Re: debata o jakości - UKE - zapraszamy

Autor: Michał Matuszewski <biuro_at_nowonet.pl>
Data: Sat 23 Apr 2011 - 11:09:28 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <4db29747$0$2447$65785112@news.neostrada.pl>

W dniu 21-04-2011 17:12, JanuszR pisze:
>> Zapraszam na debate o jakości uslug, w szczególności uslugi
>> internetowej, w związku z planami Ministerstwa Infrastruktury
>> wprowadzenia ustawowego wskaźnika jakości
>>
>> http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=168&news_id=6655&layout=3&page=text
>>
>>
>> Pozdrawiam
>> Anna Strezynska
> To chyba w zgodzie z trendem europejskim
> http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,9463096,Europejskie_telekomy_oszukuja_internautow__Ale_w_maju.html
>

<..ciach..>

> Pozdrawiam JanuszR

Kiedyś pojechałem na debatę o parametrach jakie powinna mieć usługa
darmowego dostępu do internetu - dawno - może nawet w 2009??
Zamiast debaty o parametrach był płacz i lament, że to zepsuje rynek.

Wtedy pracowaliśmy nad siecią hotspotów dla nadmorskiej gminy i ważne
dla nas było, jakie szybkości zestawiać, itp...

Na sali było z 50 chłopa i tylko płacz - czułem się wręcz niezręcznie i
tylko się powstrzymywałem by nie zabrać głosu: jakie te parametry?

Mamy sieć hotspotów w mieście a nawet powiecie - nie zauważyłem spadku
klientów u siebie i innych sieciach, którym coś tam robimy - za to
sprzedając komputer dokładamy parę złotych pisząc w ofercie, że jest
gotowy do darmowego neta w mieście. Ilu z tego korzysta - nie wiem,
pewnie prędzej czy później i tak kupią jakiegoś neta - a przecież o to
chodzi.
Trzeba ludzi oswoić z internetem, formularzami - ile będziemy kratki
zaznaczać - np spis powszechny - pierwszy taki w europie.

Dalej:
Później - to już chyba 2010 - byłem na debacie o planach miejscowych.
Dwa razy się odbywał, bo płacz i lament.
I to nie, żeby znów ISP, tym razem urzędnicy płakali, że jak to bez ich
zgody maszt można budować.

Podsumowując trochę się dziwię, że UKE ma siły i chęci debatować, jak
słucha tylko lamentu.

Latem zatrudniam wielu pracowników tzw sezonowych - płacę im na koniec
dnia by nie musieć pamiętać ile kto był na budowie - pojęcia nie macie
ile oni lamentują - to na fajki, to na chleb, to na mleko bo dzieci
głodne, to zaliczkę to znowu że łopatę zgubił i nie będzie płacił bo
robił by za darmo...
W te wakacje postanowiłem już nie zatrudniać takiego elementu - podniosę
ceny i zatrudnię normalnych chłopaków :) Zdrowie ważniejsze.

Tak więc panowie - proszę nie lamentujemy - można być wysłuchanym to
powiedzmy coś konstruktywnego.

Osobiście pojadę na debatę o ile czas pozwoli, bo maj to napięty -
ostatnie tygodnie przed sezonem a plaża długa :]

Michał Matuszewski
iNET NowoNET Gryfice
Received on Sat Apr 23 11:10:02 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 23 Apr 2011 - 11:40:01 MET DST