Re: Moje 3 grosze czyli amerykański punkt

Autor: alex_at_bofh.org.pl
Data: Thu 26 Sep 2002 - 00:43:20 MET DST


futszaK <futszak_at_WYTNIJTO.irc.pl> writes:

> Moze przesadzilem z tytułem, ale zastanawia mnie co by powiedział
> średnio obeznany w technice telekomunikacyjnej Amerykanin
> (przyzwyczajony do normalnie funkcjonujacej gospodarki) gdyby usłyszał
> co się dzieje w Polsce.

[]

> 4.Pakuje się kase w studzienki aby wszystko ładnie wyglądało, czy
> cyfryzacje sieci a tymczasem wielu abonentów mieszkaniowych
> zrezygnowało z telefonu w ogóle bo ceny są tak wysokie, zaś posiadany
> telefon podłączony do nowoczesnej centrali cyfrowej służy jako ozdoba,
> zaś dzwoni się z niego tylko wtedy kiedy naprawde potrzeba.

A w Stanach się płaci za rozmowy przychodzące na komórkę. Your point being?

> 5.Bardzo często się zdarza, że chętny aby skorzystać z Internetu jest
> odsyłany z przysłowiowym kwitkiem bo "brak możliwości technicznych".

W Stanach też, jak się nie mieszka w LA czy ogólnie dużym mieście, a np w
Upper Bumfuck w Idaho.

> 6.Połączenia lokalne są taryfikowane, a ich cena czasem przekracza
> cene połączeń w sieciach komórkowych.

A to akurat widzisz przewagę rynku regulowanego przez państwo nad wolną
rynkową amerykanką.

> 7.Istnieją firmy (np.TelEnergo) które dysponując ogólnokrakową siecią
> światłowodową (docierającą do każdego miasta) nie chce świadczyć
> usługi dostępu do Internetu.

Komu? Drobnym użytkownikom? To dla firmy klasy telenergo nieopłacalne.

Futrzak, jesteś stasznie marudny, zresztą poguglałbyś troche archiwa polipa,
mrok kiedyś opisywał jak to w Stanach wygląda z rynkiem telekomunikacji. I to
nie my wymyśliliśmy 'last mile problem'.

Alex



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 18:01:25 MET DST