Kilka świątecznych problemów [długie]

Witajcie:)
Od 2-3 dni mój komputer strzela różnego rodzaju fochy. Niektóre z nich
wiążą się z wygasaniem subskrypcji (tak przynajmniej przypuszczam)
Kerio: wyskakujący wciąż alert KPF 4GUI "cannot connect to service"
(pojawia się on gdy znika ikona - tarcza Kerio z paska przy zegarku)-->
w tym momencie pada internet, dostęp do C:/ i, częściowo, wyłączanie
komputera --> wiem, że to nie jest odpowiednia grupa bo chodzi o
firewalla, ale na pl.comp.nowe-programy niestety nie znalazłam
zadowalającej pomocy, a poza tym szwank z Kerio rzutuje na cały system.
Prócz utrudnionego poruszania się po nim, obserwuję dziwaczne zachowanie
kursora myszy: skacze szybkimi, szarpanymi ruchami (trwa to kilka chwil
i wraca do normy by po jakimś czasie się powtórzyć). Gdy wyłączam
komputer (alert Kerio wyskakuje często na tle "wyłącz, wyloguj itd." i
wówczas tylko za pomocą guzika mogę wyłączyć laptopa) klepsydra przy
kursorze zaczyna migotać. /Przy wyłączaniu co raz pojawia się też
problem z zamknięciem mozilli i emule (trzeba klikać "zakończ teraz")/.
Potem wyskakuje prostokątne okno windowsa "trwa zapisywanie ustaweń" i
"zamykanie systemu".
Kolejną sprawę traktuję już w kategoriach dramatu, bo wyglądała naprawdę
niepokojąco. Stało się to tego dnia, gdy po raz pierwszy zwariowało
Kerio (mam nadzieję, że tylko ono jest przyczyną :/). Otóż w pewnym
momencie (śmigałam poprzez mozillę po archiwach usenetu) strona wygasła
i na całym monitorze pojawiły się czarno-pomarańczowo-żółte pionowe pasy
  (odpowiadające kolorystyką mojej skórce mozilli). Kilka sekund później
wszystko wróciło do normy, a kiedy, lekko zszokowana, chciałam uczynić
jakiś ruch w celu zamknięcia przeglądarki, sytuacja się powtórzyła - tym
razem ekran zrobił się cały biały, przetykany tylko pionowymi cienkimi
kreskami. I tak się zatrzymało, klawiatura nie reagowała na żaden ruch.
Bezczelnie wyłączyłam komputer guzikiem. Po restarcie sytuacja
powtórzyła się raz jeszcze, tym razem ekran był wygaśnięty na czarno
(wyglądał jak przy zwykłym wygaszaczu "puste", ale w żaden sposób nie
dało się z tego wyjść). Ponownie zrestartowałam laptopa. Nie ruszałam go
zupełnie. Po kilkunastu minutach pojawiła się niebieska plansza z
białymi napisami (okropnie zakrzakowanymi). Zdążyłam odnotować, że
wystąpił problem najprawdopodobniej z plikiem ati2dvag, że system musi
zostać zrestartowany bo inaczej może zostać uszkodzony komputer i dalej:
stop 0x000000EA 0x824476BO 0x82432008 0xF8AAECB4 0x00000001 i "Trwa
zrzucanie pamięci fizycznej". Odliczanie doszło do 100, gdy komputer się
wyłączył i włączył ponownie.
No i nie wiem. Od tamtego czasu to się nie powtórzyło, co nie znaczy, że
się nie powtórzy :/
Co jeszcze... acha, problem z mozillą znów wywołujący dziwne zachowanie
systemu. Cały dzisiejszy dzień mozilla mi się wiesza, gdy ją zamykam i
klikam w ikonę wyskakuje mozillowa informacja, że coś tam, nie można
wejść, bo program używany jest przez inne aplikacje. By sprawdzić jakie
(pewnie to głupie, ale ja za bardzo się na komputerach nie znam;)
wcisnęłam alt+ctrl+del i wtedy zamiast zwykłego menadżera wyskoczył mi z
potężnym rykiem jakiś ostrzegawczy alert. Niestety nie spisałam jego
treści, he he. No, ale coś tam, że czynność jest nieprawidłowa albo też,
że czegoś nie można. No i znowu musiałam wyłączyć i włączyć komputer.
No i cóż... z tego co pamiętam to chyba tyle.
Aha, teraz mam Kerio zamknięte a kursor myszy i tak od czasu do czasu
sobie świruje.
Nie wiem, czy te problemy podchodzą pod temat grupy ale Ktoś mnie
namówił do ich przedstawienia w osobnym wątku;)

Jeśli ktoś z Was chociaż częściowo mógłby pomóc mi w powstrzymaniu tej
narastającej lawiny kłopotów, będę bardzo wdzięczna :)

Pozdrawiam sredecznie
T

Ps. Aha! Może przyda się kilka informacji o moim komputerze (ewentualnie
ku przestrodze;):

Acer TravelMate 4102WLMi
Int.Pentium M proc. 740
1.73GHz, 533 MHz FSB, 2 MB L2 cache
ATI Mobility Radeon X700
80GB HDD
512MB DDR2
System: Win XP Prof.
Received on Mon Apr 17 00:05:06 2006