Re: Katalog ukryty/na hasło

Autor: Przemysław Adam Śmiejek <niechce_at_spamu.pl>
Data: Mon 30 Nov 2009 - 13:13:40 MET
Message-ID: <hf0bfj$a9i$1@news.interia.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Mariusz Kruk pisze:
>>> 2. Nie jestem pewien czy jednak domyślnie powinno to być wyłączone.
>> Wg mnie nie. Bo to przeszkadza MSZ tym, co potrafią se wyłączyć. a
>> pomaga tym, którzy włączyć nie zawsze potrafią.
> Wiesz, komputer w ogóle przeszkadza tym, którzy nie są w stanie wymyślić
> co właściwie chcą zrobić.

No to chyba przeciwko sobie piszesz, bo to Tobie przeszkadza właśnie...

> No, zwłaszcza jak nie wiesz czy ta chwila to już minęła, czy nie. Jak
> coś akurat zupełnie innego robisz.

Wkładając płytkę wkładasz płytkę, a nie robisz co innego.

> BTDT

??? Nie rozumiem. Wyguglałem rozwinięcie, ale nadal nie rozumiem na
polskie.

>>>>> Że o zajedwabiście fajnych autostartach ze wszelkich płytek z czasopism
>>>>> nawet nie wspomnę.
>>>> Lata już nie kupuję płytek z czasopismami, więc nie wiem czy się nie
>>>> zmieniło, ale jak korzystałem na przełomie wieków, to było to pomocne.
>>> Zwłaszcza jak chcesz zainstalować jeden program, a nie przeglądać całe
>>> autorunowe menu przygotowane przez kogoś z upośledzeniem pojęcia o
>>> ergonomii...
>> Tylko ten program trzeba znaleźć. Skąd wiesz, gdzie jest schowany?
> Po... tadam tadam... nazwie katalogu.

o ile tadadam ktoś nadał tak nazwy, jak Ty myślisz. Skoro program jest
dla ciebie nieergonomiczny, to skąd pomysł, że nazwy będą?

>>>>> Albo inszych płytkach z driverami.
>>>> O! świetny przykład. Instaluję 20 systemów w pracowni i do każdego
>>>> wkładam płytkę ze sterownikami. Wyskakuje autostartowy instalator i mam
>>>> mniej klikania. Bardzo dobry przykład.
>>> No proszę. A normalni ludzie klonują instalację. Szybciej i wygodniej.
>> Kolega kiedyś próbował. Ghosta kupował, dyski przekładał.
> Można po sieci.

No o ile się te jakieś TFT czy jak im tam odpali i spreparuje instalkę.
Fakt, ja tego nie umiem. Za rzadko potrzebuję, żebym miał czas
eksperymentować z tymi rozwiązaniami.

>> Ja tam wolę
>> puścić instalkę i już. Na Ghosta mnie nie stać, a do rozkręcania kompów
>> mam awersję. Raz na kilka lat można zainstalować bez zabawy w klonowanie.
> Z tych "raz na kilka lat" robi się całkiem sporo czasu w efekcie, jak
> się pozbiera te wszystkie incydenty do przysłowiowej kupy.

No o ile są w 1 miejscu. Jak są w innych, to i tak niestety pozostaje
ręczne dłubanie.

> BTW, jeśli masz ustandaryzowany sprzęt, to byle linux livem opędzisz
> klonowanie.

No tylko na czym obraz? Na CD nie wejdzie, napędów DVD tam nie ma.

>>>>> Scentralizowane zarządzanie aplikacjami zaczyna się robić wygodne już
>>>>> przy kilku komputerach.
>>>> W żadnym wypadku.
>>> Uważaj na nisko przelatujące kwantyfikatory.
>> A poza matematyką znasz również język polski? Bo zwrot ,,w żadnym
>> wypadku'' oznacza emocjonalne nastawienie rozmówcy i jego odczucie, a
>> nie że ,,nie znajdzie się żaden przypadek osobnika, któremu tak akurat
>> dziwnie się spodoba''.
> Rozmawiamy o rzeczach technicznych. Na poezję jest miejsce na innej
> grupie.

Ale to żadna poezja.... Normalny język polski, proza.

> Poza tym, jeśli chciałeś przekazać emocjonalny stosunek, należało użyć
> wykrzyknika.

No i to jest wykrzyknik właśnie.

>>>>>>> No, ale przecież łatwiej biegać z płytką niż nauczyć się czegoś.
>>>>>> To nie ma nic wspólnego z nauczaniem się czegoś.
>>>>> Ma.
>>>> Nie ma. Nawet jakbym umiał generować paczki poprawnie działające, to i
>>>> tak nie uważam za sensowne wywalić kupy kasiury na oprogramowanie,
>>>> sprzęt, prąd i miejsce pod serwer, żeby mityczny zysk osiągnąć. To
>>>> naprawdę żaden zysk generować paczki i cudować z AD.
>>> Chyba że akurat zrobisz jedną paczkę i rozdystrybuujesz we wszystkich
>>> firmach, w których zarządzasz. Da się.
>> No ale każda ma inną specyfikę, inne oprogramowanie, inne potrzeby.
> Oczywiście. Jeśli na każdym komputerze masz inne oprogramowanie,
> centralna dystrybucja tegoż nie da żadnych korzyści z punktu widzenia
> czasochłonności procesu. Tylko to tak trochę się nie spina z bieganiem z
> instalką od komputera do komputera.

Dlaczego? Dostałem płytkę z Wulkana, idę na komp księgowej, instaluję
uaktualnienie księgowości. Idę na komp kadrowej, instaluję uaktualnienie
kadr, idę na komp sekretarki.....

>> No i nadal magicznie omijasz to:
>> Uważasz, że przekonasz warsztat samochodowy z 3
>> kompami, albo księgowość przedszkola z 3 kompami do wdrożenia 4 kompa,
>> do zakupu windowsów profesional, do zakupu windows serwer tylko po to,
>> żeby móc mityczne zalety AD wykorzystać?
> Przekonywanie to trudna sztuka. Tylko cokolwiek niebędąca tematem tej
> grupy. A zalety AD nie są "mityczne", tylko najwyżej Tobie nieznane.

Znane. Stąd wiem, że nie ta skala i nie to zastosowanie.

> (zresztą pisałem, że AD nie jest jedynym produktem na rynku)

Rozmawialiśmy o AD, które znam i Zenworksach, które na oczy nie widziałem.

>> Przecież taniej i szybciej jest
>> włożyć raz na kwartał te płytki do kompów niż generować paczki i cudować
>> z AD.
> Czy taniej i szybciej to kwestia mocno uzależniona od okoliczności.
> W szczególności od wiedzy i umiejętności zarządzającego.

Możliwe. Ale znalezienie fachowego zawodowego admina AD to też sztuka i
na pewno nie za 30zł za godzinę.

-- 
Przemysław Adam Śmiejek
Received on Mon Nov 30 13:15:03 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 30 Nov 2009 - 13:42:02 MET