Re: Dziwny plik >4GB na partycji FAT32

Autor: PureNick <ibozaurCTRL+X_at_zax.pl>
Data: Fri 25 Sep 2009 - 20:24:58 MET DST
Message-ID: <h9j1uo$8sc$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"; format=flowed

kolejny zacny uzyszkodnik jenternetu o wdziecznym pseudonimie
Sempiterna raczyl(a) zaszczycic towarzystwo temi oto slowy:
> Użytkownik "PureNick" <ibozaur@CTRL+X@zax.pl> napisał w wiadomości
> news:mn.c3f57d991734154c.84011@zax.pl...
>> Witam, wczoraj powstał mi dziwny plik, którego nie mogę usunąć,
>> próbowałem Unlockera, KillBox, nawet narzędzi DOSowych z Live CD...
>> i nic!
>> Aha, jeszcze jakiś partition manager stwierdził że "wielkość pliku
>> nie odpowiada systemowi plików" czy coś w ten deseń.
>> Lokalizacja i wielkość pliku: ponad 4 GB
>> C:\Program Files\K-Meleon\Profiles\default\Cache\A4
>> (A4 = nazwa pliku, rozszerzenia brak)
>> System Windows XP Professional SP2 na FAT32, jeśli już chcecie
>> udzielać jakichś porad na temat przejścia na NTFS, to tylko rzeczowe
>> :/
>> Nie da się wywołać okna właściwości pliku - może to ważne.
>>
>> Ktoś ma pomysł jak to ugryźć?

> To jakaś lewizna. Fizycznie jest niemożliwe, by plik miał więcej... tzn.
> podlinkować się da i całą partycję w jeden ciąg, po prostu, wpis nie da rady
> być większy, niż 4 giga, albowiem na rozmiar pliku przeznaczone są 4 bajty, a
> gry wszystkie dostaną pod dekiel, to wpis będzie na plik 4 GB, fizycznie
> niemożliwe jest, aby wpis pokazywał na więcej. Jeśli tyle wychodzi z
> linkowania...
> ...to zwykły chkdsk systemowy powinien to łyknąć i wypieprzyć. A jak nie, to
> dowolny diskedit, odszukać wpis owego pliku i zastąpić pierwszy bajt
> krótkiego wpisu nazwy pliku, bajtem $e5, czyli dziesiętnie 229. Następnie
> zadekretować zwykły chkdsk /f i pozwolić na restart, jeśli polecenie o to
> poprosi (restart trzeba zrobić ręcznie).
> Acha, ważnie, NIE WOLNO zerować pierwszego bajtu nazwy! MUSI mieć wartość
> $e5, lub dziesietnie 229, jeśli chcemy, aby system uważał plik pod tym wpisem
> za usunięty. Jeśli bajt będzie wyzerowany, straci się dostęp do dalszych
> plików - system uzna, że osiągnięto koniec katalogu. Naprawiacz dysku
> niekoniecznie musi to przywrócić, zdarza się, że zamazuje wszystko dalsze
> (sam daje $e5 w napotkanych nazwach), a pliki wykrywa jako lost clusters.
> Można to zrobić jedynie wtedy (to zerowanie), jeśli dalej nic nie ma.
> Przy używaniu DOSowego (Norton Utilities) diskedit-a, "skasowanie" wpisu
> uzyskuje się umieszczając kursor (program musi być w trybie R/W!) na
> pierwszym bajcie nazwy i naciskamy jednocześnie lewy ALT i klawisz 5 na
> klawiaturze numerycznej.
> Najpierw jednak proponuję wykonać zwykły, systemowy chkdsk z opcją /f. Gorąco
> proponuję też uprzedni backup ważnych plików - przy skrzyżowaniu linków można
> je utracić po naprawie.

> PS. No proszę... kolejny argument za NTFS...

Dzięki, oczywiście połowy z twoich wywodów nie rozumiem,
ale faktycznie chkdsk nie próbowałem, to znaczy pomyślałem że jeśli
zrestartuję komputer to sam się sprawdzi, skoro jest taki dziwny błąd,
ale nic nie sprawdzał, więc jakoś zapomniałem o tej możliwości.
Na pewno spróbuję chkdsk w poniedziałek, bo ostatnio "zarobiony byłem"
i jakoś się nie przykładałem do rozwiązania tej kwestii, ale faktycznie
był jakiś komunikat, że "plik nie istnieje", tylko czy gdyby naprawdę
nie istniał, to w ogóle bym go widział? Bo widzę zarówno w Explorerze,
jak i we wszystkich commanderach, nawet pod DOSem.
Pozdruffka

-- 
~~PP~~SF~~
http://ibozaur.prv.pl/
Received on Fri Sep 25 20:30:03 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 25 Sep 2009 - 20:42:02 MET DST