Re: Wq*wiłem się... Czyli W2k i sprawdzanie dysku.

Autor: Lawrens Hammond <valhalla_at_interia.pl>
Data: Tue 03 Apr 2007 - 21:25:22 MET DST
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Message-ID: <4612aa73$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Konrad Kosmowski" <konrad@kosmosik.net> napisał w wiadomości
news:20070331022029.10bbf452@localhost.localdomain...
> ** Lawrens Hammond wrote:
>
> Trolling?

Cos sugerujesz? :>

>
> > Wziąłem do sprawdzenia starego HDD z przywalonym filesystemem. Ten
> > pier... w2k zamiast zapytać się przy starcie, czy zgadzam się na
> > jakiekolwiek naprawy, on mi od razu, bez pytania, zabrał sie za
> > sprawdzenie tego dysku,
>
> Widocznie był tak ustawiony. Nie wiem czy jestem pierwszym ale
> poinformuję Cię, że system operacyjny jakim jest Widnows 2000 to nie
> jest narzędzie specjalizowane do naprawy systemu plików. To jest

Nie był tak ustawiony. Wszystkie inne dyski to najpierw pyta - obrobić, czy
nie obrobić.

> narzędzie, które w zamierzeniu ma funkcjonować bezobsługowo (dla małpy)
> i o nic nie pytać (zakładając, głupio, że wszystko jest higienicznie
> skonfigurowane).
>
> Więc dobór narzędzia do naprawiania uszkodzonego systemu plików
> cokolwiek błędny. Praktyka jest taka, że:

Nie chciałem dobierać zadnego narzędzia. Chciałem TYLKO I WYŁĄCZNIE sczytać
pliki, które sczytać się dadzą, a resztę wyciąć. BadCopy co dałby radę, to
dałby, a resztę na śmietnik. Bo dysk i tak leci (już zrobione) do
przeformatowania.

>
> - NAJPIERW robimy kopię bit po bicie tego co zostało z systemu plików
> na dysku

Został normalny system plików... i trochę powalonych sektorów pod koniec
partycji. W tych sektorach głównie pliki gier i tak do wycięcia, choćby
wskutek tego, ze na dysku szeroko rozgościł się Klez-H.

> - POTEM robimy DRUGĄ kopię tego co zostało z systemu plików bit po
> bicie, z tej pierwszej kopii
> - na drugiej kopii uruchamiamy narzędzia odzyskiwania - jak coś się nie
> uda to przywracamy z pierwszej kopii

Nie było absolutnie takiej potrzeby.

>
> (mówienie o drugiej/pierwszej/kolejnej kopii tutaj jest trochę głupie
> bo to są kopie po prostu - chodziło o kolejność działania)

W moim przypadku akurat, jak wspomniałem, potrzebne było jedynie wrzucenie
dysku w szufladę, zaznaczenie całości, klawisz F5 (albo i F6 lepiej) i
jedziemy, co się da, to przecisnąć, co nie, w czeluść niebytu.

> No wymaga to nieco przestrzeni dyskowej ale nikt nigdy nie obiecywał,
> że odzyskiwanie takich rzeczy jest łatwe, tanie i przyjemne. O wiele

Nie oczekiwałem, aby odzyskiwanie było lekkie łatwe i przyjemne, zwłąszcza,
wobec kilku tysięcy kopii Kleza-H.

> łatwiej, taniej i przyjemniej jest mieć sensowne procedury backupu niż
> bawić się w naprawianie systemów plików. Żadna tam Ameryka w
> konserwach.

Taaa... zwłąszcza, gdy to czyjś dysk i ma sie za zadanie odzyskać jedynie
dokumenty.

>
> (...)
>
> > Chcę się uprzejmie zapytać, czyżbym coś schrzanił,
>
> Zasadniczo tak - nie zrobiłeś kopii Ważnych Danych.

Czyli, w tej sytuacji jaka zaszła, musiało by się to przełożyć na to, że
musiałbym metodą jasnowidzącego wróżenia odgadnąć, ze dnia określonego w
kartach Tarota przyjdzie do mnie od osoby określonej mniej, lub bardziej
dokłądnie w kartach tarota, niedziałąjący komputer z dyskiem, z którego
trzeba sczytać dane.
A jedynym problemem tego dysku była obecność BADów, które system zaczął przy
starcie łatać w ogóle nie zapytawszy, czy sobie takiego naprawiania życzę.

>
> (...)
>
> > Chyba przejdę na Linuxa, jest bardziej przewidywalny...
>
> Se przechodź, Linux nie jest zbawieniem jak się nie robi backupów - jak
> go szlag trafi to tak samo jak z czymkolwiek.

Oj rany, albo ja jestem taka pizda i nie dopisałem, albo nie doczytałeś
(stawiam na to pierwsze), ze to nie mój dysk, stan jego nieznany, i żeby w
ogóle rozpocząć jakiekolwiek procedury wobec niego, to trzeba go do
czegośkolwiek podłączyć i cokolwiek uruchomić. Zatem szuflada, kluczyk,
start i zonk, rozpoczęcie naprawy bez żadnego sygnału uprzedzającego. W
swojej mozaice rozpoznałbym jednak, ze trwa odliczanie do rozpoczęcia
naprawiania, bo zwykle cokolwiek się stanie, to daje czas do namysłu -
chcesz naprawiać, albo nie chcesz. A tu nic, zaczęło od razu.
I jak miałbym zrobić kopię W.D, bez podpinania dysku do jakiegokolwiek
systemu?
Może można, nie neguję.

-- 
LH
Złoty Manakura Moon, / Błyszczy pośród Blue Lagoon...
(C) Vanua Levu, spolskawienie by LH.
Received on Tue Apr 3 21:30:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 03 Apr 2007 - 21:42:01 MET DST