Re: Juz burdel a nie tylko bałagan w netii

Autor: przemoN <przemcia_at_poczta.fm>
Data: Mon 31 Dec 2007 - 00:21:57 MET
Message-ID: <fl998o$dqo$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Łukasz Grim pisze:
> Witam
>
> Po długich bojach z netią muszę stwierdzić ze u nich panuje już nie
> tylko bałagan ale totalny burdel. Wysłanie umowy do nich kurierem
> gwarantuje tylko to że nie zaginie ona w transporcie ale już u nich w
> biurze.
> Skusiłem się niestety na ich medialny szum i zdecydowałem się podpisać
> umowę o telefon i internet. Umowy zostały zawarte z dniem 10 listopada.
> Z ciekawości po 25 listopada zadzwoniłem na infolinie i co się okazało
> umowa o telefon jest zarejestrowana a umowa i internet zaginęła. Po
> wielu telefonach i interwencjach 7 grudnia miała się już odnaleźć i
> zostać przesłana do pilnej realizacji. Jednak nie doceniłem głupoty
> pracowników netii i jak się okazało dopiero 14 grudnia przesłano ją do
> realizacji ale to już niestety jest po 30 dniowym okresie jaki maja na
> uruchomienie usługi. Widać dla netii klient to tylko zbędny balast i
> lepiej niech się wynosi do konkurencji bo im tylko przeszkadza.
>

To ja dorzucę moją historię z firmą Netia S.A. W 2003 roku podpisałem
umowę na świadczenie BDI. Całość zestawiona na miedzi i sprzęcie Lucent.
Wraz z rozwojem firmy, zwiększałem wolumen. W styczniu 2005 roku
zmienialiśmy lokalizację i dostałem ofertę na 2200zł netto za 4Mbit BDI
VIP z czasem reakcji 24h na wypadek awarii. Sprzęt wymienili na Cisco
1841, modemy Watson. Zmiana lokalizacji tragicznie wpłynęła na
stabilność usługi. Zaczęło się od zwisów routera brzegowego (pierwszy
zwis czerwiec, potem sierpień). Renegocjacja umowy i upust do 1360zł
netto. W 2006 roku zwisy były niemal co miesiąc. Pisałem pisma z prośbą
o zmianę routera brzegowego - nic. Goście przyjeżdżali i resetowali
router. Wcześniej w 2003 i 2004 było miodzio. Obsługa techniczna (wtedy
dział Netii) dzwoniła nawet, jak na 5 minut router wyłączyli z powodu
braku zasilania. W momencie, gdy obsługę przejął Ericsson (wraz z
pracownikami), to obsługa jest po prostu tragiczna. Router mogę
spokojnie wyłączyć na tydzień, a i tak się nikt nawet nie zorientuje.
W 2007 roku w lutym robiłem cesję umowy. Fakturę ostatnią przysłali w
marcu. Potem nic nie wysyłali, a ja cały czas dzwoniłem do nich prosząc
o faktury (chciałem uniknąć płacenia jednej dużej faktury za kilka
miesięcy). Od czerwca zwisy były niemal co tydzień,
czasem nawet 2-3 dniowe. W listopadzie 2 dni przed końcem okresu
rozliczeniowego wysłałem im rozwiązanie umowy (faksem i poleconym).
Nagle olśnienie i przysłanie faktur za usługi telekomunikacyjne na kwotę
22zł. Potem korekta na 1350zł i kolejna korekta na 11732zł (bez opisu
okresu rozliczeniowego ani rodzaju usługi). Na dodatek nie wiadomo
dlaczego przesunęli sobie okres rozliczeniowy o 6 dni do tyłu (dzięki
temu naciągnęli mnie na dodatkowy miesiąc rozliczeniowy pomimo, że
miałem już podpisaną umowę z innym operatorem i łącze nie było mi
potrzebne). Ogólnie to faktur nie zaksięgowałem, reklamację napisałem
dwukrotnie no i czekam na rozpatrzenie reklamacji początkiem stycznia.
Reasumując nie polecam Netii bo mają burdel wszędzie i to konkretny.
Podejrzewam, że teraz szukają winnej osoby, która źle przeprowadziła
proces cesji umowy (pewnie dokumenty zaginęły). Ericsson, który jest
odpowiedzialny za obsługę techniczną zlewa wszystko. Dla porównania - w
salonie sieci PlusGSM robiłem cesję w lutym i po dwóch tygodniach sprawa
była załatwiona. Żadnych korekt, nic. Sorki za odgrzewany post, ale
sprawa jest dość irytująca no i jest długi weekend ;)

pozdrawiam
przemon
Received on Mon Dec 31 00:25:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 31 Dec 2007 - 00:40:02 MET