Re: O% zero .... ale SLD-owski SENAT nas załatwi

Autor: Krzysztof Halasa (khc_at_pm.waw.pl)
Data: Fri 12 Mar 2004 - 16:38:24 MET


"Marcin Kapski" <admin_at_bbi.plNOSPAM> writes:

> Czyli budżet państwa traci 2 razy. Nie dość że klienci nie zapłacą to
> jeszcze tra oddać firmie bo zapłaciła, czyż tak ?
> Czyż to nie chore?

Moze i byloby chore, gdyby Twoje rozumowanie nie zawieralo bledow.
Teraz jednak takie bledy ono zawiera. Caly Twoj problem VATu
sprowadza sie do prostej zasady - ze firmy bedace jego platnikami
same nie zarabiaja ani nie traca na nim. Budzet nie moze "stracic"
lub "zyskac" VATu na platnikach VATu.

Podatnikami VAT sa konsumenci i tylko oni sa opodatkowani, dlatego tez
zmiana stawki VAT np. z 22% do 0% skutkuje tylko i wylacznie tym,
ze owi konsumenci tego VATu nie zaplaca. Nic wiecej sie nie stanie
(pomijajac fakt, ze w tym drugim przypadku budzet troche zarobi na
lepszej plynnosci przez jakis czas).

> A czymże jest budżet Państwa bez nas wszystkich ? ano niczym

Tym samym czym budzet panstwa (nie widze powodu pisania slowa "panstwo"
z duzej litery, a takze zasady gramatyki jezyka polskiego tego nie
przewiduja) jest z nami wszystkimi. Jesli myslisz, ze niczym, to na
jakiej zasadzie moze np. zaciagac kredyty?

> Ja utożsamiam się z budżetem, bo skoro Państwo ze mnie zdziera (vat, pit,
> akcyza, cło itp itd) właściwie bez powodu, to mam prawo żądać od państwa
> tego co ma mi zapewnić (konstytucja, zdrowie, bezpieczeństwo itp itd).

I co wynika z tych żądań? To, ze jak chce zaszczepic dziecko obowiazkowa
szczepionka, ale nie chce takiej, ktorej uzycie moze spowodowac (i dosc
czesto powoduje) bardzo powazne powiklania, to musze za to zaplacic
z wlasnej kieszeni?
Ze jak ide do lekarza, np. stomatologa, to nie ma nawet teoretycznej
mozliwosci, by zaplacil za to zaklad tzw. "ubezpieczen", do ktorego
co miesiac place tzw. "skladke zdrowotna"?
To, ze jedyne czego moge sie spodziewac ze strony Milicji^WPolicji,
to np. wymuszenia ode mnie haraczu (podobno w swietle tzw. "prawa"),
albo poswiadczenia nieprawdy, przypuszczalnie zwiazanego z przyjeciem
korzysci majatkowych (poswiadczenie nieprawdy moglem udowodnic, przyjecia
korzysci niestety nie)?
Zysk z konstytucji jest taki, ze tow. prezydent przyslal mi kopie,
i jakby tak zebrac tego wiecej, to moze daloby sie zarobic pare groszy
na skupie makulatury. Ale czy w ogole istnieje cos takiego jak skup
makulatury?

I ja mam sie utozsamiac z panstwem? Panstwo jest najwiekszym zlodziejem
na terenie Polski. Glownym powodem fatalnego stanu opieki zdrowotnej
w Polsce (i m.in. wysokich kosztow leczenia, ponoszonych bezposrednio
przez pacjentow) jest istnienie Zakladu Ubezpieczen Spolecznych oraz
Narodowego Funduszu Zdrowia. Ten pierwszy jest oczywiscie odpowiedzialny
takze za brak mozliwosci oszczedzania przez wiekszosc ludzi na zycie po
przejsciu na emeryture.

> Dlatego kazdy z nas powinien się utożsaminć z budżetem, na który łoży, czy
> chce czy nie.

Taaaak, jasne.

> Kurwica mnie bieże jak słucham różnych pierdół na temat chociażby ostatnio
> kontraktu f-my prokom i computerland, na wykonanie systemu dla NFZ - bez
> przetargu bez niczego ktoś wydał ciężkie miliony właściwie nas wszystkich.

Nie "nas wszystkich". One moze kiedys takie byly, ale po zlozeniu
"zeznania" podatkowego (oprocz podatkowych, zeznania skladaja - zdaje sie
- przestepcy?) te pieniadze juz nie sa "nas wszystkich", a naleza
do panstwa (mozesz nazwac to sobie budzetem lub rządem). Moze uwazasz
ze jestes czescia rzadu? Bo tylko w takim przypadku mozesz uwazac sie
za wspolwlasciciela tych pieniedzy.

Zauwaz, ze zwiekszenie lub zmniejszenie wydatkow panstwa nie jest
zwiazane ze zwiekszeniem lub zmniejszeniem obciazen podatkowych.
To sa dwie zupelnie rozne rzeczy.

Podobnie spoleczenstwo nie jest w zadnym stopniu wlascicielem innych
niz pieniadze rzeczy nalezacych do panstwa, np. przedsiebiorstw.

Panstwo jest po prostu organizacja, ktora zapewnila sobie monopol
na a) sciaganie podatkow, b) stosowanie przymusu. Zauwaz, ze
w niektorych krajach dokladnie tak samo bylo z organizacjami uznawanymi
powszechnie za przestepcze.
Zauwaz, ze nieprawda jest stwierdzenie, ze podatki sluza zapewnieniu
czegos tam spoleczenstwu. Nie sluza, one stanowia przychody panstwa
(oprocz innych zrodel takich jak np. pozyczki). Znakomita wiekszosc
wydatkow (kosztow) panstwa nie ma zadnego zwiazku z zapewnianiem
obywatelom czegokolwiek.

> I
> mnie o to chodzi. Przy tak chorym braku nadzoru nad działaniem polityków,
> nad naszym budżetem, trzeba płacić JAK NAJMNIEJ RÓWNIEŻ ZA INTERNET, A NIE
> ZWALNIAĆ Z VATU NIEKTÓRYCH A INNYM PODWYŻSZAĆ.

A to akurat inna sprawa i z tym sie zgadzam.

-- 
Krzysztof Halasa, B*FH


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 18:15:35 MET DST