Re: Internet taniej ???

Autor: Robert (rr4_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 22 Jun 2001 - 09:30:52 MET DST


Użytkownik "Paweł Pluta" <hal9000_at_box43.gnet.pl> napisał w wiadomości
news:slrn9j5r6g.h9a.hal9000_at_aranka.hsg...

> >Znam kilku takich którzy nie specjalnie się przemęczali i w ciągu 89-93 mieli
> >już 2-3 samochody w rodzinie, ładne nowe mieszkanie oraz inne fajne rzeczy z
> >takiego sobie sklepiku (notabene z brudnymi ścianami - przez kilka lat bez
>
> Mówię z całą odpowiedzialnością - brednie. Owszem, półlegalnie to mogło
> być możliwe. Ale normalnie prowadzony sklep, jeszcze bez ulg w rodzaju tych,
> które dostawał byle kto z zagranicy, to pozwalał najwyżej na zycie przyzwoite,
> a nie na luksusy.

Te "brednie" widziałem na własne oczy. I to co najmniej w 3 przypadkach. Co
prawda te "przypadki" już kilka lat temu z torbami poszły ale tak naprawdę było.
Później oczywiście wszystko zwalali na hipermarkety i ulgi podatkowe dla nich, a
zapomnieli o tym, że po prostu trzeba się rozwijać, nie można wszystkiego
przejadać.

> >Poza tym, skąd ty masz taką wiedzę. Zieleniak otworzyłeś i płaczesz ?
>
> Żeby się nie gubić w nieistotnych detalach - tak, potwierdzam. Od 1991.

No widzisz i tu nie ma o czym dyskutować. Nawet za komuny w zieleniaku trzeba
było ostro harować i to faktycznieod świtu do nocy. Ale to akurat nie przekłada
się na inne branże. Choćby na sklepy mięsne. Pamiętasz od której były otwarte
(1990) ?

> >Pech - trzeba było wybrać inną branżę.
>
> A, więc zieleniaki są praktycznie rzecz biorąc niepotrzebne? Znam takich,

Ależ są. Nikt tego nie neguje. Ale to chyba tylko w tej branży być o 3 rano na
giełdzie. Więc nie przekłada się na pozostałe rodzaje sklepów.

> przyłażą raz na miesiąc kupić kilo cukru i są strasznie oburzeni, że
> nie ma, bo przecież każdy sklep na osiedlu powinien mieć pełny asortyment,
> jakby oni czegoś zapomnieli kupić w hipermarkecie. Spróbuj wykonać
> prosty eksperyment myślowy: co by było, gdyby nie istniały zieleniaki.

Nie było by zieleniny ? :))

> Od 11? Pewnie jeszcze osiem godzin i fajrant? Co to ludzie tu obok mówili,
> że zarządzanie studiujesz? Dziecko, to jeszcze dużo nauki przed tobą,

Błąd. To nie ja studiuję :))
Ja już mam długą brodę, duży brzuch i ponad 20 lat doświadczeń w prowadzeniu
"prywatnej inicjatywy"
eot

pozdr. Robert



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:49:59 MET DST