Re: Rzepa kontra Newsy na ICM again

Autor: Nina Liedtke (nina_at_priv1.onet.pl)
Data: Fri 20 Aug 1999 - 17:35:15 MET DST


On Fri, 20 Aug 1999 15:46:32 +0200, Grzegorz Staniak
<gstaniak_at_ajax.umcs.lublin.pl> wrote in article
<37BD5C38.52963AAB_at_ajax.umcs.lublin.pl>:

> > Za pieniądze podatników gromadzono, przetwarzano, przechowywano i
> > udostępniano zarówno pornografię (zbiór 'obscena' w Bibliotece Narodowej
> > i w Jagiellonce), jak i dzieła 'godzące w ustrój Polski Ludowej' (np.
> > wydawane przez Emigrację na Zachodzie; także ulotki, należące do
> > kategorii DŻS - 'dokumenty życia społecznego') _nawet_ w stanie wojennym
[...]
> Mimo, że zgadzam się ogólnie z tezą, nie zgadzam się z argumentami.
> Archiwizacja to nie to samo co rozpowszechnianie.
        Biblioteka to nie to samo, co archiwum ;) Dlatego użyłam tego
porównania. Biblioteka istnieje po to, aby gromadzić, opracowywać (tzn.
katalogować, streszczać i w inny sposób opisywać zbiory w celu
ułatwienia rozeznania się w nich), przechowywać i _udostępniać_.
Udostępnianie jest najważniejsze, jest sensem i celem istnienia
biblioteki. Wszelkie ograniczenia w gromadzeniu i udostępnianiu sa
wymuszone warunkami finansowymi/lokalowymi/politycznymi, w których dana
biblioteka działa.
        Dla mnie Internet jest czymś w rodzaju żywej utopii - idealną
biblioteką - taką, jaka nie istnieje nigdzie IRL z powodu w/w ograniczeń
(głównie finansowo-lokalowych). W Internecie mieści się _wszystko_, nie
trzeba przeprowadzać selekcji na etapie gromadzenia, bo nie ma po temu
powodów w postaci skończonej pojemności półek. Opracowanie kuleje - jest
mnóstwo wyszukiwarek, ale żadna nie indeksuje całości zbiorów.
Z przechowywaniem nie ma problemów. A udostępnianie? No właśnie... Ta
kwestia budzi największe kontrowersje i o tym niżej.

> ... faktem jest, że o ile można, o tyle
> powinno się _rozpowszechnianie_ treści takich jak pornografia
> dziecięca/przemoc seksualna/zoofilia maksymalnie ograniczać.
        Dlaczego? Po co? Ja nie widziałam w Usenecie żadnej pornografii
dziecięcej, zoofilii ani nic w tym rodzaju. Co do przemocy seksualnej -
jeśli dorośli ludzie dobrowolnie bawią się w SM i chcą się przy tym
fotografować, a inni dorośli ludzie chcą te zdjęcia oglądać - ich
sprawa. To jest właśnie to, czego najbardziej się boję, co budzi mój
sprzeciw - że zaczyna się od walki z pornografią dziecięcą, a potem,
jednym tchem, wymienia się kolejne rzeczy, które 'należy ograniczyć'.
A w momencie, kiedy dojdzie do rzeczy, na których osobiście mi zależy
(wolność poglądów, wolność wyznania) będzie już za późno na sprzeciw -
bo machina będzie zbyt rozpędzona.
        Krótko: uważam, że należy maksymalnie ograniczyć POWSTAWANIE treści
przestępczych, a nie skupiać się na niszczeniu poszczególnych ich kopii
(i całego mnóstwa innych rzeczy przy okazji). Bo to jest jak łapanie
ziarenek maku, wysypujących się z worka, zamiast załatania dziury.

> Archiwizacja to zupełnie oddzielny temat (a np. policyjne archiwum
> newsów składujące całokształt polskich feedów pewnie wzbudziłoby
> mniej entuzjazmu niż "biblioteka").
        Dlaczego pewne osoby (policjanci, cenzorzy, bibliotekarze, rząd,
dziennikarze) _mogą_ oglądać 'niebezpieczne' treści, a zwykłemu, szaremu
obywatelowi należy odcinać do nich dostęp? Czy ten szary obywatel jest
niepełnosprawny umysłowo, nieodpowiedzialny, czy nie popełnia
przestępstw tylko dlatego, że jest dobrze pilnowany?

> Techniczne aspekty to inna sprawa, ale nie wierzę, że czegoś nie
> dałoby się zrobić. Jeśli można walczyć z open-relayami i spammerami,
> można by też chyba wprowadzić system wczesnego ostrzegania przed
> grupami alt.* niosącymi nielegalne treści, tworzyć jakąś listę grup
> przeznaczonych do odstrzału.
        Hehe. Założę się, że z takiej listy bardzo by się ucieszyli amatorzy
pornografii dziecięcej i właśnie oni mieliby z niej najwięcej pożytku ;)
        Tych, którzy _naprawdę_ szukają takich treści - nie powstrzymasz.
Tych, którzy ich nie szukają - powstrzymywać nie trzeba. A od pilnowania
oraz wychowywania dzieci są rodzice, szkoła, związki religijne - a nie
admini serwerów newsowych. BTW nie wierzę, żeby tłumy dzieci chciały
oglądać akurat pornografię dziecięcą. Jeśli już, to prędzej
zainteresowałyby się zdjęciami dorosłych panienek. Czy to jest powód,
aby skasować grupy z soft-pornografią?

> To nie zapobiegłoby tworzeniu coraz to
> nowych, pod innymi nazwami, czy wysyłaniu na inne grupy ale...
> zawsze krok w dobrym kierunku.
        Jak to szło... 'if you can't do it good, try do it looking good'?

> Niezależnie od wszystkiego, akurat Usenet naprawdę nie jest głównym
> kanałem wymiany pornografii dziecięcej. Dzielni reporterzy mogliby
> zamiast podniecać się Internetem przejść się na targowiska, poszukać
> kontaktów zagranicznych...
        Amen.

Nina

-- 
Antonina Liedtke ____________________________        ______  _  ___
<nina @ pirx.itp.net.pl> ____________________ \`.,'/ _____  / |/ <_>__ ___ _
http://akson.sgh.waw.pl/~aliedt/ ____________ /_  _\ ____  /    / / _ Y . `/
"You can logoff, but you can never leave" _____ \/ _____  /_/|_/_/_//_\_,_/


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:23:37 MET DST