Re: Panie Płókarz, proszę przyjšć wyrazy uznania

Autor: Grzegorz Sapijaszko (sapi_at_ldhpux.immt.pwr.wroc.pl)
Data: Wed 25 Aug 1999 - 18:19:13 MET DST


Wed, 25 Aug 1999 16:28:42 +0200, Grzegorz Staniak <gstaniak_at_zagiel.pl>
pisał(a):

[...]
>Taka juz natura mediów w kraju komputerowych analfabetów. Ciekawe
>tylko, dlaczego nikt z produkujących się tutaj ekspertów nie napisał
>np. prostego technicznego wyjaśnienia sprawy dla RZ czy GW.

Napisał(a) nie jedna osoba, vide dyskusja sprzed dwóch tygodni po
artykule w RzP. Być może nie były to ,,proste, techniczne
wyjaśnienia'' nie mniej jednak miały miejsce. Efekt przerósł moje
najśmielsze oczekiwania - następne artykuły w RzP były jeszcze
bardziej nierzeczowe... :-(

[...]
>Co nie zmienia faktu, że sam fakt produkcji i rozpowszechniania
>pornografii _dziecięcej_ (bo o takiej przecież mówimy) jest
>przestępstwem, a więc powinien być zwalczany. I spodziewałbym się
>raczej, że administrator podziękuje za informację, wytnie grupy i
>poprosi o dalsze takie sygnały, niż że oburzy się, że ktoś
>"ogranicza wolność w Usenecie". Nie odnoszę powyższego do tego
>konkretnego przypadku,

Ależ administratorzy z ICM (a może to dyrektor, nie pamiętam, a RzP
już wyrzuciłem) podziękowali i poprosili o dalsze sygnały...

Problem nie dotyczy tego, iż:
  a) administratorzy serwerów news,
  b) prości użytkownicy Sieci - tacy jak ja, np.

uważają, że pornografia (szczególnie z udziałem dzieci) jest cacy i
nie należy jej tępić. Otóż, z wypowiedzi większości wynika, że owszem,
należy, ale należy ją tępić u źródła... Podobne stanowisko zajmują
prof. prawa, policjanci (vide: wczorajsza Wyborcza) - prawie
wszyscy...

Problem stanowi sposób w jaki sprawa ta została nagłośniona:
  -- ,,jak pognębiłem ICM'' - tytuł co najmniej niestosowny, gdyż,
  moim zdaniem, autor tego postu nikogo nie pognębił;

  -- nie dziwię się, że administratorzy ICMu poczuli się obrażeni
 (nawet jeśli się do tego publicznie nie przyznają) nagonką
 zorganizowaną przez RzP;

  -- rozumiem też solidarność innych administratorów...

>Chyba już czas, żeby przestać napawać się "suwerennością" i zacząć
>liczyć z rzeczywistością. Prawo jest prawem. W interesie i samych
>adminów i użytkowników Usenetu leży jak najszybsze i sprawne
>ucywilizowanie sieci tak, by egzekwowanie prawa nie musiało odbywać
>się w atmosferze "afery".

Zgoda.

>A jeŚli chodzi o kary - nawet jeśli nie da
>się ukarać samego admina, można wywrzeć taką presję na jego szefów.

IMHO, administratora nie wolno karać tylko za to, iż na
administrowanym przez niego serwerze znajdują się treści sprzeczne z
prawem... Nie da się udowodnić, że administrator o tym wiedział... Że
wg prawa karze się za rozpowszechnianie - to należy karać nadawców
takich postów z obrazkami, nie administratorów... Już ktoś porównywał
protokoły sieciowe do Poczty Polskiej...

>Wystarczy gdzieś na drabinie pozwyżej niego znaleźć kogoś bez
>kręgosłupa (nietrudne w każdej biurokracji, uczelnianej też).

Wystarczy w każdej instytucji utrzymującej serwer news/www/free mail
na określenie jasnych zasad...

>Poza tym, nie jestem pewien, czy nie mógłbym pozwać uczelni cywilnie
>gdyby np. moje dziecko trafiło na Usenetową pornografię "serfując po
>sieci".

A ja się zapytam - co wtedy robiłeś, gdy Twoje dziecko serfowało po
stronach/grupach z przyrodniczymi obrazkami? Czy nie powinieneś brać
aktywnego udziału w jego wychowaniu? Hmmm...

Pozdrawiam,
Grzesiek

PS. Żeby nie było nieporozumień - ostatnie pytania zadałem jako ojciec
siedmioletniego, surfującego po Sieci, dziecka.

-- 
Grzegorz Sapijaszko, sapi_at_ldhpux.immt.pwr.wroc.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:23:58 MET DST