Re: Autorespondery (bylo Re: Re: Panowie administratorzy)

Autor: Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Mon 13 Sep 1999 - 14:45:41 MET DST


Dnia 13 Sep 99 o godz. 13:17, Robert R. Wal napisal(a):

> Przesadzasz. Jest przynajmniej jedna kategoria ludzi, u których czasami po
> prostu nie można się doczekać odpowiedzi na imajl, albo po długiej, owocnej
> i szybkiej korespondencji nagle kontakt się całkowicie urywa i nie
> odpowiadają w ogóle. Zapewniam Cię, że nie robią tego dlatego, że są
> niegrzeczni, albo chcą się zachowywać niegrzecznie wobec Ciebie. Owszem,
> znaczy to mniej więcej tyle, że w tym momencie mają Cię w dupie. Ale nie
> jest to żadna ujma, bo jesteś wtedy w doborowym towarzystwie całej reszty
> ludzkości.
Moglbys rozjasnic, o jaka kategorie ludzi ci chodzi? Bo cos strasznie
motasz...

> A autorespondery są po prostu głupie, bo:
>
> a) Mogą powodować i często powodują mailloopy, jeśli są źle skonfigurowane.
                                                 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Moim zdaniem podkreslony fragment powoduje, ze to nie jest zaden argument.
Serwer unixowy (czy jakikolwiek inny) moze stanowic bardzo duze zagrozenie
dla bezpieczenstwa danych na nim przechowywanych, *jesli jest zle
skonfigurowany*. Czy to jest argument przeciwko stosowaniu takich serwerow?

> b) Mówią Ci tyle samo, co brak odpowiedzi na list, bo... Zdarzało się już
> mnie (i nie tylko mnie) ustawiać autoresponder wtedy, kiedy miałem dostęp
> do sieci, ale nie miałem ochoty odpowiadać na żadne listy.
Nadal sie bede u[pieral, ze nawet negatywna informacja jest lepsza niz brak
informacji.
W tym wypadku (gdy jest autoresponder), *wiem*, ze na pewno teraz nie
otrzymam odpowiedzi, i mniej wiecej moge sie spodziewac kiedy ja otrzymam.
Taka wiedza _naprawde moze byc pomocna_ i dziwi mnie, ze nie widzisz takich
przypadkow.

> I znam
> przynajmniej jeden przypadek podszywania się przez ,,osobę odpowiedzialną''
> pod autoresponder w celu uniknięcia dyskusji z pewnym upierdliwym
> indywiduum, które jest z gatunku tych, co jak naplujesz w twarz, to powie,
> że deszcz pada, a jak wyrzucisz drzwiami, to wejdzie oknem.
No coz, to sa przypadki skrajne, niereprezentatywne dla problemu.
Ja tez mialem pare razy przyjemnosc z takim indywiduum, ktore pisalo do
jednego z moich userow, a ten mu nie odpowiadal, bo uwazal, ze nie ma z kim i
o czym dyskutowac. Indywiduum zaczelo wiec wysylac listy na konto
postmastera, z prosba o przekazanie panu X, z pytaniami co sie z nim dzieje,
czy jego konto dziala itp. Ja forwardowalem te listy do pana X - co innego
moglem zrobic? - ale poniewaz ten nie odpowiadal, po jakims czasie znowu
bylem bombardowany poczta. Musialem w koncu grzecznie, acz stanowczo poprosic
pana X, zeby jednak odpowiedzial na listy owego indywiduum i napisal mu, ze
nie zyczy sobie z nim kontaktow. Nie wiem, co napisal (ze napisal, to
widzialem w logach sendmaila ;-)), ale pomoglo :-).

> Tak naprawdę po dłuższej analizie i konsultacji z paroma osobami doszliśmy
> do wniosku, że autorespondery są po prostu bajerem, który nie służy do
> niczego.
A ja bez analizy i konsultacji ;->, ale za to z wlasnego doswiadczenia,
wielokrotnie stwierdzilem jednak ich ogromna przydatnosc - zarowno mojego
wlasnego autorespondera, jak i nielicznych autoresponderow, na ktore
natykalem sie piszac do roznych osob.
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:24:51 MET DST