Re: Ekran STOP itd.

Autor: Tomasz <twsWYTNIJTO_at_onet.eu>
Data: Sun 26 Jul 2009 - 17:04:52 MET DST
Message-ID: <0560.00000487.4a6c7094@newsgate.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> > >
> > > Użytkownik "Tomasz" <twsWYTNIJTO@onet.eu> napisał w wiadomości
> > > news:796e.00000cb2.4a563639@newsgate.onet.pl...
> > > > Otóż DOKŁADNIE TAKIM SAMYM! Taki sam niebieski ekran pojawia się
> > > > w momencie rozpoznania przez XP nowego dysku na złączu USB...
> > > > Jaki wniosek można wyciągnąć?
> > > >
> > > > Nadal z zainteresowaniem będę oczekiwał nowych sugestii.
> > > > A w międzyczasie będę próbował coś sam wymyślić...
> > >
> > > Wydaje mi się, że byłbym w stanie pomóc tobie w odzyskaniu danych,
> > > kosztowało by to jedynie utratę atrybutów NTFS, ACL, takich tam... ale
> > > same dane powinny ocaleć.
> > > Zagwozdka wydaje mi się, tkwi już w samym systemie plików, a właściwie,
> > > jego uszkodzeniu (NTFS nie jest nieskończenie odporny). Przypuszczam, że
> > > poleciał któryś z metaplików i system głupieje, nie widząc go.
> > > Co bym spróbował na już... Acha, pamiętaj, że do momentu ściągnięcia
> > > danych z dysku nie wolno ci nic na niego zapisać! (Chyba, ze bardzo
> > > dobrze wiesz co i gdzie piszesz, i, że nie naruszy to danych).
> > > Teoretycznie nie powinno, ale nawet chkdsk (zdarzało się, że psuł...)
> > > może być groźny w skutkach... tzn. może "wyprasuje" system plików, ale
> > > przy tym "zaprasuje" pod dywan akurat najważniejsze dane... (raz mi
> > > "zaprasowal", zamiast ożywić, cały duży katalog (NTFS, do katalogu nie
> > > dało się wejść, cacls, prawa włąsności, inne atrybuty, nic nie dawały) i
> > > dopiero GDB for NTFS dał radę, inne poległy.
> > > Gdybyś miał możliwość... użycia Windows 98 (chodzi o prawidłową obsługę
> > > długich nazw), podpięcia dysków - systemowego, zapasowego, oraz tego
> > > felernego.
> > > A przynajmniej dwa dyski aby się dało.
> > > Zamontować program czytający NTFS, bez możliwości zapisu... tzn. jak
> > > program oferowałby taką możliwość, to może... wolałbym jednakże uniknąć
> > > zapisu jakiegokolwiek... (poza oczywiście dyskiem docelowym, gdzie
> > > wylądują odzyskane dane). Może to niepotrzebna ostrożność, ale... lepiej
> > > się dwa razy dłużej pomozolić i odzyskać, niż na szybko stracić...
> > > Spróbować zamontować dysk zx problemem, przerzucić wszystko... Następnie
> > > dysk oczyścić, zaformatować w NTFS (tu by się przydał inny Windows, ale
> > > z linii NT), partycję oznaczyć jako aktywną, przerzucić dane z powrotem,
> > > dysk zamontować jako startowy, system powinien wstać. Parę razy
> > > ratowalęm tak niewstawalny (niekoniecznie z BSoD-em) system.
> > > Można próbować to zrobić pod Linuxem, ale doświadczenie uczy, że
> > > pojawiają się problemy z długimi nazwami, zawierającymi polskie znaki -
> > > Linux może nie być w stanie odczytać takiego pliku, zaprze się.
> > > Jeśli jednak uda się zebrać gdzieś na boku wszystkie dane, to
> > > przeformatować dysk/partycję pod jakąś Windą NT,XP, 2k, etc., oraz
> > > oznaczyć (koniecznie!) partycję jako aktywną. Ponownie Linux i dane w
> > > drugą stronę. W Windach linii NT łatwiej jest ręcznie zrobić startowną
> > > partycję, niż w 9x :) Prawidłowa partycja oznaczona jako aktywna, zawsze
> > > nadaje się do startu. W linii 9x niekoniecznie :)
> > > Acha... gdyby nie dawało się dostać do dysku - trzeba by jakoś wymazać
> > > MBR...
> > > Ale... można by wtedy spróbować innej metody dostania się do danych :)
> > > Np. zamazać MBR, odpalić Get Data Back for NTFS, nakazać programowi
> > > znalezienie danych i skopiować, co się da. Uprzednio, warto sobie MBR
> > > jednak zapisać "na okoliczność". Bo jeśli już coś pisać na tym dysku, to
> > > tylko wtedy, gdy istnieje możność cofnięcia zmian. No i oczywiście,
> > > pamiętać trzeba, że wszelkie macanie danych na dysku głębiej, niż to sie
> > > zwykle robi, to ryzyko, i to duże.
> > > Usiłuję sobie przypomnieć, w jakiej sytuacji udało mi się wywołać,
> > > prawie świadomie, ten błąd właśnie, śjakieś nie wiem... rok, dwa lata
> > > temu... Ale nic mi sie szerzej nie może przypomnieć. Chyba to było
> > > wywalenie na siłę jakiegoś metapliku... ale ręki uciąć sobie nie dam.
> > > Tak sobie myślę... czy przypadkiem Hiren's Boot CD nie byłby w stanie
> > > dostarczyć ci narzędzia pomocnego w walce. Pamiętaj, ostrożnie, to jak
> > > brzytwa przy goleniu. Nie wiem, na ile się czujesz na silach...
> > >
> > > Sory, że tak mętnie, z roboty wróciłem zdechły... Ale coś mi się widzi,
> > > takie mam przeczucie, że partycję dało by się uratować w całości, gubiąc
> > > tylko atrybuty NTFS (ewentualnie pojedyncze pliki, czego wykluczyć nie
> > > można), co dla systemu nie jest zabójcze. Trudno mi orzec coś bez
> > > bezpośredniego rozeznania się "na obiekcie".
> > >
> > > --
> > > "Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
> > > Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
> > > (C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
> > >
> >
> >
> > Witam,
> >
> > Sobota minęła niezwykle pracowicie, Hi!
> >
> > Zanim zabrałem sie do działania jeszcze sporo czasu spędziłem
> > na czytaniu wielu postów w różnych miejscach w Internecie...
> >
> > Na początek zmieniłem TYLKO jeden bajt w tablicy partycji,
> > a mianowicie zamiast "07" (NTFS) wpisałem "00" - EMPTY.
> > Dzięki temu prostemu zabiegowi XP widział felerny dysk
> > bez problemu i mogłem działać z poziomu Winzgrozy.
> > Nie uznałem za konieczne zamazywanie całego MBR-a.
> >
> > Przekornie zacząłem od GetDataBack for NTFS v.3.03 bo i Twoja,
> > "Sempiterna", i wiele innych opinii było BARDZO obiecujących.
> > Trochę trwało zanim GDB skopiowało odzyskane pliki na inny dysk.
> > Było tego DUŻO, myślę że CHYBA wszystko co było na felernej partycji.
> > Piszę "chyba" bo nie miałem jeszcze możliwości tego sprawdzić,
> > ale sądząc po ilości danych śmiało tak można powiedzieć.
> >
> > Postanowiłem nie poprzestać na tym.
> > Ponieważ wcześniej krótka próba podmontowania tej partycji pod
> > Linux'em dała BARDZO DOBRY efekt, uruchomiłem Live-CD z DamnSmallLinux.
> > Dla "niewtajemniczonych", DSL to taka mała, bo raptem 50MB(!!!),
> > ale WIELE potrafiąca dystrybucja Linuksowa
> > Tutaj na zakończenie działania DSL otrzymałem również ponad 15GB
> > odzyskanych danych, więc myślę iż całość partycji.
> > I co ciekawe, DSL nie miał żadnego problemu z kopiowaniem
> > nazw zawierających polskie "ogonki"...
> > A przynajmniej nie sygnalizował tego!
> >
> > Niestety na więcej wczoraj już mi czasu nie wystarczyło.
> > I tak zakończyłem sporo po północy...
> >
> > Teraz, skoro mam dane odzyskane na dwa różne sposoby,
> > przyjdzie czas na próby uruchomienia XP i przywrócenie danych.
> > To dopiero jutro, a i tak w zależności od tego, czy będę miał czas.
> > Pośpiechu nie ma, więc cierpliwie poczekam i... jeszcze poczytam.
> >
> > Pozdrawiam
> >
> > - Tomasz
> >
> >
> > --
> > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>
> Witam,
>
> Niestety poprawienie MBR-a oraz Boot sektora nie przyniosło spodziewanego
> efektu - partycja nadal powoduje wyświetlenie opisywanego ekranu STOP.
>
> Mając odzyskane dane, następnym krokiem będzie wyzerowanie dysku,
> ponowne założenie dwóch partycji oraz przekopiowanie danych.
>
> Wszystko w nadziei, że obejdzie sie bez reinstalacji systemu i programów.
>
> Pozdrawiam.
>
> - Tomasz
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Witam,

Sporo czasu upłynęło zanim "dotarłem do celu" jakim było
uruchomienie komputera z dysku z felerną pierwsza partycją.

Wszystkie dane (cała partycja NTFS) wcześniej odzyskałem.
Poprzednie działania na MBR, Boot sektorze itp nic nie dały.

Wyzerowałem dysk przy pomocy MHDD, założyłem partycję NTFS,
na razie TYLKO jedną, primary i oznaczyłem jako aktywną.
Przekopiowałem odzyskane dane i z zapartym tchem
i powątpiewaniem patrzyłem jak startuje komputer...

Komputer uruchomił się, popracował troszkę, coś-niecoś
zacząłem robić w działającym systemie i nagle czar prysł...
Znowu niebieski ekran, tym razem o nieco innej treści!

I tak kilka razy pod rząd. I coraz to inny ekran STOP...
Uświadomiłem sobie, że to nie HDD sam w sobie cuda wyczyniał!
Postawiłem na pamięć RAM. Sobota, sklepy czynne - kupiłem RAM.

I zabawa od nowa, żeby nie pracować na zaśmieconym dysku.
Zerowanie MHDD, partycjonowanie, formatowanie NTFS i kopiowanie.
Wszystko NIESAMOWICIE czasochłonne...

Ale dzisiaj śmiało stwierdzam: WARTO BYŁO, po trzykroć warto było!!!
Komputer działa, system operacyjny jest "jak świeżynka"
a wszystkie programy gotowe do użytkowania.
I to bez jakiegokolwiek udziału zadowolonej właścicielki sprzętu...

DZIĘKUJĘ serdecznie wszystkim, którzy podpowiadali i sugerowali
co i jak robić, z jakich programów korzystać, na co uważać.

Szczególne podziękowania oraz głębokie ukłony dla kolegi Sławka
(Sempiterna), za Jego wiedzę i chęć niesienia pomocy,
który nie pożałował swojego cennego czasu i podzielił się
ze mną swoimi doświadczeniami, udzielił CENNYCH wskazówek!

Z przyjemnością mówię: "Aż chce się wierzyć w Człowieka!".

Temat nadaje się do zamknięcia!

Pozdrawiam serdecznie.

- Tomasz

-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Received on Sun Jul 26 17:05:03 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 26 Jul 2009 - 17:42:01 MET DST