Re: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)

Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Tue 12 Jan 1999 - 08:32:10 MET


Michal Rok napisał(a) w wiadomoœci: <369A4B65.14C1737C_at_waw.pdi.net>...
>Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
>> Tak. "bacia z małej wsi" jest problemem społecznym. Podobnie
>> jak chorzy, którzy ze względów bezpieczeństwa (pogotowie !)
>> powinni mieć dostęp do telefony a może nie być ich stać.
>> Pytanie: kto ma płacić za utrzymanie ich łącz ?
>A skad wiesz ile kosztuje utrzymanie drutu do ciebie do domu (koszt
>ewidentnie przypadajacy na kazdego abonenta), a ile centrali
>telefonicznej i laczy miedzycentralowych?

Ktore to centrale i lacza, jak wiadomo, nie dotycza babci
Czerwonego Kapturka ani jej telefonu, wiec nie powinna
partycypowac?

>> A jak wam się wydaje, kto płaci za bilety ulgowe w PKP
>> i darmowe komunikacji miejskiej *w niektórych miastach*,
>> w różnych miastach różnie (od 70r. życia, od 75 r. życia
>> itp) ? Podpowiadam, że wg. ustawy ten kto ustanawia ulgę
>> musi ją refundować ! Jak *może* skończyć się wciskanie
>> kosztów nieużywanych linii innym abonentom - patrz niżej.
>TPSA ma ten dyskomfort ze na mocy ustawy o lacznosci nie moze odmowic
>swiadczenia uslugi, a jesli ma przeciwwskazania techniczne musi podac
>kiedy je usunie.

Dyskomfort ten ma daleko bardziej ogolna nature. W zamian
za pobierane pieniadze, trzeba w ogole swiadczyc jakakolwiek
usluge.
I co z tego (w kontekscie sprawy)?
BTW - czy tylko TePSA jest tak gnebiona?
Ponadto, z bocznego postu, Ustawa z jednej strony naklada
obowiazek stworzenia dostepnosci, z drugiej zas ogranicza
swobode manewrowania wysokoscia abonamentu?
To bylby jakis relatywizm lub dysonans legislacyjny.

>> Ano. Pozwolenie na wybór (wysoka cena połączenia/wysoki abonament)
>> dałoby odpowiedź na dwa pytanie, czy konkretne ceny są opłacalne
>> i w jakim stosuku do siebie. Niewykluczone, że "sprzedawca" postano-
>> wiłby (już znając relacje zysków z obu taryf !) dopłacać z "lepszej"
>> do "gorszej" aby utrzymać klientów. Patrz niżej !
>Masz konkretne dane, na podstawie ktorych moglbys powiedziedziec czy i w
>ktora strone ten przeplyw sie odbywa?

Pytanie jest nie czy Gotfryd ma, wazne, czy TePSA ma.
Watpie, a z sygnalow wnosze, ze jesli bylyby to dane oparte
na zalozeniu takim, jak cala jej obecna polityka cenowa,
to oficjalne dane zupelnie mnie nie zainteresuja.
Bo coz mnie obchodzi np. dowod na to, ze jak sie podwyzszy
lokalnym to sie zmniejszy dalekobieznym. To oczywiste.
Podobnie dowod, ze jak sie zwiekszy cene impulsu,
to mozna zmniejszyc abonament.
Nadal ma sie to do odzwierciedlenia struktury kosztow
w cenach uslug, jak gowno do twarogu.

>> Sam sobie odpowiedziałeś. *Za zajęte łącza* !
>> Twój drut do centali leży i kosztuje tyle samo przy 5 i 50%
>> czasu wykorzystania. Linii Katowice-Puławy nie ma 100% teoretycznie
>> możliwych połączeń; każdy % powoduje konieczność inwestycji.
>> Proste ?
>Drut do centrali to jedno, ale jest jeszcze sprzet na centrali (trzeba
>go kupic i poniesc pewne stale koszta, niezalezne od ilosc abonentow),
>obsluga, ochrona, prad, lokal, itp itd. A jak juz postawisz centrale to
>zaczniesz utrzymywac lacza miedzycentralowe (przypuszczam ze wiekszosc
>rozmow wychodzi poza zasieg lokalnej centrali, bo malo kto dzwoni do
>sasiadow). A lacze Czacki-Piekna (przyklad warszawski) to bardzo ogolnie
>rzecz biorac takie samo lacze jak Katowice-Pulawy, tez kosztuje i tez ma
>limit przepustowosci.

Tylko, co to ma do rzeczy w kontekscie problemu?
Przypominam : impuls vs. ryczalt.

Pozdrawiam,

Moi



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:19:06 MET DST