Re: UKE + regulacja rynku

Autor: <Sied_at_r>
Data: Tue 05 Apr 2011 - 18:45:43 MET DST
Message-ID: <infgvo$lc2$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

W dniu 11.03.2011 08:34, Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "kyob"
>> Wolny rynek w naszym kraju nie istnieje, bo już dawno został zabity
>> przez regulacje i inne biurokratyczne twory.
>
> OK. Załóżmy, że zamiast restrukturyzacji PKP i innych tego typu gier
> i zabaw terenowych, które działy się i dzieją, nagle w roku 1990 po
> prostu przekształciliśmy całe PKP, jak stało w jedną dużą firmę
> prywatną i uwolniliśmy rynek. Napieraj - gdzie chcesz położyć tory
> i postawić dworce konkurencyjnych przewoźników (bo przeciez nikt
> rozsądny konkurencji na własne tory nie wpuści, więc infrastrukturę
> trzeba swoją budować)? I za co?
>

I co może przyszły by firmy z zachodu. Płaciłby za korzystanie z torów i
stacji (tak jak to jest na lotniskach - tzw. opłaty lotniskowe).
A po polskich torach jeździłby normalne pociągi. A nie rzęchy do których
co roku z naszych podatków trzeba dopłacać.

Wracając do infrastruktury.
No i załóżmy, że przez 10lat ktoś tak małymi kroczkami budował i coś
osiągnął.
Odkładał zbierał, ciułał.

Przychodzi UKE i mówi - tu macie 20 włókien wolnych to musicie
udostępnić 1 włókno za 20 zł/mc firmie XYZ która dopiero powstała, Bo
ona jest mała i nie ma pieniędzy, a chce świadczyć usługi. A ponieważ
jest mała to jeszcze każdy twój klient niech płaci jej 1 zł mc. (utopia
? nie przykład stawek MTR na połączenia do PLAY)

OK. Ale ciebie utrzymanie i amortyzacja itp. kosztuje dużo więcej np.
200 zł za włókno.

W tym przykładzie PKP może być TPNET.
Gdzie większość infrastruktury była budowana za Państwowe pieniądze -
naszych rodziców oraz naszych własnych.
Uważam, za obowiązek ustawowy dostępu do tych zasobów. Za opłatą, ale
dostępu.
PKP - jak kogoś stać na lokomotywę i wagony też powinien mieć możliwość
świadczyć usługi i budować perony tam gdzie jest to ekonomicznie
uzasadnione (a nie politycznie - patrz Włoszczowa). Wszystkie dobre
pomysły by działały, bezsensowne by upadły.

Ale tam gdzie wchodzimy w prywatną własność i chcemy robić ją społeczną
to już jakoś tego nie widzę.

Nic dziwnego, że Ci co nic nie mają małe ISP czekają na takie
rozwiązania jak na zbawienie.
Ci co mają już coś wybudowane - boją się jak przysłowiowy "diabeł
święconej wody".
Bo nikt nie wie co przyniesie np. osławiona inwentaryzacja i komu tak
naprawdę ma służyć.

Darek
Received on Tue Apr 5 18:50:03 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 05 Apr 2011 - 19:40:00 MET DST