Re: Policja zatrudnia hackerow do czego ?

Autor: Jacek D. (koperacja_at_priv4.onet.pl)
Data: Fri 29 Dec 2000 - 14:41:09 MET


> Przeczytaj jeszcze raz dokładnie wskazany przez siebie tekst i wysil
> odrobinę szare komórki.

Ten tekst dalem jedynie jako przylepiec na muchy.
Nie ma zadnej prawnej mocy. Jest jak manifest grupy subkulturowej.

>
> Mylisz hackera z crackerem. To tego samego typu błąd co mylenie
> pirotechnika z piromanem.
To naprawde dziwne ze sad australijski tez sie myli

> Policja zatrudnia hackerów a ściga crackerów.

a gdyby tak zatrudniac crackerow zeby scigac crakerow ?

> Podobnie zatrudnia pirotechników a ściga piromanów.
Brak podobienstwa.

> No cóż, można tylko ubolewać, że australijscy prawnicy niewłaściwie
> używają terminu 'hacker', chociaż nie jest to specjalnie istotne,

oczywiscie to naprawde nie jest istotne bo dyskutujemy o
rozmnazaniu krolikow.

> bo równie dobrze mogliby uzyć innego słowa, np. bzdrxwr albo aeoup.
bzdury piszesz. nie mozesz sie wykazywac tak wielka niekompetencja.

> W części definicyjnej określają wyraźnie, co w tym akcie prawnym
> (i tylko w nim) oznacza wyrażenie 'criminal hacker'.
no wlasnie okreslaja tak hackera Mitnicka , skazanego za hackerstwo
prawomocnym wyrokiem sadu.
>
> Gdzie w tym tekście występuje słowo 'hacker' lub 'hacking'? Więc o czym
> ty właściwie piszesz?
hacker to jest gwara slangowa, subkulturowa
a nie jezyk prawniczy.
Konwencja okresla jako prawnie scigane czynnosci hackerskie,
m.in. nieuprawniony dostep do komputera.

Kodeks karny tez nie mowi, ze scigany jest zlodziej
ale osoba ktora dokonala zaboru mienia

Kodeks, konwencje, ustawodawstwo nie jest pisane slangiem subkulturowym
ale oficjalnym jezykiem uurzedowym - prawniczym.
>
> Czynność zwana hackowaniem nie ma nic wspólnego z uzyskiwaniem
> nieautoryzowanego dostępu do systemów komputerowych, kradzieżą
> czy niszczeniem danych itp.

Wybacz ale slabo sie bronisz.
Hackerstwo to wlasnie uzyskiwanie nieprawnionego dostepu do komputera.
Kradziez, niszczenie jest nieistotne.
Przestepstwem jest samo uzyskanie nieuprawnionego dostepu do komputera,
bazy danych, danych osobowych
nie potrzebny jest to tego czyn wlamania sie czy ckrackowania hasla
dostepu.

Widze u ciebie pomieszanie z polataniem.
hackowanie nigdy nie podlegalo prawnej ochronie
i mylisz tutaj zabezpieczanie sieci, komputerow, zapewnianie
bezpieczenstwa, czyli security
z pospolitym przestepstwem, sciganym na calym swiecie.

> Mitnick jest crackerem (przy okazji pewnie też jest hackerem,
> choć ogromna większość hackerów nie uznaje crackerów za godnych
> miana hackera).
To znow piszesz slangiem subkultury.
Istotna jest kwalifikacja prawna czynu.
Mitnick zostal skazany za hackerstwo.
 
>
> > Raz jeszcze mam pytanie.
> > na czym opierasz swoja wiedze, ze hackowanie jest niekaralne ?
>
> Ponieważ hackowanie nie wiąże się z żadnym czynem karalnym.
> Po prostu.

Ok.
Wymien 5 czynnosci hackowania ktore nie sa czynem zabronionym
>
> To zbyteczne. W Radzie Europy nie ma (mam nadzieję) Expertów,
> za to są eksperci i oni rozumieją co piszą.

I naprawde twierdzisz, ze uwazaja ze hackowanie jest legalne ?
>
> Zażyj Viagrę, może się wtedy zmieści.
Przeczytaj sobie raz jeszcze recepte od lekarza.
Viagra nie jest na powiekszanie paly, czyli glowy.
Viagre jest na brak wzwodu.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:40:31 MET DST