Re: Neostrada a kwestia wlasnosci ...

Autor: Wojtek Zak (zakvoy09_at_poczta.wp.pl)
Data: Wed 21 Feb 2001 - 08:39:47 MET


Użytkownik "Jaroslaw Rafa" <RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl> napisał w wiadomości
news:8681EB5892_at_inf.wsp.krakow.pl...
> Dnia 19 Feb 01 o godz. 0:17, Wojtek Zak napisal(a):
>
> > > W związku z powyższym proszę o wyjaśnienie (INTERPRETACJĘ) powyższych
> > > sformułowań i bliżej - odpowiedź na poniższe pytania:
> > > a) Co dokładnie może oznaczać termin "usługa Neostrada" i jakie
> > precyzyjnie
> > > są granice owej usługi, tj. obszar co do którego usługodawca MA
PRAWO
> > > narzucać jakiekowliek regulaminy i własne ustalenia ???
> [...]
> > > Krótko mówiąc - jestem niezwykle ciekaw fachowych opinii prawników (bo
ja
> [...]
> > Zostawiam cały twój post, nie odnoszę się do fragmentów, ale do całości.
> > Sorry, ale udajesz, że nie wiesz o co chodzi, czy rzeczywiście nie
czujesz
> > problemu?
>
> Wydaje mi sie, ze to ty nie rozumiesz o co jemu chodzilo.

Nie, źle ci się wydaje. Rozumiem. W istocie człowiekowi nie podoba się, że
firmy oferujące stały dostęp do Internetu nie chcą go zapewniać dla
wieloosobowych "spółdzielni". Stąd wdaje się w jakieś zagmatwane,
przynajmnie dla mnie, wywody prawne, mieszane są razem pojęcia informacja,
usługa, kanał, sieć itp. Te analogie z listonoszami, kierowcami autobusu...
Dla mnie znacznie bardziej zrozumiałe są takie wypowiedzi jak np. Marka
Moskala:
"Po drugie sieci dostępowe są budowane przy pewnych założeniach, jednym z
nich jest średni
ruch generowany przez typowego użytkownika domowego. Jednego, a nie całego
stadka ;)".

> > Ludzie biorą stały dostęp dla jednego komputra, a potem kombinują,
czasem
> > wręcz jak koń pod górę, jak pożenić ten komputer z innymi w tym samym
bloku
> > czy w sąsiednim.
>
> No wlasnie - to jest interpretacja na tzw. "chlopski rozum". I na
"chlopski
> rozum" Twoj przedmowca tez wie o co chodzi. Tylko ze wszelkie REGULAMINY
nie
> sa przedmiotem interpretacji "na chlopski rozum", tylko interpretacji
> PRAWNEJ. A z punktu widzenia PRAWNEGO (a nie "chlopsko-rozumowego") ten
> regulamin jest sformulowany mocno nieprecyzyjnie, i stad tez bylo pytanie
o
> interpretacje prawna. Czyli o to, czy w razie ewentualnego procesu z tepsa
> mozna/nie mozna udowodnic czy nastapilo/nie nastapilo zlamanie regulaminu.
> Sad nie bedzie cie pytal o twoj "chlopski rozum", tylko o LITERE PRAWA. A
ta
> jest w tym przypadku niejasna.
> Jak zwykle - pole do popisu dla adwokatow jednej i drugiej strony w
przypadku
> ewentualnego procesu... :-)

Sorry, ale nie miałem okazji przeczytać z trzech regulaminów (żeby mieć
porównanie).
To, co ja widzę jako elementarną uczciwość wobec SP, określasz jako
"interpretację na chłopski rozum". Miałem tylko dwa semestry prawa, w tym
telekomunikacyjnego, pewną wiedzę więc jednak mam. Dla mnie jeśli się z kimś
zawiera umowę z pewnymi ograniczeniami,, to powinno się tego przestrzegać.
Nie każdy SP to duża firma typu TP S.A. czy Aster City.

Przeczytaj sobie fragment z jednego postu Jacka Orłowskiego:

> Ja uznaje ze jest to kwestia uczciwosci. W mojej sieci mam do czynienia
> z wieloma aspektami dzielenia sygnalu. Poniewaz stawiam sprawe
> w sposob oczywisty i uczciwy mysle ze jestem w ten sam sposob traktowany.
> Sa mieszkania gdzie podlaczonych jest 4 ludkow i kazdy placi uczciwie
> abonament - 36 zl - i jest bardzo zadowolony ze ma tanio internet.
> Choc mogliby kombinowac i placic 36/4 ...
>
> Sa tez mieszkania gdzie jest siec wewnetrzna 2-3 komputery ale oplacany
> jest jeden abonament - wierze tym ludziom ze dzialaja uczciwie; statystki
> pokazuja ze tak jest bo koncowki takie nie generuja za wiele ruchu.

Dla mnie początkowy post w wątku miał na celu wydumanie prawnej podstawy do
podważenia prawa SP do ograniczenia w umowach dostępu do jednego lokalu (a
przynajmniej ponarzekanie sobie na to). W USA z podobnych rzeczy żyją tabuny
prawników, ale mi się to nie podoba i uważam, że mam takie prawo.

Wojtek Żak



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:44:25 MET DST