Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Thu 10 Jun 1999 - 10:57:25 MET DST
TePSA bardzo dba o to, by Polak nie wtargnal do Unii Europejskiej
jako ten Hun, czy inny Wandal do Rzymu. Trzeba kmiotka ucywilizowac!
Jak to zrobic? Ano, dostosowac mu taryfy telekomunikacyjne do norm
UE i OECD. Chcesz chamie do Unii? - miej taryfy podobne do tamtych.
Polak, jako ze napalil sie na te Unie jak szczerbaty na suchary, na haslo
"robimy tak jak unionisci" zamyka dziob i wyklada portfel na stol. Tak
przynajmnije mysli TePSA.
Polak jednak odbiega od stereotypu debilnego abonenta i zaczyna
myslec: "o co tu tez chodzi?"
TePSA mu podpowiada : "no przeciez, palancie, nie moze byc tak
duzej roznicy miedzy cenami 1 minuty rozmow: miedzynarodowej,
miedzymiastowej i lokalnej. Dotychczasowa proporcje 24,5 : 12 : 1
zmienimy na 19,4:8:1. Jak? Jak to, jak? Podniesiemy lokalna i troche
obnizymy miedzymiastowa. Miedzynarodowej nie musimy ruszac, bo
do 1 stycznia 2003 r. i tak moga nam skoczyc na tniutnie."
Na to Polak : "No dobra, ale jak to faktycznie wyglada w tej Unii?"
Na to TePSA : "Gowno cie to obchodzi. Chcesz wejsc? Plac! Nie,
to won na Bialorus!"
Na to Polak : "Sprawdze se sam" - i mysli : "ty lachudro!"
Ustala najpierw jak sprawa wyglada w Polsce (posilkujac sie tabelka
sporzadzona przez TePSE - godziny szczytu, ceny netto za minute):
lokalna: 8gr; miedzymiastowa (>100km): 64gr; miedzynarodowa (II strefa):
155gr. Proporcje - 1:8:19,4. Wszystko sie zgadza! Zgodnie z zapowiedzia!
Moze TePSA jednak nie oszukuje?
Potem sie zastanawia "kto tam jest w tej Unii?"
Chyba Francja. A jak jest we Francji? Ano tak (szczyt, netto, FF/min):
lokalna: 0,23; miedzymiastowa: 0,83; miedzynarodowa: 2,488.
Proporcje - 1:3,6:10,8.
Irlandia (z VAT, IRP/min)
lokalna: 0,04, miedzymiastowa: 0,10; miedzynarodowa: 0,38
proporcje - 1:2,5:9,5
Niemcy (z VAT, DEM/min)
lokalna: 0,08; miedzymiastowa: 0,36; miedzynarodowa: 0,48
Proporcje - 1:4,5:6
Portugalia (z VAT, PTE/min)
lokalna: 3,07; miedzymiastowa: 15,12; miedzynarodowa: 65
proporcje - 1:4,92:21,2
Wlk. Brytania (z VAT, GBP/min)
lokalna: 0,0395; miedzymiastowa: 0,079; miedzynarodowa: 0,3854
proporcje - 1:2:9,76
Wlochy (z VAT, ITL/min)
lokalna: 34,6; miedzymiastowa: 285; miedzynarodowa: 762
proporcje - 1:8,24:22
OECD?
To moze Meksyk?
(z VAT, MXP/min)
lokalna: 2,36; miedzymiastowa 2,36; miedzynarodowa: 13,72
proporcje - 1:1:5,8
(uwaga - koszt rozmowy z Polska, bo do krajow osciennych
duzo <do 60%> taniej)
Brazylia?
(VAT???, Real/min)
lokalna: 0,08; miedzymiastowa: 0,19; miedzynarodowa: 0,48
proporcje - 1:2,37:8
To teraz wyliczmy sobie z tych 8 krajow srednia proporcje
- wychodzi:
1 : 3,64 : 11,63
a u nas (dla przypomnienia - *ma byc*)
1 : 8 : 19,4
Hmmm, cos tu nie gra... Od razu sie narzuca, ze gdybysmy zwiekszyli
koszt rozmowy lokalnej dwukrotnie, to trafilibysmy w 10-tke, otrzymujac
1 : 4 : 9,7 - prawie idealne odbicie struktury taryf UE/OECD!
No tak, ale jak wykonamy te operacje, to staniemy sie poltora raza
drozsi od europejskich bogatych krajow, a wskaznik poziomu cen
konsumpcyjnych (wg. danych OECD wlasnie) jest tam mniej wiecej
tylukrotnie wyzszy, niz w Polsce.
Poza tym istnieje w wiekszosci tych panstw system rabatow ilosciowych,
o ktorych my mozemy jedynie pomarzyc. A taryfy lokalne off-peak bywaja
i cztery razy tansze od maksymalnych (u nas *ma byc* dwukrotnie taniej).
(O interwalach szesciominutowych naliczen z litosci przemilcze.)
Tak tez nie pasuje. Hmmm, co zrobic? To moze zaczniemy z drugiej
strony? Sprobujemy obnizyc ceny rozmow miedzynarodowych...
Dzis z Polski do Francji 1 min - 2,06 PLN, z Francji do Polski - 1,85
Do Irlandii - 2,28, z Irlandii - 1,98
Do Niemiec - 1,83, z Niemiec - 1,10 (uuuuuuu!!!)
Do Portugalii - 2,56, z Portugalii - 1,56 (uuuuuuu!!!)
Do Wlk. Brytanii - 2,06, stamtad - 2,20 (ekhm...)
Do Wloch - 2,06, z Italii - 1,80 (uuuuuu!!!)
Pisze w tej chwili w off-line i nie chce mi sie sprawdzac kursu
peso meksykanskiego i brazylijskiego reala, ale jestem spokojny
o to, ze nalezy sie w obu przypadkach gromkie: uuuuuu!!!
(7-ma strefa taryfowa - 7,63 PLN/min!)
W dodatku, we wszystkich tych krajach obowiazuja znizki
(bardzo znaczne) poza szczytem i w swieta. U nas ich nie
uswiadczysz. Ponadto, taryfikacja u nas jest w odstepach
pelnominutowych, u nich od 1 s. do 15 s. (choc zwykle jest
pierwsza minuta pelna).
Analogicznie (juz nie mam sily liczyc) wyglada sprawa z kosztami
rozmow miedzymiastowych, ktore tam takze nie sa taryfikowane rowno
co 3 min. (skandal !!!!). Z wymienionych krajow wzialem wylacznie
NAJWYZSZE taryfy MM 100-300 km (zeby nie bylo niedomowien).
Moze wiec droga do osiagniecia wlasciwych proporcji w taryfach
nie prowadzi wylacznie przez podwyzki local calls, ale rowniez
droga uszczkniecia z tego, na co TePSA ma (i czesciowo dlugo
jeszcze bedzie miala) absolutny monopol?
Dyskretnie pomijam tu kraje takie jak: USA, Kanada, Australia,
Nowa Zelandia, ktore sa czlonkami OECD jak najbardziej, a ktorych
telekomy do TePSY maja sie tak, jak twarog do gowna.
W Prospekcie Emisyjnym TePSA straszyla dodatkowo restrukturyzacja
(tfu!) oplat abonamentowych w proporcji do oplat za przylaczenie,
placzac, ze w Unii jest to 1:1 (roczny abonament do kosztu przylaczenia),
a u nas 1:3. Nalezy wiec abonament podwyzszyc (daloby to jakies
37 PLN/mies.). Jednym z ostatnich telekomow, ktory jeszcze zdzieral
szmalec za przylaczanie byl Italian Telecom, ktorego przed zdechnieciem
w nieslawie uratowal Olivetti. Malo brakowalo, a TePSA nie mialaby
na kim sie wzorowac w - pozal sie Boze - kolejnej restrukturyzacji
oplat telefonicznych.
Dopoki pan Srebro nie wpusci do Warszawy ze czterech operatorow,
a do kazdej innej gminy ze trzech, poki nie udzieli koncesji na swiadczenie
uslug miedzystrefowych dla co najmniej dwoch-trzech podmiotow,
dopoty TePSA bedzie nas "cywilizowac restrukturyzacyjnie" przez
zwyczajne robienie nas w ch...
Jesli tak mamy wchodzic do Unii, to ja wole Konfederatow.
Obiecywalem ten artykul juz w styczniu - na poprzednim wcieleniu
polipa. Bowiem dla uwaznego obserwatora przewalek TePSY
zapowiadana zmiana byla znana od konca ub.r. Podwyzka byla pewna,
a nocny rabat - nieunikniony. Jedyne czego sie nie spodziewalem,
to bezczelnego wprowadzenia zaliczania impulsow co 6 minut.
Nigdzie na swiecie, rozmawiajac szesc minut i jedna sekunde,
nie zaplacisz za 12 minut!!!
No, ale Srebro nie ma teraz czasu na jakies glupie koncesje.
Zajmuje sie pewnie wylacznie obmyslaniem jakby tu zrobic
swemu dupsku transfer z ministerialnego fotela na prezesure
w nowym regulatorze telekomunikacyjnym. Pozostale zas jego
chlopaki przestawiaja meble do nowego Ministerstwa Transportu.
A my tymczasem spokojnie wybieramy po raz 150-ty numer
0202122, bo 149 poprzednich prob wygenerowalo jedynie
komunikat "the line is busy" i wiedzac, ze nikt nie zwraca
uwagi na jakies pierdoly, iz dopuszczalny 'user to modem ratio',
to 10. A za ratio 20 Jankesi chcieli kiedys AOL'a spacyfikowac.
W TePSIE na jeden modem przypada pewnie ze stu userow,
ale nikt nie nazywa tego naduzyciem, lecz wielka laska
"narodowego operatora". A ze tepsiarze placa wiecej niz aolowcy
za swoj dostep (liczac sredni czas aolowca i jego porownywalny
koszt w TePSIE), to juz w ogole przekracza wyobraznie
kogokolwiek w Polsce.
Poza tym, TePSY nie stac na zakup dodatkowego tysiaca modemow
dostepowych. Kazdy z nich kosztuje pewnie z 1000 zlotych. Do
tego jeszcze trzebaby dolozyc jakis serwerow, routerow, pan Bog
wie czego jeszcze. To ze 3 miliony PLN - jak byk! Skad ma TePSA
na to wziac forse? Wytrzepac? A ze dial-up'owcy spedzili w 1998 r.
okolo 1 miliarda minut w Sieci, co daje 333 mln impulsow x 0,19 PLN,
czyli ponad 63 miliony PLN (plus VAT)? A co to kogo obchodzi?
TePSA na tym interesie traci - i juz! Podobnie jak na wielu
pozostalych uslugach. Zatraci sie w tym traceniu... Tylko skad te
makabryczne zyski w raportach finansowych???
Ano, z robienia nas w przywolanego juz wyzej ch....
Podobno "nie ma solidarnosci bez milosci", ja sie jednak wole z TePSA
nie solidaryzowac, bo od tej milosci, to mnie tylko dupa boli, jak zawsze
w przypadku kiedy partner jest dominujacy.
Pozdrawiam,
Moi
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:22:14 MET DST