Re: PaniePłókarz, proszę przyjćwyrazyuznania

Autor: Grzegorz Staniak (gstaniak_at_zagiel.pl)
Data: Mon 30 Aug 1999 - 17:53:28 MET DST


Andrzej Bort wrote:

[...]

> I odpowiedz mi, czy to rozumiesz przez definicję słowa "wycięcie"?
> Od razu odpowiadam: tak, administratorzy mogą tak robić. Sam robię
> podobnie: pl.* dla wszystkich z domeny *.pl, dla "lokalnych" (cokolwiek
> miłoby to nie znaczyć) wszystkie grupy. Uprzedzam: nie prowadzę alt*.
>
> Więc nie wszystkim dostępniam comp.*, rec.*, sci.* itp. A je dystrybuuję
> (feeduję) dalej. Więc "niewidzenie" tych grup (np. przez Ciebie) wcale
> nie świadczy, że tych grup nie ma. Rozszerz sobie to na alt.* czy
> cokolwiek tam sobie chcesz.

Nie jesteś jedynym który tak robi, z tego co wiem, tak jest w
większości przypadków i to raczej "otwarte" serwery newsów są
rzadkością. Ale czego to dowodzi? Tak jak powiedziałem - uważam, że
jeśli powstanie problem taki jak ostatnio (otwarcie pedofilskie
grupy), administrator (i może nie jeden) _usunie_ grupę, a nie
zablokuje do niej dostęp. Czy mam zakładać, że adminom będzie
zależało na podawaniu tych grup dalej? Że nie będą chcieli pozbawić
rozrywki kolegów pedofili i co najwyżej zaczną wymagać autoryzacji,
żeby mieć pewność, że odbierają ją tylko członkowie klubu?
 
> > Może rzeczywiście jestem idiotą i
> > ignorantem, wobec tego szczerze proszę wyjaśnij mi, czy
> > administrator _nie może_ usunąć grupy w taki sposób, by serwery
> > biorącego od niego feed jej nie dostawały?
>
> Jeśli ją usunie (wystarczy, że tylko ze swojego serwera), to nie będzie
> jej automatycznie dystrybuował dalej. Od razu Ci napiszę, że nie będę
> tego tłumaczył -- przyjmij na "wiarę", że tak jest. Wystarczy?

Wystarczy. Wiesz, ja czytałem RFC977 i 1036. Jakieś cztery czy pięć
lat temu, ale jednak. Kiedyś nawet się przymierzałem do leafnode'a w
domu, ale nie miałem czasu przeczytać instrukcji.

[...]
 
> Pytanie jest jedno i zasadnicze: nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem
> "usunąć". Bo może mieć to dwa znaczenia:
> - usunąć z serwera w ogóle; ale tu sprawa jest taka, że latają controle
> tzw. "odświeżające" -- vide post Daniela Podlejskiego (nie, nie chce
> mi się szukać msg-id, ale chyba w którymś z moich postów go
> podawałem)
> - nie udostępniać czytnikom, ale feedować dalej; o możliwości
> technicznej, by coś takiego zrealizować zasygnalizowałem nieco wyżej
> w tym poście (na przykładzie swojego serwera).
>
> Ty się upierasz przy tym, że pierwsze znaczenie (które dla Ciebie jest
> jedynie słuszne) jest jedynym i nie ma innych. Ja sugeruję, że istnieje
> teoretyczna możliwość zaistnienia rozwiązania drugiego. Teoretyczna, bo
> nie przypuszczam, by ktokolwiek z polskich adminów news tak robił.
> Jednak już nie pierwszy raz widzę, że ludzie nie lubią, jak się ich
> zmusza do myślenia (szczególnie podczas takich dyskusji).

OK, więc wyjaśnijmy - nie upieram się, że _istnieje_ tylko pierwsze
rozwiązanie, tylko zakładam (jak widzę, Ty też tak to rozumiesz,
tylko uściślasz kwestie techniczne), że w przypadku interwencji i
kasowania grup np. pedofilskich admin nie będzie grupy podawał
dalej, ale usunie ją z serwera.
 
[...]
 
> A dokładniej: sam przyznajesz, że się na tym (sprawy techniczne usenetu)
> nie znasz. I faktycznie, nie musisz, bo zajmujesz się czym innym. Ja
> tylko chcę stwierdzić, że o istnieniu bądź nieistnieniu grup kid-porno
> na ICM powinien się wypowiedzieć jego admin. NIKT INNY.

OK, nie znam się. Mam jakieś ogólne pojęcie, pamietam piąte przez
dziesiąte, ale nigdy nie prowadziłem żadnego serwera i nawet mnie to
niespecjalnie interesowało. Przyjmuję, że tak naprawdę nie wiemy,
jak postąpił administrator ICMu, ale od razu zaznaczam, że po prostu
nie wierzę, że te grupy nadal prowadzi i komukolwiek podaje.

[...]

> >> Natomiast admin ich nie rozpowszechniał. Zgadza się, było niedopatrzenie
> >> polegające na udostępnieniu takich obrazków (bez jego wiedzy!).
> > A czy ja mówię coś innego?
>
> Uff.

No cieszę się, że Ci ulżyło. :) Ale naprawdę, nigdzie wcześniej nic
innego nie pisałem.

[...]
 
> Kruca bomba, nie wytrzymam! Od X miesięcy (a może i lat) na
> http://news.icm.edu.pl było napisane, że z administratorem można się
> skontaktować pod adresem <...>. Od DAWNA wiadomo, że tego typu nadużycia
> zgłasza się adminowi serwera, z którego się korzysta. Admin już *WIE*
> wszystko, co dalej ma z tym robić. Tylko trzeba mu o tym powiedzieć.
> Więc procedury *SĄ*

Nie jestem tego taki pewien. Może i na ICMie tak jest, ale znalazłem
serwery, które nie mają adresów "abuse" ani swoich stron WWW - skąd
początkujący uzytkownik ma wziąć ten adres admina? I skąd ta
pewność, że admin będzie wiedział co robić? Gdzie w sieci są opisane
te zasady postępowania? czy na pewno admin który nie ma nawet adresu
"usenet_at_news.server" sam ma pojęcie o _jakichkolwiek_ zasadach? Czy
to nie jest tak, że te "normalne" sposoby postępowania i "zasady"
istnieją tylko i wyłącznie w głowach paru ludzi, dla których, zgoda,
są "normalne"? Ale niekoniecznie dla kogoś innego, z zwłaszcza dla
początkujących?

> -- a że TP ich nie znał? No cóż, to już nie moja
> wina. Choćbyśmy nie wiem jak mocno reklamowali tę czy inną procedurę
> zgłaszania takich faktów, to zawsze znajdzie się kolejna osoba, która
> klika se w internecie od dwóch tygodni, i która jest gotowa zrobić
> kolejną aferę. No, chyba że według Ciebie wszyscy ludzie w Polsce już
> korzystają z internetu?

Jeśli już będą jakieś materiały, mozna je rozesłac tez redkacjom.
Wtedy przynajmniej ten clueless newbie nie zrobi "afery", bo Pan
Dziennikarz mu wytłumaczy co się w takich przypadkach robi.

[...]
 
> > Nie da się raz na tydzień przejrzeć nazw nowych grup w alt.*?
>
> Jeśli się jest na urlopie, to na 99.9% się nie da.

No powiedzmy, ale mi nie chodzi o obwinianie, tylko o rozwiązanie.
Kto wie, czy inicjatywa użytkowników nie byłaby tu lepsza.

[...]

> >> Na dodatek obraz tam przedstawiony to tylko zlepek słów
> >> populistycznych, na których można zbić popularność...
> > A to akurat nie ma związku ze sprawą.
>
> Dla mnie ma. To, jak również wiele mówiący tytuł "Jak walczyłem z ICM".
> Jedyny obrońca moralności się znalazł... Z tym się walczy, owszem. Ale
> nie sporobami internetowego newbie.

Zgoda. Powiedzmy wobec tego, że to moje prywatbne wrażenia, ale
nadal jestem zniesmaczony tym przyspieszonym kursem "normalnego
postepowania" jaki się na niego wylał.
 
> Andrzej Bort, bort<at>polsl.gliwice.pl *** My personal opinions ***

--
Grzegorz Staniak <gstaniak_at_zagiel.pl>


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:24:21 MET DST