Re: XP: bezpieczne usuwanie sprzętu, jakwyrzucić z listy dyski twarde?

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Mon 27 Jul 2009 - 22:28:54 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <4a6e0e14$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Radosław Sokół" <rsokol@magsoft.com.pl> napisał w wiadomości
news:2009072716295300@grush.one.pl...
>W dniu 27.07.2009 18:18, Sempiterna pisze:
>>> Tak naprawdę coraz mniej jest przypadków, w których *napraw-
>>> dę* konieczne jest używanie XP.
>>
>> No dobra. Uzasadnij konieczność mojego przejścia na Vistę/Win7...
>
> Nie chcę uzasadniać konieczności akurat *Twojego* przejścia

Ale ja mam tradycyjny komputer, z tradycyjnym "zestawem pytań". Tak jak
wielu innych, co to "powinni" przejść...

> na Vistę czy Windows 7. Wolę uzasadnić to globalnie. I uzasad-
> nienie jest jedno: *bezpieczeństwo*.

Nie wątpię.

> Po prostu - szczególnie dzięki UAC - te systemy są o wiele
> bardziej odporne na najbardziej prymitywne ataki wirusowe
> i dają szansę zablokowania zarazy zanim się ona uruchomi
> bez konieczności całkowitej rezygnacji z praw administra-
> tora.

To już wolę Ubuntu... Ja tylko czekam, gdy coś przełamie to "w tle",
tak, ze nawet "nie zezwalaj" nie uratuje sytuacji. Jak Bless w
Linuxie... a dziś to nawet praw roota nie trzeba...

>
> Wystarczy tylko wbijać ludziom do głów, że mają klikać "nie
> zezwalaj" na każde pytanie na ciemnym tle.

I np. udupi dajmy na to Skype, czy GG, a potem narzekać będzie, że mu
nie chodzi... I stale musi "coś" klikać, jak tylko chce wywołać rozmowę
foniczną z "ciocią Basią"... W końcu sie wku... i naciśnie zezwalaj,
tylko rozzłoszczony nie zauważy, że akurat np. "Sasser pyta, czy mu
pozwolisz na operację"... Raczej należało by mu mądrze wbijać, aby w
razie czego nie klikał bezmyślnie, tylko np. "synku/wujku/proszę pana,
wybija mi to-i-to, co mam zrobić?", żeby po prostu łapał kontakt z
osobą, która zna się na rzeczy... (1)

>
> Poza tym, nie sugeruję wcale *przechodzenia* na Vistę czy
> Windows 7 na już używanych komputerach. Niech dogorywają w
> spokoju z Windows XP. Ważne jest natomiast, by się nie trzy-

A poco ma dogorywać? W końcu płyta ledwie dwu(i niecałe pół)letnia,
jeśli chodzi o powstanie - najstarszy BIOS jest z roku 2007. Może to nie
supernowość, ale i nie staroć. Tylko po co mi Vista, dla samej Visty?
Każdy system źle ustawiony, to proszenie się o kłopoty. Linux, Windows,
itd...

> mać na siłę XP przy okazji kupna *nowego* komputera.

Cóż rozumieć przez "nowy"... złożony "temi rencamy", czy nabyty w
hipermarkecie? Data produkcji... czego, karty obrazu, płyty, procka,
pamięci...? Czy całego kompa, którego pan Zenek na zapleczu sklepu
złożył do kupy i nawet zadziałało, a stało się to wczoraj... z
komponentów sprzed 5 lat?
To wcale nie takie proste i jednoznaczne, kryterium nowości.

(1) Do faceta przyszedł ktoś w gości.
Aby mały synek nie przeszkadzał w rozmowie, tatuś puścił mu na słuchawki
bajeczkę z gramofonu.
Przez całe dwie godziny, coś regularnie stukało, jak facet skończył
rozmowę z gościem i gość poszedł, poszukał, co tak stuka. Doszedł do
pokoju, gdzie syn mial słuchać bajki, wchodzi, patrzy, a tam synek cały
czas woła CHCĘ!! i wali głową o ścianę. Ojciec zdziwił się, ale chyba
czegoś się domyślił, wziął słuchawki, a tam słychać...
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
"chcesz, opowiem ci bajeczkę?"
....

Ja nie twierdzę, że nie należy iść ku nowemu, że należy na siłę trwać
przy starym.
Tylko, że np. nie widzę np. potrzeby montowania klimatyzacji i
super-elektronicznego komputerowo wspomaganego zapłonu, gdy samochód
służy jedynie do jazdy na zakupy kilometr dalej.
Jeśli natomiast jeździ się daleko, długo, czesto, wtedy jak najbardziej,
nawet wskazane jest nabycie nowego, lepszego auta. Ale i tak nawet jak
ktoś ma lepsze auto (nie pytajmy skąd i dlaczego, bo nie o to chodzi),
to nie znaczy zaraz, że od razu musi robić podróże długodystansowe. Wolę
wtedy, aby samochód był raczej w wersji econo, a klima jednak żre
paliwo, komputer to elektronika i słyszałem już doniesienia, że
potraktowany nawet niechcący np. przez jadącego obok taksiarza z
CB-Radio, wieszał się, lub wariował, unieruchamiając samochód. Teraz
może już kompatybilność elektromagnetyczna wygląda lepiej, ale ideałów
nie ma.
Ja XP używam dlatego, bo to u mnie system optymalny i nie żłopie tak
wydajności i zasobów, jak Vista, czy W7... choć nie powiem, testowałem,
systemy te chodzą u mnie prawidłowo.
Zwróć też uwagę na to, że Chińczycy, do obsługi Olimpiady 2008, mogli
użyć Visty. Jak myślisz, dlaczego tego nie zrobili, mimo, że taką
możliwość mieli, a komputery by spokojnie wydoliły? I widzisz, użyli XP
i jakoś im się olimpiada nie zawaliła.
A teraz pytanie za 10 punktów - czemu znaczna część sklepów nadal używa
NT4? A na komputerach nadzorczych W2k? Mimo, że mozliwość użycia czegoś
nowocześniejszego mają i niekoniecznie chodzi tu o koszt nowego systemu?

Mogę Cię zapewnić - użyję Visty, gdy będzie to niezbędne. Masz moje
słowo.

-- 
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
Received on Mon Jul 27 22:30:06 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 27 Jul 2009 - 22:42:02 MET DST