o2.pl skarży Telekomunikację Polską [press]

Autor: adaś <adas-nospam_at_test.interia.pl>
Data: Fri 20 Jan 2006 - 09:41:08 MET
Message-ID: <dqq729$l1a$1@node1.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

Polskie portale i mali dostawcy internetu muszą słono płacić Telekomunikacji
Polskiej za to, żeby z ich treści mogli korzystać użytkownicy neostrady.
Zaprotestował przeciwko temu portal o2.pl, a sprawą zajął się Urząd
Komunikacji Elektronicznej.

Gazeta.pl, Interia, o2 czy Onet często muszą płacić dostawcom internetu za
to, żebyśmy mogli wchodzić na ich strony. Mniejsi operatorzy zwykle
udostępniają swoje sieci za darmo - na zasadzie wzajemności. Jednak TP SA
dysponuje ogromną siecią łączy i ma mnóstwo klientów-internautów. Już ponad
milion osób korzysta z szerokopasmowego internetu w TP SA i stanowią oni
około 40 proc. internatów odwiedzających polskie portale. Dlatego może ona
zażądać bardzo wysokich stawek i dyktować niewygodne, długoterminowe
kontrakty.

- Polskie ceny są dużo wyższe niż w pozostałych krajach Unii - twierdzi
Nipun Gupta, dyr. zarządzający biznesem telekomunikacyjnym w Onecie. -
Cierpią na tym internauci, bo zostaje nam mniej pieniędzy na inwestycje w
treść.

Stawki miesięczne za dostęp do łączy TP SA wynoszą od 400 do 1000 zł za
transfer 1 megabita na sekundę (Mb/s). Tymczasem w UE ceny spadły ostatnio
nawet do 80 zł za Mb/s. - Najpopularniejsze portale, aby umożliwić szybkie
przeglądanie swoich stron w godzinach szczytu, muszą wykupić transfer o
szybkości około 100 Mb/s, a serwery muzyczne i filmowe, z których internauci
ściągają ogromne pliki, powinny zapewnić im nawet 1 Gb/s - szacuje Tomasz
Chlebowski z Naukowej Akademickiej Sieci Komputerowej. Umowy są negocjowane
indywidualnie i zawierają klauzulę poufności, więc nie sposób podać
dokładnych cen, ale nieoficjalnie wiadomo, że niektóre portale płacą ponad
100 tys. zł miesięcznie.

Czy problem sieci TP SA da się obejść? Próbował to zrobić portal o2.pl. - Na
początku 2004 r. postanowiliśmy skorzystać z usług zagranicznego pośrednika.
Wszyscy polscy internauci łączyli się wtedy z nami tak, jakby wchodzili na
zagraniczne strony. Po pewnym czasie dostaliśmy ostrzeżenie od naszego
dostawcy internetu: "Przygotujcie się - wytną was" - opowiada Jacek
Świderski, współwłaściciel portalu o2.pl i komunikatora Tlen. Kilka dni
później użytkownicy neostrady zaczęli mieć kłopoty z otwieraniem stron
portalu o2.pl. - Sam miałem wówczas w domu neostradę. Gdy zadzwoniłem do
informacji, powiedziano mi, że podobno to o2.pl ma problemy z serwerami -
mówi Świderski.

TP SA zakłócenia w połączeniach tłumaczyła optymalizacją ustawień sieci.
Jednak, kiedy na wniosek o2.pl do Centrum Systemów Teleinformatycznych TP SA
zawitał komornik w towarzystwie biegłego sądowego, okazało się, że
urządzenia konfigurujące sieć dzieliły wszystkie adresy internetowe na trzy
kategorie, z których jedna oznakowana była jako "restricted"
(ograniczone). - Polskie witryny, które próbowały obejść wysokie ceny TP SA,
były wycinane - twierdzi Chlebowski.

- Moja firma konkuruje z zagranicznymi rywalami, takimi jak Google czy
Skype, którzy za dostęp do polskiego klienta płacą kilka razy mniej niż my -
mówi Świderski. Postanowił, jak twierdzi nie tyle dla zysku, ile dla zasady
równego dostępu do internetu, wytoczyć wojnę przeciwko "haraczowi" TP SA. 11
stycznia Urząd Komunikacji Elektronicznej (powstał w miejsce URTiP) przyjął
złożony przez o2.pl wniosek o narzucenie TP SA obowiązku udostępniania swoim
abonentom wszystkich treści, także tych przekazywanych przez pośredników,
np. z zagranicy. Wymaga tego ustawa Prawo telekomunikacyjne z lipca 2004,
która realizuje wytyczne prawa unijnego.

Co na to TP SA? - Mamy dwa tygodnie na przekazanie UKE naszego stanowiska -
ucina rzecznik spółki Barbara Górska. Zdaniem UKE sprawa potrwa co najmniej
dwa miesiące. - Konieczne są publiczne konsultacje, więc postępowanie może
się ciągnąć nawet pół roku - mówi rzecznik urzędu Jacek Strzałkowski.

To nie pierwszy internetowy bunt przeciwko TP SA. Dwa lata temu, kiedy
stawki za transfer 1 Mb/s sięgały 2,5 tys. zł, przeciwko Telekomunikacji
zawiązała się koalicja portali i alternatywnych dostawców internetu. Powstał
nawet plan demonstracyjnego odcięcia jej klientów od najpopularniejszych
witryn. - Szybko okazało się, że najwięksi buntownicy zaczęli się dyskretnie
wycofywać, bo TP SA to dla nich również bardzo ważny reklamodawca - mówi
anonimowo dyr. technologiczny jednego z największych portali.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,3121850.html

Za możliwość świadczenia usług internetowych użytkownikom, którym
Telekomunikacja Polska dostarcza dostęp do sieci, rodzime portale
internetowe muszą płacić kwoty kilkakrotnie większe niż ich zagraniczni
konkurenci. o2.pl zaskarżyła więc telekomunikacyjnego monopolistę do Prezesa
URTiP czy też Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Dnia 11 stycznia br., Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty
(URTiP) na wniosek o2.pl Sp. z o.o. - właściciela portalu internetowego
o2.pl, komunikatora Tlen.pl, Tlenofonu oraz Lemon TV - wszczął postępowanie
w sprawie nałożenia na Telekomunikację Polską S.A. obowiązków regulacyjnych
niezbędnych do zapewnienia użytkownikom TP możliwości komunikowania się ze
wszystkimi portalami na równych warunkach.

Rodzime portale nie mogą zrezygnować z używania łączy, na których politykę
cenową kształtuje TP. Jeśli podejmują decyzję o wyborze innego europejskiego
operatora - TP ogranicza swoim abonentom dostęp do takiego portalu.

- Złożyliśmy skargę do Prezesa URTiP, ponieważ nie godzimy się na płacenie
haraczu. Dlaczego o2.pl czy inny polski portal internetowy ma płacić kilka
razy więcej za możliwość świadczenia usług użytkownikom Neostrady czy SDI
niż jego zachodni konkurent, np. Yahoo czy Google? Mamy dość
monopolistycznych praktyk, które nie tylko wpływają negatywnie na rozwój
polskiego rynku portali internetowych, ale również działają na szkodę
użytkowników czyniąc z TP "Wielkiego Brata", który decyduje o tym do jakich
witryn mają dostęp internauci oraz z usług jakich operatorów mają korzystać
polskie portale. - mówi Jacek Świderski, członek Zarządu o2.pl.

Realizowana przez TP polityka narusza zdaniem przedstawicieli o2 nie tylko
rozporządzenia unijne gwarantujące użytkownikom końcowym prawo do swobodnego
wyboru portalu, niezależnie od tego z usług jakiego dostawcy internetu
korzystają, ale także dyrektywy związane z równym traktowaniem
przedsiębiorców w obrębie UE. Ma ona również bezpośredni wpływ na
funkcjonowanie i rozwój całego polskiego rynku portali internetowych.

-W 2004 r., aby ograniczyć koszty i wyrównać nasze szanse w walce z
zagranicznymi portalami o polskich internautów, podjęliśmy próbę
uniezależnienia się od dyktatu TP, wybierając jednego z europejskich
operatorów telekomunikacyjnych. Po 30 dniach, TP ograniczyła użytkownikom
Neostrady i SDI dostęp do naszych usług. Każdy internauta podłączony do
sieci poprzez TP np. nie mógł korzystać ze swojej poczty na o2.pl. Sytuacja
ta trwała przez kolejne 3 dni, aż nie przełączyliśmy ponownie ruchu na łącza
preferowane przez TP. - tłumaczy Jacek Świderski. Na marginesie dodajmy, że
do redakcji Internet Standard dochodziły głosy o problemach z dostępem do
skrzynek pocztowych o2.pl.

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, następca Prezesa URTiP, po
przeprowadzeniu konsultacji, ma dwa miesiące na wydanie decyzji.

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,60070,3122006.html
Received on Fri Jan 20 09:45:20 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 20 Jan 2006 - 10:40:01 MET