Re: Skrajna polityka NASKu wobec mnie, biednego.

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Wed 07 Mar 2001 - 01:51:57 MET


> I co? I po tygodniu dostaję od nasku pisemko, że mam im doręczyć
> pisemne oświadczenie od firmy dupatam, że zezwala firmie A na
> zarejestrowanie domeny dupatam.pl w jej imieniu (co ma piernik,
> nie wiem. jeśli sprowadzam ołówki a potem je sprzedaję, to czy
> eksporter musi dać mi PISEMNE ZEZWOLENIE na promocję produktu?
> węszę paranoję i spisek...). Ale żeby było śmieszniej, firma
> dupatam ma zapoznać się z zasadami rejestracji domen przez NASK
> (tak, jakby ją to obchodziło i tak, jakby w Danii umieli po Polsku,
> względnie tak, jakby mi się chciało to tłumaczyć na angielski).
> A na całą operację mam 5 dni. Firma dupatam zatrudnia kilkanaście
> tysięcy pracowników i doprawdy szczęściem byłoby, gdyby uwinęli
> się w dni siedem. A doliczmy, że teraz cały management jest na
> targach i kupa. Pozostaje wrzucić granat do NASKu, sterroryzować
> pana admina, i sam już nie wiem co. Usiąśc i zapłakać. A obiecałem,
> że od marca będzie hulało, aż miło.

Mysle ze przesadzasz.

Jezeli jestes wylacznym przedstawicielem firmy A
to wypadaloby okazac pelnomocnictwo.
Wylacznosc ma ta ceche, ze kiedys wygasa i zrozumiale, ze Nask chce sie
bronic przed roszczeniami zagranicznej firmy, ktora ma wiecej kasy
na wykupienie domeny niz ty jako przedstawiciel.

Jezeli zarejestrujesz domene na siebie, to tracac wylacznosc na
przedstawicielstwo, praktycznie zablokujesz firmie domene i bedziesz
mogl ja korzystnie sprzedac.

Dlatego jedyna zasada to jest zasada: kto pierwszy ten lepszy.
first applied, first served

od innych zasad mozna naprawde dostac wsciku

i bez konsultacji wybitnej kancelarii prawniczej specjalizujacej sie w
ochronie wlasnosci intelektualnej z honorariami pieciocyfrowymi sie
pewnie nie obejdzie ;)
D.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:45:00 MET DST