Re: NASK - panstwo w panstwie - a gdzie rynek?

Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Tue 11 May 1999 - 19:36:01 MET DST


Maciek Uhlig <muhlig_at_helios.cto.us.edu.pl> wrote...
> NASK najchetniej posluguje sie swoim statusem prawnym jako operator
> telekomunikacyjny, a to mu daje duze pole manewru w kontaktach z
> jednostka nadzorujaca. Na przyklad w slynnej aferze nowego cennika
NASK
> wywodzil, ze to on samodzielnie ustala cennik i nikt mu go nie moze
> narzucic, nawet KBN.

Czy nie jest to zatem fikcja, ktora nalezaloby przywolac
do normalnosci?

Przyznam, ze spedzilem pol nocy na lekturze dokumentow KBN
dostepnych na 'zmartwychwstalym' serwerze Komitetu.
Po przeczytaniu WSZYSTKICH dokumentow tyczacych zaopatrzenia
polskiej nauki w dostep do Sieci, wlos zjezyl mi sie na plecach.
Tym bardziej, ze porownywalem zapisy na KBN i NASK
z brzmieniem odnosnych przepisow w LEX-ie.

Napisalem potem trzy posty na Polipa, ktore nie wyszly jednakze
poza folder 'Drafts' w moim Outlook'u. Uznawalem je po kolei
za zbyt ofensywne.

Postanowilem w watku nie uczestniczyc. Temat wywolalem,
moja role uwazam za skonczona.
Dalszy moj udzial grozilby uzywaniem okreslen powszechnie
uznawanych za uwlaczajace. A wole siedziec w domu...

Ciekawy tylko jestem jak dzialaja rozne Rady Uzytkownikow
(ciala 'nieformalne', jak to okresla KBN). Kto wchodzi w ich
sklad, na podstawie czego, co i komu one raportuja, opiniuja?
Czy w ogole istnieja?

Jeszcze raz polecam wizyte na serwerach brytyjskiej JANA
i UKERNA. Gdzies jest tam zamieszczony schemat pokazujacy
co, gdzie, kto, komu, za co, kiedy i dlaczego. Dziala to ze
zmienna efektywnoscia, ale przynajmniej na przejrzystych
zasadach.

I sadze, ze gdyby jakikolwiek element tego ukladu wyszedl
przed front kompanii i stwierdzil:
"To jest moj cennik i mozeta mi skoczyc bo ja jestem
wlasciwie operator a nie jakis-tam jbr"
to zrobiliby z niego pudding. I ci z gory lancucha
i ci z jego dolu.

A u nas? Sam 'Churchill z PSL-u' musial antyszambrowac
po profesorskich poczekalniach i skladac uprzejme
interpelacje, zamiast spowodowac wypierdolenie chlopa
z roboty.

Koncze, bo mi zwieracz w woreczku zolciowym znajomo
wiotczeje.

Pozdrawiam,

Moi



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:21:30 MET DST