więc odcina rzeczy
>>>>> ewidentnie nie służące nauce, za to silnie uzależniające, jak GG czy FB.
>>>> GG jest uzależniające?
>>> Owszem, jest. I na pewno bardzo czasożerne.
>> Nie bardziej niż wiele innych zajęć związanych z komputerem. Nawet
>> niekoniecznie podłączonym do internetu komputerem, uściślając.
>
> No i? Jak będzie chciał zablokować córce dostęp do papierosów, to
> powiesz, że po co, skoro są gorsze narkotyki?

Naprawdę uważasz, że istnieje podobieństwo między GG a papierosami?

>
> Gość najwyraźniej blokuje to, co zauważył, że córce zajmuje czas.
> Dlatego zaczÄ…Å‚ od FB i GG.

W następnej kolejności zablokuje... no właśnie, co? Telewizję? Czytanie?
Spotkania z koleżankami?

A może w ogóle dobrze by wsadzić ją do jakiejś ciemnicy, tam będzie
bezpieczna?

Ja rozumiem zakazy, ale z głową...

>
>
>>>> Że już nie
>>>> wspomnę, że ominięcie blokady GG jest akurat trywialne.
>>> Dlatego pisałem o bardziej rozbudowanym mechanizmie. To faktycznie
>>> bazuje na niewiedzy usera.
>> Może w takim razie zamiast wdrażać skomplikowane mechanizmy blokady treści
>> warto się bardziej dzieckiem zająć?
>
> Też. Ale zajmowanie to między innymi, choć nie wyłącznie, właśnie takie
> blokady.

Nie. Blokady to ostateczność, kiedy nie działają inne metody.

> To, że założyłem klamkę na kluczyk w oknie, też zapewne uznasz
> za niewłaściwe, bo można przecież się zająć dzieckiem tak, żeby nie
> wypadło przez okno.

Pas cnoty też dziecku załóż, zawsze może trafić na pedofila.

>
>
>>>>> I idealnie to wpasowuje się w moją propozycję bardziej szczegółowego
>>>>> filtrowania treści, dzięki czemu właśnie będzie mógł ograniczyć dostęp
>>>>> do rzeczy korzystnych.
>>>> Ale w ten sposób nie ograniczy szansy na uzależnienie.
>>> A jednak. Oczywiście poza blokowaniem trzeba stosować działania
>>> wychowawcze, jednak w przypadku dzieci trzeba stosować również pewne
>>> blokady dostępu do rzeczy negatywnych, bo naiwnością jest sądzić, że
>>> same wyjaśnienia pomogą.
>> Mylisz chyba stopień ważności. Poza blokowaniem działania wychowawcze? A
>> może jednak działania wychowawsze, a dopiero w ostateczności stosowanie
>> blokad?
>
> Przecież nie mówimy o blokadzie jako metodzie represji, a jako o
> oddalaniu czegoÅ› kuszÄ…cego, a negatywnego.

Boże, ty naprawdę jesteś taki naiwny, żeby nie pamiętać, że najbardziej
kusi to, co zakazane?

> Zauważ, że osoby, które
> poniosły porażkę w rzucaniu palenia zazwyczaj mówią o kimś obok, kto
> częstował. Ja rzucałem 2 lata temu w wakacje właśnie, bo wtedy nie
> miałem nikogo palącego obok.

A ja nie rzucałem tylko rzuciłem. Mając mnóstwo osób palących wokół siebie.

> A po rzuceniu, od września, nie chodzę do
> palarni.

A ja chodziłem. Do towarzystwa, bo to był czas na luźną rozmowę. Żeby nie
było, nie paliłem.

> I pomimo to, choć minęły 2 lata, ostatnio się skusiłem na
> jednego, bo znajomy częstował.

A na mnie to nie działa, nie ciągnie mnie w żadnym przypadku.

> Tak by mi nie przyszło na myśl w ogóle,
> póki się obracam wśród niepalących. Dlatego staram się blokować sobie
> dostęp do papierosów.

ZÅ‚a metoda.
 
>
>> GG nie jest rzeczÄ… samÄ… w sobie negatywnÄ….
>
> Podobnie jak telewizja, a jednak rozsÄ…dny rodzic nie bazuje na rozsÄ…dku
> dziecka, tylko kontroluje dostęp do telewizora.

Nie znam wielu osób, które pod nieobecność dziecka tak modyfikują
telewizor, żeby nie dało się z niego korzystać.

>
> Zauważ, że sam pisałem o zaletach z bardziej złożonego filtrowania,
> takich jak możliwość dopuszczenia GG w pewnych granicach.

A ja piszę cały czas o zaletach zajmowania się dzieckiem i organizowania
jego czasu, a nie stosowaniu wymyślnych filtrów "zamiast".

>
>> Żeby nie było, uważam sposób wdrożenia blokady przez twórcę wątku za
>> znacznie bardziej szkodliwy niż sama blokada. Zwłaszcza JEŚLI się to odbyło
>> bez wcześniejszej z dzieckiem rozmowy.
>
> A co, jeśli się odbyło po rozmowach i perswazja nic nie daje? Ciężko
> wymagać od 13tki, która wkracza właśnie w bardzo trudny wiek, aby
> przyjmowała wszystkie argumenty ojca. Czasami trzeba również zadziałać
> wyłącznikiem.

Ale nie takim.

>
> Ostatnio właśnie słuchałem o asertywności wobec dziecka wypowiedzi
> psychologów. Dotyczyło to telewizora, ale przełożenie jest 1:1. Otóż
> należy dziecku powiedzieć ,,oglądasz 3 bajeczki'' i następnie powiedzieć
> ,,koniec, już wystarczy'' i wyłączyć telewizor jeśli nie posłucha. Bez
> dyskusji nadmiernych.

Ależ tak, ale to nie jest modyfikowanie telewizora by dział między 14 a
14:15, tylko działanie rodzica w konkretnej sytuacji. Rozumiesz, że cały
czas o tym właśnie piszę, że to powinno mieć miejsce, a nie bezmyślna
blokada na wszelki wypadek?

>
> Oczywiście na samej represji nie może się skończyć i trzeba spróbować
> dziecku zaproponować alternatywną radość i zajęcie.

Nie. Represja ma być dolegliwa, natychmiastowe zaproponowanie alternatywnej
radości ni cholery nie jest represyjne i nie działa w powiązaniu z zakazem
jak należy.

> Ale jak siÄ™ dziecko
> zatnie w sobie i będzie siedziało i wrzeszczało przed telewizorem, to
> działanie wyłącznika pozostaje.

W pierwszej kolejności to należy zdusić histerię.

> Dziecko (zresztą dorosły w sumie też)
> zawsze będzie próbowało wynegocjować ,,jeszcze jeden'' batonik,
> cukierek, bajeczkę, etc. więc same metody ,,bezstresowego'' wychowania
> ,,mamusia prosi, a jak nie chcesz, to trudno, rób co chcesz'' przyniosą
> raczej tragedię niż pozytywy.

Bezstresowe wychowanie to największa krzywda jaką można zrobić dziecku. No,
może nie największa, ale jedna z większych.

-- 
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".
Received on Mon Sep 13 01:50:03 2010

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 13 Sep 2010 - 02:42:01 MET DST