Re: AKCJA INTERNET

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Wed 26 Sep 2001 - 21:22:23 MET DST


Wenza napisał:
>
> Witaj, Grupo !
> Mój list kieruję przede wszystkim do tych, którzy brali już udział w
> dyskusji na temat Internetu i niepełnosprawnych (zwłaszcza Dariusz, Kreska,
> tajemniczy/a str).
> Pozwólcie że się przedstawię: jestem żoną inwalidy. Mój mąż jest znacznie
> niepełnosprawny (stara I grupa) od 6 lat i choćby to pozwala mi zabrać głos
> w tej dyskusji. Jestem też terapeutką, od 12 lat pracuję z głęboko
> upośledzonymi dziećmi i młodzieżą. Można więc powiedzieć, że dysponuję
> wiedzą zarówno "osobistą" jak i czysto profesjonalną.
> Podziwiam Pitusia, że podjął z Wami dyskusję, tym bardziej że napotkał tak
> ostre reakcje. Dlatego bardzo proszę, jeśli ktoś czyta mój list tylko po to,
> by zaraz sobie ulżyć, a mi przypalić, to niech sobie daruje. Może od razu
> przejść do czegoś bardziej rozrywkowego.
>
> Teraz, gdy wszyscy znudzeni przełączyli się na Larę Croft, możemy pogadać.

Kto to jest Lara Croft ?

> Pierwsza, najważniejsza sprawa, to parę informacji dla Dariusza, który
> dwukrotnie proszony o wejście na inną stronę, mocno się wypiął i stwierdził,
> że ma tak rozległą wiedzę, że nie musi.

Czemu mam wchodzic na jakas strone i ktos ma sprawdzac moj IP czy tam
bylem czy nie ?
Skad masz wiedze czy wszedlem na strone czy nie ?

Szanowny Dariuszu, czy jesteś
> pewien, że rozumiesz słowo "rehabilitacja" ?

Podaj zatem swoja definicje.

> W pewnym momencie piszesz, że Internet nie nadaje się do rehabilitacji
> inwalidów.
Niepelnosprawnych.
A to jest roznica.

Oczywiście, masz rację, jeśli wyobrażasz sobie, jak to inwalida
> ćwiczy, ma masaż, uczy się chodzić etc.
Nie inwalidow a niepelnosprawnych.

Tylko zapominasz, że słowo to ma
> wymiar społeczny. Mój mąż bardzo niewyraźnie mówi, prawie bełkocze i dla
> Niego pójście do banku, księgarni, urzędu jest koszmarne. Zresztą pracownicy
> tych firm traktują Go jak pijaka albo chorego psychicznie. Dzięki
> Internetowi może wreszcie kontaktować się ze światem, nie po to nawet by
> sobie pogadać, ale żeby nie być ciągle zależnym ode mnie (że ja pójdę, ja za
> niego załatwię). Może się uczyć, czytać o ważnych sprawach, nawet zdobywać
> kwalifikacje.

Juz napisalem ze 10 lat temu sie tym tematem zajmowalem i jestem
wspolzalozycielem
pierwszej na swiecie i najwiekszej akademii internetowej
http://www.gnacademy.org/
w ktorej twoj maz moze ukonczyc studia ( 20.000 wykladow)

Jeśli uważasz, że to nie jest rehabilitacja społeczna, to może
> poczytaj sobie Ustawę o rehabilitacji i zatrudnianiu niepełnosprawnych.

> Po drugie ( to nadal do Dariusza) źle zrozumiałeś sprawę fundacji. Pan
> Markiewicz wyraźnie napisał, że walka o lepszy dostęp do Internetu to pomysł
> pewnej grupy inwalidów, a Fundacja Matematyków i Informatyków
> Niepełnosprawnych Ruchowo jest tylko naszym sprzymierzeńcem, punktem
> kontaktowym. Są oni , oczywiście także zainteresowani, ale wcale nie
> zamierzają walczyć tylko dla siebie !!!Czytaj uważniej, proszę!

Trudno czytac uwaznie, gdy jedyna fundacja jest fundacja zawodowa
informatykow i matematykow, czyli osob ktore potrafia zarobic na
internecie.

> Dalsza sprawa to jakaś naiwna wiara Dariusza w to, że niepełnosprawni
> mieszkają w miastach. A co, myślisz, że po otrzymaniu grupy inwalidzkiej
> jesteś automatycznie przenoszony do stolicy ?

Czy kazde miasto musi byc stolica ?

Wybacz ironię, ale na wsi żyją
> tysiące ludzi, którzy nie sa nawet w stanie dotrzeć do lekarza czy
> masażysty, a co dopiero do pracy w mieście. Podczas lat mojej pracy
> niejednokrotnie stykałam się z "dziećmi" 18-letnimi, które z powodu swojej
> niesprawności nawet wcześniej nie chodziły do szkoły!!!

Tutaj gmina powinna zapewnic nauczyciela do domu.

> A WSZYSTKO TO DLATEGO,ŻE MYŚLI SIĘ, ŻE PRZECIEŻ TAKIEMU (KADŁUBOWI,
> GŁUPKOWI, MONGOŁOWI ITD.ITD.) NIC SIĘ NIE NALEŻY, NIC NIE JEST
> POTRZEBNE!!!!!!!!!!!

Nieprawda.

> My mieszkamy na wsi, na ISDN czekaliśmy rok, bo nie było linii, nawet sobie
> nie wyobrażasz z ilu rzeczy rezygnowaliśmy, aby go kupić- ale chodziło
> właśnie o rehabilitację.

Ja tez nie mam isdn, bo uwazam ze jest za drogie.
I isdn nie maja tysiace sprawnych ludzi, bo jest 2 x drozsze od tepsy
analogowej.

>
> Jeśli Kreska czyta ten tekst, to bardzo się cieszę, bo właśnie z Nią
> najbardziej chcę pogadać. Sprawa ulg, którą podniosłaś, jest dla mnie bardzo
> bulwersująca. Proszę, nie oceniaj całości z punktu widzenia swojej znajomej,
> która miała najnormalniej dużo szczęścia. Wierz mi, oddałabym wiele aby mój
> mąż nie musiał korzystać z żadnych ulg, gdyby własnymi siłami mógł osiągnąć
> swoje cele. Chętnie zamienię z Tobą darmowe bilety 2 kasy PKP, za dwie
> zdrowe ręce, nieporażone nogi, ładną wymowę, dobrą pamięć. Pewnie powiesz
> zaraz,że to postawa roszczeniowa. Może jednak nie, ja myślę, że z wielu
> wyjazdów do lekarza czy rehabilitanta trzeba by było zrezygnować bez tych
> ulg, bo bilety kosztują, a renta..szkoda gadać.
> Kiedy jesteśmy zdrowi, silni, samowystarczalni, łatwo przychodzi nam oceniać
> innych, którzy potrzebują pomocy czy specjalnych warunków. Mówimy wtedy
> "postawa roszczeniowa". TO TAK, JAKBYŚMY KRYTYKOWALI CZŁOWIEKA NA WÓZKU, ŻE
> NIE CHCE CHODZIĆ SAM!!
> Zapewniam Cię też, Kresko, że większość niepełnosprawnych (zwłaszcza
> młodych) bierze się w garść, do czego zachęcasz. Bez tego pewnie długo by
> nie pożyli w tak nieprzyjaznym świecie, jakiego daliście im próbkę.
> Piszesz też, że do wszystkiego doszłaś sama. Mój mąż także: sam nauczył się
> chodzić (chociaż lekarze nie wierzyli), sam ćwiczył mowę, sam zaczął jeździć
> na rowerze (mimo ciągłych zaburzeń równowagi), wrócił do życia i chce być
> samodzielny. Przez 6 lat nie prosił o pomoc żądnej instytucji, a kiedy po 6
> latach zwrócił się do PFRON-u z prośbą o sprzęt komputerowy (dla telepracy)
> to mu odmówiono. Więc chyba jednak nie zawsze i nie wszystkim dają.
> Na pewno wszyscy inwalidzi zauważyli, że mamy recesję. Ja jestem zdrowa i
> też to widzę. Różnica między tobą a inwalidami polega na tym, że ty jesteś w
> pełni wolna, możesz szukać pracy w wielu miejscach, możęsz uczyć się nowych
> umiejętności. Każdy niepełnosprawny powie ci, jak jest z pracą dla nich.
> Niekiedy po prostu nie mogą do niej dotrzeć. Czasem pracy dla nich nie ma-
> bo nie wierz w to, że prawdziwy inwalida może nosić worki na budowie albo
> stróżować gdzieś jak ochroniarz. Każdy pracodawca by tak chciał, bo sama
> piszesz o przywilejach, ale tylko oszuści (którzy zapłacili za rentę) mogą
> taką pracę wykonywać.
> Kresko, jesteś wolna, bo możesz codziennie iść do pracy. Jeśli pracy nie
> masz, możesz dziennie obejść wiele miejsc, gdzie ją oferują- więc nadal
> mówię że jesteś wolna. Jesteś wolna nawet wtedy, gdy masz odwagę pytać o
> pracę, bo nikt nie odwróci się od ciebie z obrzydzeniem.
> Jeśli chcecie naprawdę pogadać i zrozumieć, o co chodziło z tym Internetem,
> to podaję moją stronę- Gosiak
> poziombka_at_tlen.pl

Ja to wszystko szanuje i rozumie, ale nalezy pamietac o rownowadze.
Tysiace pelnosprawnych absolwentow studiow nie moze znalezc
jakiejkolwiek pracy
i takze nie stac ich na internet, komputer.

Nie roznia sie zatem od niepelnosprawnych brakiem pracy.
I podlegaja tym samym procedurom terapeutycznym co niepelnosprawni, gdy
wpadaja w depresje, ze nie moga znalezc pracy.

Dlatego, skoro temat dotyczy internet a znalezienie pracy,
to urzedy pracy powinny finansowac bezrobotnym bezplatny dostep do
internetu, niezaleznie od inwalidztwa.

Kazdy bezrobotny powinien dostac dostep do internetu, jezeli uzna ze ta
droga znajdzie prace. Gdy znajdzie prace to powinien w ratach splacic
ten bezplatny dostep do internetu.
W Niemczech bezrobotnym rozdaja bezplatnie telefony komorkowe, aby urzad
pracy mogl ich zawiadomic gdy znajdzie prace, a poza tym aby byli w
kontakcie z urzedem pracy.

Zatem w celach rehabilitacyjnych internet moze sie okazac przydatny
takze bezrobotnym, osobom chorym, sfrustrowanym, w depresji, bezrobotnym
czyli ok. 5.000.000 osob powinno byc objete ta akcja.

Wyroznianie 2 grup zawodowych bezplatnym dostepem do internetu jest
nieetyczne
i narusza zasade rownosci wobec prawa.

A na dzisiaj , skoro masz ISDN na wsi, to mozesz oferowac dostep do
internetu
niepelnosprawnym mieszkajacym w okolicy, uczyc ich korzystania z
internetu,
prowadzic internet cafe, uczuyc korzystania z komputera.
W ciagu roku mozesz przeszkolic nawet kilkaset osob
i te osoby moga zaplacic za szkolenie gdy dzieki temu internetowi znajda
prace.

Zatem nie ma zadnej sprzecznosci:

Bezplatny internet dla:
1.Inwalidow
2.Niepelnosprawnych
3.Chorych
4.Bezrobotnych
5.Mlodziezy szkolnej

Czyli obejmie ok. 5-7 milionow osob.

Tam gdzie osoba uprawniona ma jednak wysokie dochody, nalezy wylaczyc
bezplatnosc.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 17:02:28 MET DST