Re: Jak sobie poradzić z blokowaniem facebuka?

Autor: Przemysław Adam Śmiejek <niechce_at_spamu.pl>
Data: Mon 06 Sep 2010 - 20:24:42 MET DST
Message-ID: <i63blc$qe2$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

W dniu 2010-09-05 06:31, Artur Frydel pisze:
> Oj zdziwiłbyś się. BTW nie wiem dlaczego komuś tam wyżej dałeś plonka za
> oczywiste stwierdzenie że uczniowie przerastają nauczycieli.

Bo to chamska odzywka mająca na celu obrazić rozmówcę. W dodatku odzywka
bardzo często prezentowana przez pryszczersów lub okolice, którzy nie
mają najmniejszego pojęcia o realiach życia, tylko kreują się na gików.

> Mam
> niejednokrotnie styczność z .edu i mogę potwierdzić - w kwestiach
> informatycznych wielu uczniów powinno zamienić się ławkami z nauczycielami.

Zależy którymi. Bo jak z nauczycielami polskiego czy wfu, to pewnie
czasami tak. Natomiast krytykanci najczęściej mają zerowe pojęcie o
przedmiotach uczonych przez tych nauczycieli, o ich skali obowiązków
oraz o realiach nauczycielskiego życia.

Ponieważ chwilowo wydajesz się normalny, spróbuję rozwinąć temat.
Otóż nauczanie w szkole to pi razy drzwi taki układ:

a) Podstawówka: Tu są podstawy myszkologii, podstawy oswajania z
komputerem, bardziej zabawa niż wiedza. Nauczyciel nazywany jest
potocznie ,,informatykiem'', ale to nazwa szkolna. Przychodzi taki
pryszczerski gik i cedzi ,,e, ja to się umiem włamać emaksem przez
sendmaila'', to ja jestem wielki, a nauczyciel do gazu, bo ledwie
windowsa i ofisowate obsługuje. Oczywiście chłopak z tym swoim emaksem
przez sendmaila to by se nie dał rady ani dnia na tym stanowisku, bo nie
o to w tym chodzi, żeby tu był Wysoko Wykwalifikowany Administrator i
Programista tylko dobry dydaktycznie i metodycznie ktoś łapiący kontakt
z dzieckiem.

b) gimnazjum: już nie taka zabawa, ale nadal proste pisemka, proste
obliczenia, trochę algorytmiki. Wstawianie tu kogoś na miarę Donalda
Knutha mogłoby przynieść tragedię raczej (no chyba że przypadkowo by
miał predyspozycje gimnazjumowe, no ale nie o tym opowieść).

c) liceum: Końcówka edukacji z zakresu obsługi, większość opowieści jak
wyżej. Większość populacji to raczej dzieci NK, a ostatnio fejsbuka.

d) szkoły techniczne: Tu różne przedmioty, owszem, wymagania różne od
prostych do bliskich fachowcom, nie znam niuansów, bo od 8 lat siedzę w LO.

Generalnie nauczyciel w LO nie może być specjalistą wybitnym z kilku
powodów:

a) Jakbym był miszczem Windows Serwera, to bym pracował jako miszcz
Windows Serwera za 10 razy wyższą kasę.

b) Jakbym nawet był filantropijnym miszczem Windows Serwera, który by
poświęcił się dla uczenia w szkole, to i tak za parę lat bym wypadł z
obiegu.

c) nawet jakbym miał bogatego wujka inwestującego w moje utrzymanie się
w obiegu, to by przyszedł pryszczers i powiedział, że jestem słaby z
C++, a jakbym się podciągnął na miszcza Windows Serwera i na miszcza
C++, to by mnie zakasował jakiś grepacz jąder lajnyksa itd.

W normalnej pracy są specjalizacje. W pracy nauczyciela trzeba być
wszechstronnym. Szyderstwa z mojej wiedzy na podstawie problemów z
administracją windows serwerem byłyby może na miejscu, gdybym nauczał
administracji windows serwerem. Nie da się być wszechstronnym i m

Żeby zarobić coś koło 3kpln+ (nie powiem dokładnie ile, bo zarobki w tej
branży są zmienne miesięcznie i trzeba brać z PITa rocznego i uśredniać
sobie, a żona rozliczała PITa, a teraz śpi) muszę pracować na pełnych
obrotach od 10 do 19 w tygodniu i powiedzmy w uśrednieniu od 10 do 15 w
łykendy. A na samej pracy jak to mówią ,,z kredą'' się nie kończy, bo
trzeba się właśnie rozwijać i rozwijać zaplecze dydaktyczne i metodyczne.

A do tego nie mam predyspozycji do bycia wymiataczem z zakresu adminki,
programowania, składania komputerów itepe. Więc pozornie łatwo mnie
zagiąć np. nieznajomością sprzętu. Nie wiem ile rdzeni mają najnowsze
procesory, jakie cipsety są passe, a jakie na topie, jakie karty grafiki
wyciągają jakie flopsy na jakich strzelankach. Nie wiem też jak zgwałcić
Windows Serwera, żeby mi się końcówki nie ładowały 10 minut, nie umiem
napisać Gadu Gadu w asemblerze itp.

To jednak nie znaczy, że jestem zastępowalny dowolnym czy nawet jak
piszesz ,,jednym z wielu''. Nie o to biega w tej zabawie.

> Da się, tylko od dupy strony do tego podchodzisz. Konrad już Ci dobrze
> poradził. Puszczaj ruch przez proxy i filtruj treść.

No pomyślę nad tym sqiudem, ale martwię się obciążeniem już tego
serwera, więc raczej chyba bym musiał wygospodarować jakąś maszynę na
osobnego squida. Trochę szkoda, bo raz, że prąd będzie żarła, a dwa że
ja też nie bardzo mam czas i predyspozycje na stawanie się adminem tego.
Miałem nadzieję, że Iza se da radę.

-- 
Przemysław Adam Śmiejek
Received on Mon Sep 6 20:25:02 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 06 Sep 2010 - 20:42:01 MET DST