Re: Ekran STOP itd.

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Sun 26 Jul 2009 - 22:25:44 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <4a6cbbd5$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Tomasz" <twsWYTNIJTO@onet.eu> napisał w wiadomości
news:0560.00000487.4a6c7094@newsgate.onet.pl...
 (historia Sinobrodego... tfu, niebieskich ekranow STOP) :)

> Witam,
>
> Sporo czasu upłynęło zanim "dotarłem do celu" jakim było
> uruchomienie komputera z dysku z felerną pierwsza partycją.
>
> Wszystkie dane (cała partycja NTFS) wcześniej odzyskałem.
> Poprzednie działania na MBR, Boot sektorze itp nic nie dały.

Inne błędy by sypało...

>
> Wyzerowałem dysk przy pomocy MHDD, założyłem partycję NTFS,
> na razie TYLKO jedną, primary i oznaczyłem jako aktywną.
> Przekopiowałem odzyskane dane i z zapartym tchem
> i powątpiewaniem patrzyłem jak startuje komputer...
>
> Komputer uruchomił się, popracował troszkę, coś-niecoś

NAJWAŻNIEJSZE, że uruchomił się choć na chwilę. To już wskazówka, że
"linia działań partii" byla słuszna :)

> zacząłem robić w działającym systemie i nagle czar prysł...
> Znowu niebieski ekran, tym razem o nieco innej treści!
>
> I tak kilka razy pod rząd. I coraz to inny ekran STOP...
>Uświadomiłem sobie, że to nie HDD sam w sobie cuda wyczyniał!

Ano. Jedynie obrywał skutkami...

> Postawiłem na pamięć RAM. Sobota, sklepy czynne - kupiłem RAM.
>
> I zabawa od nowa, żeby nie pracować na zaśmieconym dysku.
> Zerowanie MHDD, partycjonowanie, formatowanie NTFS i kopiowanie.
> Wszystko NIESAMOWICIE czasochłonne...

Oj, wiem, mordęga...

> Ale dzisiaj śmiało stwierdzam: WARTO BYŁO, po trzykroć warto było!!!
> Komputer działa, system operacyjny jest "jak świeżynka"
> a wszystkie programy gotowe do użytkowania.
> I to bez jakiegokolwiek udziału zadowolonej właścicielki sprzętu...
>
> DZIĘKUJĘ serdecznie wszystkim, którzy podpowiadali i sugerowali
> co i jak robić, z jakich programów korzystać, na co uważać.

Po prostu sam przez to przeszedłem, także, jak na nowo postawiłem
system, zrzuciłem całą zawartość plikową na płytkę, następnie, na próbę,
wgrałem zawartość płytki na inny dysk, nie podpinałem jednocześnie
jednego i drugiego dysku, tylko odpiąłem pierwszy a podpiąłem drugi,
w3spólny był tylko napęd płytek. Zrzut na drugi dysk udał się. Podobnie
jak instalując Vistę rozwaliłem swego (poprzedniego) XP - dzięki
programowi mini-system z tejże Visty, poscalałem katalogi (poroznosiło
je w najdziwniejsze miejsca) tam, gdzie powinny leżeć i dostałem się do
systemu.

>
> Szczególne podziękowania oraz głębokie ukłony dla kolegi Sławka
> (Sempiterna), za Jego wiedzę i chęć niesienia pomocy,
> który nie pożałował swojego cennego czasu i podzielił się
> ze mną swoimi doświadczeniami, udzielił CENNYCH wskazówek!

Z przyjemnością podzieliłem się swoim doświadczeniem - może podbudowę
teoretyczną mam niewielką, ale, jak pokazałą praktyka, nie musi to być
przeszkodą. Cieszę się, że choć raz pomogło to nie tylko mnie. Że
doświadczenie procentuje. Nie ukrywam, że gros tej wiedzy, zaczerpnąłem
stąd, z p.c.o.m-w.winnt :) Za co dziękuję Kolegom - bez nich nie było by
tak łatwo. Choć też uczciwie przyznam, że wiedzę tę potraktowałem "po
swojemu" :), ale z konieczności (za długo by mówić, o co chodzi), dzięki
czemu tu i ówdzie zebrałem trochę info do kupy, tu i tam odrzuciłęm
niezgodności z niuansów... i się udało :) To nasz wspólny sukces :)))

>
> Z przyjemnością mówię: "Aż chce się wierzyć w Człowieka!".

Ty dobrze przedstawiłeś temat, opisałeś, dzięki czemu dość szybko można
było uderzyć w konkretne miejsca. Na koniec i Ty sam :) dołożyłeś
cegiełkę swojej wiedzy do dojścia do ostatecznego rozwiązania - stąd też
szczególnie śmiało mogę uznać, że sukces rzeczywiście jest wspólny, nas
wszystkich :) Niektorych bezpośrednio, niektórych pośrednio - coś kiedyś
powiedzieli/napisali i dzis to się przydalo.

> Temat nadaje się do zamknięcia!

Cieszę sie niezmiernie, że wszystko dotarło do szczęśliwego końca -
widać, że przeczucie mnie znów nie pomyliło :) Po prostu wiedziałem, że
to się da uratować bez rzeźbienia z reinstalką (ktora ZAWSZE coś
uszkodzi przy okazji).

>
> Pozdrawiam serdecznie.

Również pozdrawiam :)

-- 
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
Received on Sun Jul 26 22:30:04 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 26 Jul 2009 - 22:42:01 MET DST