Re: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)

Autor: J.F. (jfox_at_friko6.onet.pl)
Data: Thu 21 Jan 1999 - 02:12:22 MET


On Wed, 20 Jan 1999 06:55:58 GMT, Moi wrote:
>W calej naszej dyskusji, procz analogii z ubezpieczaniem
>samochodow, nieodparcie nasuwa mi sie skojarzenie
>z Kasami Chorych. Abstrahuje od tego, ze nie wszyscy
>placa tyle samo, bo to nie ma znaczenia (jutro za Prezesa
>moze placic Biuro Zatrudnienia <czy jak mu tam>, bo go
>Rada Nadzorcza pogoni). Pytanie jest : czy ja, ktory nie
>korzystam z lekarza w ogole, mam placic tyle samo (7,5%),
>co facet, ktory jest non-stop dializowany przez sztuczna
>nerke? Tak, bo byc moze (tfu, tfu, tfu) od jutra ja bede musial
>byc dializowany. Za standardowy pakiet uslug medycznych
>placi sie wiec ryczalt.

Alez to wlasnie jest ubezpieczenie - czyli placisz duzo wiecej,
ale kto inny ryzykuje duze wydatki. Analogii do telefonii nie ma
zadnej - tu koszta sa przewidywalne, wzglednie niskie, latwo
ograniczalne i przede wszystkim - nie zagrazaja zyciu, wiec nie ma
potrzeby sie zabezpieczac na "wszelki wypadek".

Kasie Chorych moze i placisz ryczalt, ale szpital wystawi jej rachunek
od kazdego zabiegu i pacjentodoby. A zobaczysz jak zaraz zniknie
albo juz znikl dentysta z usluch KCh - w ramach ryczaltu to zeba Ci
wyrwa, naprawa bedzie juz na koszt wlasny.

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:19:13 MET DST