Re: Policja zatrudnia hackerow do czego ?

Autor: Jaroslaw Rafa (raj_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Sun 07 Jan 2001 - 00:40:09 MET


Dnia 5 Jan 01 o godz. 8:16, Artur Skura napisal(a):

> Jak to wypada w popularnych mediach? Weźmy np. Gazetę Wyborczą.
> Największy polski dziennik, być może najbardziej opiniotwórczy. I w GW
> właśnie pojawia sie informacja o "złamaniu tajnych kodów źródłowych".
> Informacja śmieszna i bzdurna dla każdego, kto wie, czym jest kod
> źródłowy. Ale dla większości Polaków "złamanie kodu źródłowego" to powód
> do niepokoju...

A propos: w dzisiejszej (sobotniej) Wyborczej jest artykul o "hakerze
bankowym". Tymczasem okazuje sie, ze chodzi o najzwyklejszego oszusta:
chlopaczek postawil sobie na jakims amerykanskim serwerze strone udajaca
strone banku PBK i wyludzal na niej od ludzi numery kart kredytowych... Nie
ma to przeciez nic wspolnego z hackingiem w zadnym sensie - wychodzi na to,
ze dla naszych mediow slowo "haker" stalo sie synonimem jakiegokolwiek
przestepcy wykorzystujacego do swoich dzialan komputer (czy jezeli ktos
kogos zabije zrzucajac mu komputer na glowe, to tez bedzie hakerem? ;->)

> odpowiedniki; najbardziej kompromisowe jest chyba "hackowanie", bo
> "hakowanie", choć bardziej do przyjęcia dla redaktorów, brzmi dość
> osobliwie).

Hm... slowo "hakowanie" w jezyku potocznym oznacza mniej wiecej to samo co
"harowanie", czyli ciezka, wyczerpujaca, niesatysfakcjonujaca i
niedostatecznie wynagradzana prace, najczesciej fizyczna. IMHO zupelnie sie
nie nadaje.
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:41:12 MET DST