dziobu pisze:
>> Oczywiście. Auto z lat 70 dalej może jeździć. Ba! Auto z lat 30 dalej
>> może jeździć. Pomijam aspekt zgnicia blachy itepe, ale wyremontowane
>> nadal jest jeżdżącym autem.
> Jasne. Giniesz w wypadku przy 50km/h, ale jeździć możesz.
Tak, tak... Od razu ginę. Jakoś jeszcze nie zginąłem. Częściej jakoś
giną właściciele wypasionych fur, którymi sobie urządzają rajdy 150km po
mieście.
>> Nie. Głupotą jest gonienie za nowościami, jeżeli dane rozwiązania się
>> sprawdzają i w pełni realizują swoje zadanie, albo na tyle dobrze je
>> realizują, że inwestycja w nowe się mija z celem.
> A po co jest automatyka? Żeby coś zrobić lepiej, szybciej, wydajniej i
> taniej. Inaczej nikt by tego nie zrobił.
Owszem i co z tego? Ja nie twierdzę, że każda nowość jest zła. Ja
protestuję przeciwko forsowaniu nowości w stylu proponowanym przez Radka
,,zmusimy ich zmusimy''
> Zmiana na nowe ma sens wtedy kiedy daje to wyraźne korzyści, choćby
> ekonomiczne. Można też olać zupełnie gonienie za nowościami - wyobraź
> sobie teraz gościa który szuka sprawnego czytnika (tak to sie nazywa?)
> kart perforowanych ob on coś tam ma zapisane...
No... I za parę lat dramat tego rodzaju będzie się wzmagał, bo kart
wiele nie było i mało cennego na nich było. W przeciwieństwie do
obecnych systemów informatycznych.
Historyk badający księgi parafialne z XIV wieku musi się zmierzyć z
kurzem i być ostrożnym z papierem. Historyk, który będzie badał e-zapisy
z XXI wieku będzie miał przesrane. O ile w ogóle cokolwiek ocaleje.
>>> A jaki jest sens utrzymywania przy życiu średnio serwisowalnego
>>> komputera zajmującego 2 pokoje, żrącego kilkadziesiąt kW o mocy
>>> obliczeniowej zegarka z wyświetlaczem?
>> No jak widać przez 30 lat prawie działał. Więc widać jakiś sens był.
> Albo nie było nikogo na tyle inteligetnego żeby to zmienic.
I przez 30 lat fabryka działała źle i bez sensu...
> Nie mów mi że ten komputer miał to *coś* co sprawiło że przez ~10 lat
> (albo i więcej; od tego okresu był o wiele lepsze rozwiązania) opłacało
> sie płacić kupe kasy za prąd zamiast zastosować nowsze rozwiązania.
Myślisz, że aż tak wiele żarł?
>> Podobnie jak naprawdę jest sens na utrzymywanie dosowych produktów QNT w
>> szkołach, czy możliwości zagrania w Cywilizację 2.
> I równajmy w dół.
Dlaczego równajmy w dół. Księgowa se używa QNT, ja se gram w C2, a Ty
się cieszysz z Odlotowej Technologii. Tylko po co uwalać nasze radości,
to nie wiem.
>> Zwłaszcza, że nadal nie wiem jakie korzyści miałbym mieć z tych całych
>> 64 bitów.
> Ja też nie wiem.
No widzisz, a ich bronisz zaciekle.
-- Przemysław Adam ŚmiejekReceived on Wed Nov 25 13:10:04 2009
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 25 Nov 2009 - 13:42:01 MET