Re: Awaria Windows - poważny problem (długo będzie)

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Wed 04 Nov 2009 - 00:53:21 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <4af0c272$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "szymek" <cacup@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hcqale$ot4$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> No i teraz rozeznać, czy to sprawa pierwotna, czy wtórna... znaczy
>> się,
>> obraz już uszkodzony (bo jak wspomniałem, nie wiadomo od kiedy kość
>> była
>
> tego chyba mi sie ustalic nie uda. naprawde system śmigał aż miło
>
>> Oj, to raczej nie należy dopuszczać... bo zakłóca to przebieg badania
>> i daje fałszywy wynik...
>> Ten pik bez niczego... ale zapuść to jeszcze raz i ie pozwól w tym
>> czasie, aby co innego machało dyskiem.
>
> tak ja wiem, naprawde nic nie robiłem - sam sobie działał, ja
> siedziałem na drugim kompie. tylko 2x wszedł w wygaszacz i to wszstko.
> ten pierwszy pik

A wygaszacz, to chwila młócenia dyskiem...

> jednak - jak radziłes uważnie i pilnie słuchać dysk - wystąpił sam z
> siebie i towarzyszyła mu inna praca, jak pisałem wczesniej. bardzo
> podobna to tego co slychac w momentach nieszczesnego zmrożenia
> systemu. poza tym było prawie

Jeśli to nie jest ten z samego początku zaraz po starcie, co wychodzi z
samego zera, to rzeczywiście, mogło to świadczyć o uszkodzeniu nośnika
na dysku.

> bezszelestnie. teraz robi się "motylek" i tu troszke dysk skrobie, nie
> jest taki bezszelestny jak w tescie liniowym - cos a la normalna praca
> dysku (moze tak ma być?).

Tak, ten test ma prawo być hałaśliwy nawet na w pełni sprawnym dysku,
albowiem odbywa sie tak, że głowice latają od skrajnych cylindrów do
środka, motylek robi coraz mneijsze ruchy, aż pod koniec testu jest
chwila liniowego odczytu i na wykresie transfer mocno leci w górę.

>
>> Ano właśnie... Choć niewiele tego, ale jednak czasy nie nastrajają
>> pozytywnie.
>
> :(

No cóż, to arcyprecyzyjne urządzenie, jakim jest dysk, ma prawo się
zepsuć. Po to też robione są macierze, aby w systemach szczególnej wagi
nie zakłócić ruchu - rzadko bywa, że jednocześnie poleci więcej, niż
jeden dysk. Uszkodzony wymienia się w biegu, tzw. hot-swap.

> MHDD widziałem na hddguru - zrobie obraz na CD i co tym programem
> należałoby zrobic? przynajmniej narazie. dysk jak trzeba to pojde i
> kupie - nie ma

Przeskanuj na razie nośnik. Potem ewentualnie daj przemazanie go z
remapowaniem sektorów... Możesz pojechać, jeśli się nie boisz, nie każdy
dysk to wytrzymuje, z formatem niskopoziomowym:
http://www.eprogramy.net/programy/systemowe/hdd-low-level-format-tool/
bezpośredni link do pliku - kliknij w ściągnij.

> wyjscia. moze nawet sobie wiekszy i fajniejszy kupie. powiedz mi jedno
> prosze. bo laptopów w domu wala sie kilka. mam starucha Toshiba
> jeszcze z P4 a w nim jakis dysk. w tej Tośce, która nawala jest dysk
> SATA, myslisz ze moge podlaczyc i popróbowac cos na tamtym starowinkim
> dysku z nieżyjącego juz laptopa?

Jeśli tylko złącze pasuje, to nie widzę przeszkód. Ewentualnie, jeśli da
sie zmieścić przelotkę, na co bym laptopie nie liczył, bo miejsca mało.
Dyski o nienajwiększych pojemnościach nie są drogie, a nawet
jednoterówka jest w zakresie możliwości "przeciętnego Kowalskiego".

>
>> Wrócę na chwilę do SMARTa Twojego dysku:
>> Dsk shift, parametr nr 220, oznacza OIDP, niecentryczność cylindra,
>> co może być spowodowane uderzeniem w dysk, lub w laptopa, co
>> przeniosło się na dysk. tu wartość jest na zielono, ale w dysku bez
>> zastrzeżeń powina wyniosić zero.
>> Reallocation event count (196) - ile było zdarzeń realokacji,
>> oznacza, le razy kontroler dysku uznał jakiś sektor za uszkodzony i
>> przemapował go do rezerwowych. Nie zawsze zdąży to zrobić i wtedy
>> masz przy odczycie BAD, tak samo będzie, jak nie styknie sektorów
>> zapasowych.
>> Current pending sector count (197) - ile sektórów czeka na
>> realokację, czyli jakiś jest na wylocie, ale jeszcze w użyciu...
>> kontroler niebawem powinien go przemapować. Możliwe, ze to ten BAD,
>> który wyszedł przy odczycie.
>> Temperatura jest w normie, jeszcze bym się nie martwił. Duża jest
>> ilość parkowań głowic (load/unload cycle count (193)), ale to laptop,
>> a taka jest cecha niektórych dysków, że same się parkują, jeśli
>> system na nich nie operuje.
>> Realoocation sector count (005) - pokrywa się z parametrem 196, czyli
>> są jeszcze sektory w zapasie.
>> Trochę obawiam się, ze w związku z parametrem 220, ilość zdarzeń o
>> parametrach 196 i 005, będzie rosnąć...
>
> bez kitu, wiedza to podstawa. podziwiam, respekt.

Bardziej praktyka, podbudowy teoretycznej mam nie tak dużo... natomiast
bawiłem się w uzdatnianie dysków, których nie chciał już brać żaden
program formatujący, bo dysk się wieszał. I udawało mi sie to, bywało,
ze taki dysk to nawet rok chyba przepracował, oczywiście, dla mniej
ważnych zadań, jak np. pliki tymczasowe przeglądarki, których strata nie
była by tak bolesna. Dysków przez moje ręce przeleciało tyle, że chyba
całą Bibliotekę Kongresu by zmieściły... Swego czasu potrafiłem
rozpoznać markę dysku po terkotaniu (i niekiedy hałasie ułożyskowania
talerzy, są niekiedy głośne, ale nie trzeba się tego bać), tak samo z
uszkodzeniami - normalny ruch pozycjonerem, w którą stronę nawet :), a
także jakie uszkodzenie właśnie dysk napotkał... Dziś już trudniej, bo
zmieniły się szczegóły konstrukcji i dyski chodzą dużo ciszej... Ale też
się czasem coś da wysłyszeć.

>
>> Więc zmień dysk, gdy to będzie możliwe.
>
> ok, mysle o tym intensywnie, ale jeszcze hccialbym poszperac aby
> wykluczuć inne przyczyny.

Słusznie. Zdecydowanie nie zawadzi skorzystać z okazji i przewiskać
innych rzeczy.

> myślałem zeby zrobić moze MHDD i potem pojechać dalej z instalowaniem
> łatek i oprogramowania na tym starym dysku i zobaczyc jak to sie
> zachowa. potem jesli dalej bedzie zle - przełożyc dysk z innego
> laptopa i sprobowac moze dzisiejsze kroki.

Wszystko zależy od charakteru uszkodzeń, jeśli to jest uszkodzenie, że
tak powiem "formalne", czyli np. przypadkowo źle zapisała się suma
kontrolna sektora, to taki błąd zdejmiesz śpiewająco. Jeśli jednak jest
to zadrapanie, uszkodzenie nośnika, to załatanie będzie pozorne, a nawet
może zaszkodzić - badanie może wykazać, ze sektor jest dobry, ale w
ciągu kilku dni okaże się, że akurat w tym miejscu masz jakiś cholernie
ważny plik, który albo musi mieć zachowaną sumę kontrolną, jak np.
dowolne archiwum z pakera, czy zwalony jest jego początek i do reszty
nie masz dojścia w normalny sposób (to załatwiasz Unstoppable Copierem,
lub Bad Copy Pro, tyle, że ten drugi jest płatny i cholernie niewygodny
w obsłudze). Albo np. będzie to plik jądra systemu i wtedy nie muszę
chyba mówić, co się stanie...?
To jest sprawa, którą trzeba wyczuć, próbuj, może się uda, bez
zobaczenia dysku osobiście nie mogę definitywnie określić, czy
przelecenie formatem niskopoziomowym (wtedy MHDD nie będzie potrzebny...
acha, skoro to dysk SATA, może być potrzebne przestawienie w BIOSie z
trybu AHCI na tryb IDE, aby MHDD zobaczył dysk) coś temu dyskowi pomoże.
Spróbować jednak warto, ale bez nastawiania się na to, że ten dysk długo
posłuży... może tak, sam mam jeden taki, a może nie...

>
>> Na razie można pochodzić, ale postaraj się na noc zapuścić
>> przynajmniej z 10 razy chksk /r, możesz w prostym batrchu - wpisując
>> mu 10 razy chkdsk /r.
>
> spróbuje

Powodzenia. Jak nie zawiesi się przy próbach, to jest spora szansa, że
ten dysk jeszcze pochodzi - chkdsk /r wykonuje także test zapisu -
sczytuje sektor i zapisuje go ponownie tym samym ukłądem wartości, więc
treść się nie zmienia, skoro dysk nadal żyje bez power-off resetu, to
może już nie podwiesi się w trakcie codziennej pracy? Bo jest bardzo
prawdopodobne, że przy odtwarzaniu systemu z obrazu ważne struktury cały
czas lądują w uszkodzonych miejscach... najgorzej, gdy w tym przypadku
obraz dysku zawierał też zgrane struktury jak $MFT (główna tablica
plików aka Master File Table), czy pozostałe metapliki, wtdy mogło to
wracać cały czas na uszkodzone miejsce, nawet jeśli obraz jest
pełnosprawny. Jeszcze pochodzi, ale zmiana jest bardzo wskazana.

O wynikach napisz, dysku po próbach nie formatuj(1), jak napiszesz,
powiemy, co dalej.

(1) - formatowanie uszkodziło by świeżo utworzoną strukturę i
zaznaczenie błędów, przez co trzeba by ponownie zapuszczać chkdsk /r,
aby pozaznaczać błędy. Ewentualne skasowanie zawartości trzeba wtedy
wykonać z zewnątrz, na "chamulca" kasując pliki i katalogi. Niby ponowny
format powinien zachować wpisy uszkodzeń, ale nie zawsze to zadziała.

-- 
D4
Tu przerwał, lecz róg trzymał, wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało...
(C) Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz", "Gra Wojskiego na rogu".
Received on Wed Nov 4 00:55:03 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 04 Nov 2009 - 01:42:01 MET