Re: Kodeks Internauty - rozwiazaniem dla transferow?

Autor: tomek_at_waw.pdi.net
Data: Tue 13 Feb 2001 - 08:26:06 MET


Paul Radetzky <radeckip_at_priv.onet.pl> wrote:

: Nie mam dostepu do regulaminow TPSA (a szukac za ~3zl/godzine nie
: bede), pisal o nich Futszak, zreszta, to nie ja udostepniam SDI i to
: nie jest w moim interesie, by takie regulaminy znac.
: Chyba jednak jasne jest, ze nie mozesz udostepnic na jakiejs podpince
: sasiadowi telefonu, no nie?

Nie jest jasne. Nie wiesz co to telefon sasiedzki? Swego czasu popularne
rozwiazanie.

: Nie. Ale wiem ze jezeli bedzie chciala to predzej czy pozniej
: znajdzie odpowiedni paragraf w odpowiednim regulaminie.

Sorry ale on musi tam byc. Podasz jakies przyklady czy bedziesz tykoo
ograniczal sie do siania defetyzmu :-)

:>Poza tym co nie jest zabronione jest dozwolone. Podstawa do okreslenia co Ci
:>wolno a co nie jest regulamin uslugi. Oczywiscie trzeba tez przestrzegac
:>prawa ale podaj mi przepis ktory zabrania udostepniania dostepu SDI.

: Po pierwsze jest cos takiego, ze ignoratia iuris nocet.

No i jak to sie ma do rzeczy? A jesli ze znajomosci prawa wynika, ze MOZNA
to tez ignoriatia, bla, bla, bla? Moge sie mylic twierdzac, ze nie ma ZAKAZU
dzielenia sie SDI ale pokaz z czego to wynika, wtedy sie pomysli a ty mi:
ognoratia iuris nocet. Tylko ciekawe kto tu jest ignoratia, kto iuris a kto
nocet :-)

: Nieznajomosc
: prawa szkodzi. A co do przepisu, to z pewnoscia sa przepisy zakazujace
: udostepniania uslug TELEFONICZNYCH.

Jakies przyklady czy na razie tylko Ci sie wydaje, ze sa?

: A co dalej? A dalej, drogi kolego,
: na studiach prawniczych na samym poczatku ucza, ze jest cos takiego
: jak WYKLADNIA prawa. Nie potrzebuja bezposredniego odniesienia do SDI,
: by udupic klienta.

Powtorze po raz 2342. Nie musza kombinowac - wystarczy, ze po okresie
pilotowym poprawia regulamin swiadczenia uslugi.

: Np. analogia (analogia iuris i legis), rozszerzanie
: na nieobjetych norma prawna adresatow, rozszerzanie okreslenia
: okolicznosci czy nawet przedmiotu przepisu (to juz zalezy od
: sedziego),

Dobrze, ze napisales sedziego. Te kruczki i sztuczki to w sadzie, nie w
kontaktach operatora z klientem. Najpierw operator wysyla do klienta pismo w
ktorym kaze mu np. korzystac z telefonu tylko na golasa (sam napisales, ze
operator moze wszystko :-), tak wiec hold your horses :-)

: do tego wnioskowania, z mniejszego na wieksze (jak mniej nie mozna to
: wiecej nie mozna nawet jak nie napisane) . Instrumentalne
: nakazy/zakazy (jak cos jest nakazane, no nawet jak nie napisane, to
: uznaje sie ze zakazane jest czynic to, co uniemozliwia realizacje
: nakazu, wzglednie nakazane to, co umozliwia realizacje nakazu).

No i co z tego wynika? Podasz jakis _konkretny_ przyklad utrzymujacy sie w
temacie?

: Jeszcze duzo tego. Naprawde. Proces to juz tylko odwracanie kota
: ogonem. Prawo to nie tylko suchy paragraf. Wszystko mozna przekrecic.
: I niestety, jestem przekonany, ze banda prawnikow TPSA lepiej
: przekreci od kazdego klienta...

Akurat. Zdarzalo sie tepsie przegrywac procesy np. o zawyzone rachunki.
Okazuje sie, ze banda prawnikow nie jest sila absolutna.

: Paweł Radecki radeckip_at_priv.onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl

Z powazaniem
Tomasz Leszczynski
(ĄĆĘŁŃÓŚŻŹ ąćęłńóśżź)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:43:52 MET DST