Re: zmniejszenie WinSxS

Autor: Konrad Kosmowski <konrad_at_kosmosik.net>
Data: Thu 03 Sep 2009 - 01:24:16 MET DST
Message-ID: <0eb3n6-40k.ln1@kosmosik.net>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

** Sempiterna <rzopa@amorki.pl> wrote:

>> Tylko, że taki IBM Rational Software Architect na 286 nie pójdzie...

> Tak piszesz, jakby to był obowiązek uruchamiania takiego programu...

Zapomniałeś, że wypowiadasz się o tym czego się powinno używać na uczelni. Na
uczelni powinno się uczyć tego czego potrzebuje rynek pracy. Cała reszta to
otoczka. Kolega miał na myśli, że na 286 Rational Rose nie pójdzie i już, a
pracodawca wymaga znajomości Rational Rose i za to płaci.

W USA jest nieco inne podejście do szkolnictwa bo tam po prostu kończąc dany
kierunek masz w zasadzie określone widełki swoich przyszłych zarobków (modulo
jednostki wybitne).

Kiedyś sprzęt był drogi, teraz jest śmiesznie tani. Dużo większym kosztem od
zakupu sprzętu jest jego utrzymanie. Kupując nowy sprzęt zmniejszasz realny
koszt jakim jest utrzymanie.

> Oczywiste jest i podkreśliłem to już w swej wypowiedzi, ze jak program tego
> wymaga, czy to na dane, czy to ze względu np. na zapotrzebowanie na moc
> obliczeniową, bądź wykonawczą, to jasne, że maszyna musi być odpowiednio
> mocna.

Nie tylko - tzn. że mocna to warunek brzegowy. W obecnej informatyce nie ma
czegoś takiego jak pojedyncza maszyna tylko jest cały system informatyczny,
którego jakiś tam pecet jest końcówką. Kupując pecet do organizacji najlepiej
go kupić tak, aby przez czas zwrotu inwestycji nie generował on
dodatkowych/nieprzewidzianych kosztów - czyli zrobić tak aby kupując pecet na 3
lata mieć dla tego peceta support w postaci gościa, który w zadanym czasie
sprawi, że w razie awarii zostanie ona rozwiązana w oknie określonym w umowie.

Napisałem w obecnej bo kiedyś sprzęt był piekielnie drogi i wydzielało się czas
z jego korzystania np. użytkownik 4 miesiące dziergał karty perforowane, które
potem miał szanse 5 minut odpalać na rzeczywistej maszynie. Ale to było dawno
temu i w ogóle to nie czasy DOS kiedy każdy nastolatek (modulo kraje bloku
socjalistycznego) miał dostęp do mikrokomputera.

> Syrenka, jako samochód, też nie do wszystkiego się nada. Ale jeśli mam
> chodzącą Syrenę, i chcę pojechać do sklepu na zakupy, czy do cioci na pierogi
> i kompot rabarbarowy, to nie muszę do tego mieć Merola.

Tak jasne bo pomiędzy Syreną, a Mercedesem nie ma opcji pośredniej...

(ciach zajebistą masz Syrenę)

-- 
    +                                 '                      .-.     .
                               ,                         *    ) )
  http://kosmosik.net/                     .           .     '-'  . kK
Received on Thu Sep 3 01:30:03 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 03 Sep 2009 - 01:42:00 MET DST