Re: konto shellowe - pomocy

Autor: Jerzy Turynski (jeter_at_polbox.com)
Data: Mon 19 Feb 2001 - 13:53:33 MET


Witam serdecznie !

Jaroslaw Rafa <raj_at_inf.wsp.krakow.pl>
napisał w <200102181843.TAA21753_at_ultra.wsp.krakow.pl>...
> Dnia 14 Feb 01 o godz. 1:42, Tomasz Paszkowski napisal(a):

> > steppen_wolf_at_poczta.onet.pl napisał::
> > >Czy ktoś może mi powiedzieć jaką komendą można zmienić hasło na koncie
> > >shellowym?
> > rm -rf ~ 1>&2 2>/dev/null

> Schowaj sobie swoje glupie zarty do kieszeni.
> Co to sie dzieje? Na jakiejkolwiek grupie, jak ktos "zielony" zada
> jakies pytanie, to polowa ludzi go opieprza, a druga polowa podsuwa mu
> zlosliwe odpowiedzi typu skasowanie wszystkich plikow czy sformatowanie
> dysku.
> Czy NORMALNYCH ludzi na newsach juz nie ma, tylko same jakies wrednoty?

Jarku, głęboki pokłon za to. To IMO najważniejszy problem naszych czasów
i ... niestety NIEZWYKLE GŁĘĘĘĘĘBOOOOOKI. A gdzie się zaczyna ?

Skocz na moment na pl.sci.psychologia (wątek From: <zelig9_at_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia Subject: Pytanie do Niny Date: 14 Feb 2001
08:16:20 +0100) i odpowiedz (sobie) na pytanie, dlaczego pierdol.ninka -
faktycznie dyplomowany filozof i _pozornie_ b.inteligentna i oczytana ko-
bieta nie jest w stanie 'za boga' zrozumieć sensu 4. pkt. regulaminu nazw
domen ze strony NASKu (a za nią większość grupy włącznie z 'naukawcami' z
tej i innych grup, np. fizyki) ????
Sądzisz, że jedno z drugim nie ma większego związku? Ma jak najbardziej
- pierwotne, emocjonalne reakcje 'oparte' na bardziej archaicznych czę-
ściach mózgu DZIAŁAJĄ ZAWSZE szybciej od jakichkolwiek reakcji 'logicz-
nych' i 'kuriozalnie' ZABURZAJĄ najbardziej 'logiczne' rozumowanie.
Dokładnie taki sam mechanizm działa np. wtedy, gdy stado 'piesków' jakich
masz powyżej na myśli rzuca się na jakiegoś 'nieprawomyślnego' na fizyce
(np. pinopę) a tamtejsze 'autoryteta', miast uspokoić towarzystwo, to jesz-
cze 'podszczuwają' młodziaków na odmieńca... czy dziecko. Brrr...

Problem sprowadza się do ... odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego Małysz wy-
grywa?" Ano dlatego, że potrafi zachować najwyższą jakość percepcji w
momencie, gdy ewolucyjnie ukształtowany instynkt 'wyje z przerażenia' (u
normalnych ludzi choć zauważalny - to praktycznie kompletnie 'świadomie
nieopanowywalny'...), tj. wtedy, gdy człowiek całkowicie wbrew instynk-
towi rzuca się głową w przepaść... Instynkt to instynkt - choć ma 'ty-
siąc różnych twarzy' to każda z nich działa według dokładnie takiego sa-
mego mechanizmu (i zaburza każdą, nawet _naukowo_najtwardszą_ czy najbar-
dziej techniczną(!) logikę... jeśli jest nieświadomy a istnieje/"jest zep-
chnięty do nieświadomości"). Spójrz Z TEJ perspektywy na np. _problem_
Ninki a potem zastanów się - jaka 'twarz instynktu' stoi za reakcjami
wzmiankowanych przez Ciebie ... 'zwierzątek'. Ano tak !
Zwyczajny instynkt hierarchii stada, który każe warknąć na niższego w
stadzie, DUUUUŻO wcześniej, zanim zadziała jakakolwiek logika... Dopie-
ro z tej perspektywy uświadomisz sobie, jak potężnego byka nadepnąłeś...
Instynkt to jest to wszystko, co ZAGWARANTOWAŁO każdemu gatunkowi (nie
tylko naszemu ! ale _również_ NASZEMU) przetrwanie... Spójrz:
<< W 1731 roku w Songi nie opodal Chalons znaleziono dziewczynkę. Miała
około 9 lat. Z obserwacji wynikało, że była zaprawiona do walki ze zwie-
rzętami, choć, co ważne, używała w niej przedmiotów. Z łatwością obroni-
ła się przed atakującym ją psem. Zabiła go kijem. Zadziwiała łatwością,
z jaką wspinała się na drzewa i dachy. Budziła podziw łowieniem ryb - rę-
kami prosto z rzeki. >> [z 'zajawki' do prog. TV "Wychowane przez zwie-
rzęta"...]
To jest dokładnie to ! Umiejętności 'opanowane' w 'trybie DzS' mogą do-
tyczyć również pozornego 'rozumienia naukowych zagadnień' typu obsługa
komputera (vide szympansy, które bez problemu obsługują 100 klawiszowe
klawiaturki a'la Spectrum - każdy klawisz oddzielna funkcja) czy _nawet_
(a racze RÓWNIEŻ i AŻ) czysto formalne matematyczne rachunki. Ale 'umie-
jętność' takiej 'obsługi' ANI trochę nie świadczy o poprawnym zrozumie-
niu tego, co 'się robi'.

Ot choćby z pozoru ściśle techniczny przykład: W którym miejscu po-
zbyłeś się praw autorskich do SWOJEJ strony, by TPSA ZA CIEBIE decydo-
wała, co czytelnik TWOJEGO TEKSTU może z nim zrobić a czego nie może?
Po prostu ani Ty, ani nikt inny nie scedował na żadnego providera ta-
kich uprawnień, a jeśli któryś to robi, to zwyczajnie przywłaszcza so-
bie cudzą własność w celu osiągania nienależnych mu korzyści. Czy ja-
kiekolwiek czasopismo dostarczające krążki z 'wolnymi' programami czy
stronami z interq rości sobie jakiekowliek pretensje do tego, w jaki
sposób czytelnik może je wykorzystywać, na ilu komputerach wyświetlać
czy instalować ? Nie, bo nie ma do tego ŻADNEGO PRAWA. Ale jak TPSA
"dostarcza usługę" albo "pasmo", to już nikt niczego nie rozumie i cał-
kowicie instynktownie/nieświadomie kładzie uszy po sobie... Dając przy
tym jawny dowód, że W OGÓLE nie zrozumiał, co oznacza termin "pasmo",
przepływność itd.
Co zatem zadziałało, jaki mechanizm psychiczny, że czytając podobne
'regulaminy' w ogóle nie zareagowałeś - odruchowo i zupełnie nieświa-
domie zgadzając się na 'podsuniętą' a kuriozalną interpretację nie ma-
jącą nic wspólnego z rozumieniem zagadnienia transportu informacji ?
Ano - fałsz podsunął "wyższy w stadzie", którego _instynktownie_ się
nie sprawdza, a wyłącznie "słucha i wykonuje"... Dokładnie na takich
sznureczka powiesił Hitler (czy Stalin) swoich marszałków i naukowców
z maksymalnie górnej półki (wydawałoby się) i manewrował nimi zupełnie
tak, jak bezwolnymi marionetkami.
Opanowanie wszystkich 'fałszywych podszeptów nieświadomego instynktu'
czyli rzecz niekiedy nazywana 'wyższą świadomością' to po prostu wła-
ściwa "sztuka poprawnego myślenia". Bez tego nie może być mowy o upra-
wianiu rzetelnej nauki, co chyba z perspektywy powyższego tekstu po-
winno być choć trochę jaśniejsze. Dlatego, że nieuświadomiony 'instynkt'
zaburza/uniemożliwia wyczuwanie analogii... czyli meritum abstrakcyjne-
go myślenia...

Przemyśl swój własny sposób 'wyciągania wniosków' (tok myślenia) n/t.
"dostarczania usługi Neostrada" i wyciągania łap po decydowanie, gdzie
czyjkolwiek "lokal się kończy" (horrenduuuuum!) i postaraj się dokład-
nie zlokalizować miejsca na ścieżce wnioskowania, które pokrzywiły ob-
raz rzeczywistości (i to CZYSTO TECHNICZNEJ !)

A po drugie - ciekaw jestem jakie intencje mi przypisałeś (ot, pytam
o PROJEKCJĘ) po przeczytaniu uwagi n/t. pierdol.ninki. Bardzo łatwo
pomylić je z ... reakcją 'piesków', przeciwko których zachowaniom
sam zaprotestowałeś... A w istocie są diametralnie inne. Ninka zupeł-
nie nieświadomie 'karze się' sama znacznie skuteczniej od jakichkol-
wiek 'przywracaczy porządku'), bo każdy jegomość z wizytówką na czole
typu 'pierdol' jest już wystarczająco 'śmieszny' bez dalszego ośmiesza-
nia. Oczywiście 'akceptacja' czy ignorowanie głupoty nie ma nic wspól-
nego z pomaganiem komukolwiek, (ale w tym - "pomaganiem" PRZEDE WSZY-
STKIM SOBIE, ponieważ tylko poprawnie _zrozumienie_ mechanizmów, które
'zaćmiewają' innym umysły pozwala je skutecznie wyeliminować z własnego
mózgu...) a z drugiej strony/możliwości - jeśli spróbujesz Nince 'po-
tłumaczyć', to jakbyś superlogicznie tego nie uzasadniał to... i tak
natkniesz się na czyściuteńką reakcję "zabiła go kijem". Problemu w ten
sposób nie da się rozwiązać... trzeba najpierw usunąć faktyczną przyczy-
nę (tj. _opierdolić_ Dave'go Millera - męża Ninki, by nie igrał z...
parlamentami obcych państw dla prymitywnej zabawy...). Dopiero wtedy,
kiedy jej 'Hitler'/lalkarz 'zmieni zdanie' sama będzie mogła mieć (nie-
dużą) szansę na zobaczenie tego swojego 'zaćmienia'. Choć po angielsku
przeczytałem 'ciężarówkę' _technicznej_ literatury to (właśnie dlate-
go...) nie podejmuję się dyskutować z kimkolwiek w tym języku...

> Taka wszyscy czujecie straszna wyzszosc wobec tych "zielonych", ze wy
> wiecie, a on nie?
> Zycze wszystkim takim "zartownisiom", zeby ktos im sie analogicznie
> "odwdzieczyl" w innej dziedzinie - np. na pytanie o sposob wywabienia plamy
> z koszuli podal im przepis na jakas mieszanke wybuchowa... ;->
Cha, cha... "Zabiła go kijem" ??? :-))))))) A bez uśmieszków (i z głęboką
zadumą): niestety wobec "DzS" nie ma innej metody. Dlatego też wszyscy
wielcy, niezależnie od zasięgu ich autorytetu byli permanentnie 'atako-
wani' przez 'normalne środowisko'... To zawsze jest dylemat - pokazywać
głupotę narażając się na odruchowy odwet stada (w przypadku nieskutecz-
ności 'tłumaczenia', a tłumaczenia nawet największych ... od stada odbi-
jają się jak piłka pinpongowa od pancernej ściany...) czy 'darować so-
bie' patrząc z goryczą i całkowitą bezsilnością, jak ludzie nawzajem się
ZABIJAJĄ przez tą swoją instynktowną, nieświadomą głupotę... Tu tkwi
przyczyna wszelkiej agresji...

> A co do meritum - to autorowi pytania odpowiadam (choc juz mam nadzieje, ze
> dostal te odpowiedz z innych zrodel), ze sluzy do tego komenda
>
> passwd
>
> Pozdrowienia,
> Jaroslaw Rafa
> raj_at_inf.wsp.krakow.pl

Pozdrawiam serdecznie
Jurek Turyński

P.S. Jestem niezmiernie ciekaw Twojej (i P. Wimmera) reakcji...
Jeśli nie zrozumiesz moich intencji, to trudno... Dobrymi chęciami
jest wybrukowane piekło, ale jak się chce 'latać', to trzeba z naj-
wyższą uwagą 'wszystkim' możliwościom latania się przyglądać/badać
je. Jak się nie chce być głupim, to i głupotę trzeba starannie badać
_powolutku_ eliminując ją z własnej czaszki (i szukać podobnych 'ba-
daczy' tego tematu...) a to ZNACZNIE trudniejszy problem od odkrycia
braci Wright... Nie spiesz się z odpowiedzią... Dobre wnioski przy-
chodzą w drugiej, a często '...nastej' kolejności...

Ninka M. 'robi tu' wyłącznie za _żywy_/realny przykład nadzwyczaj
interesującego mechanizmu 'psychicznego zaparcia', i wyłącznie tak
proszę to traktować ignorując jakiekolwiek 'osobiste' skojarzenia...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:44:03 MET DST