Re: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)

Autor: J.F. (jfox_at_friko6.onet.pl)
Data: Tue 12 Jan 1999 - 02:59:44 MET


On Mon, 11 Jan 1999 09:00:40 +0100, Michal Rok wrote:
>Wyjasnienie jest bardzo proste. TPSA ma, na jakims obszarze bedacym
>jedna strefa rozmow lokalnych, sprzet pozwalajacy na wykonanie np. 1
>miliona polaczen w danym czasie.

No - w strefie Wroclawskeij rok temu bylo 120 tys abonentow [w/g
reklamy z ksiazki telefonicznej]. Naraz prawdopodobnie daloby sie
zrobic znacznie mniej polaczen - powiedzmy 10 tys.

> Jedna milionowa minuty pracy tego
>sprzetu kosztuje n zlotych. I jak wykorzystasz 1000 minut to zaplacisz
>cos proporcjonalnego do n (ze wspolczynnikiem wiekszym od jednosci rzecz
>jasna).

Niezbyt odpowiedni sposob liczenia - oglos akcje protestacyjna, niech
ludzie ogranicza dzwonienie - i wspolczynnik bedzie musial wzrosnac
zeby utrzymac koszta stale :-)

Jesli chciec to liczyc rzetelnie, to trzeba by wziasc pod uwage ceny
sprzetu, kreadyt/leasing/amortyzacje/czas zuzycia, prad, personel -
i wyliczyc o ile koszta wzrastaja przy wiecej/dluzszych polaczen.

W sumie wyjdzie pewna czesc instalacyjna, pewne koszta stale
miesieczne, i pewne koszta polaczenia. Raczej odlegle od
modelu 420/12/0.26 ...

> Wszyscy operatorzy sprzedajacy rozmowy lokalne za stala cene
>robia to ze wzgledow dalekich od technicznych - vide Netia (promocja w
>Toruniu do konca zeszlego roku, lokalne za darmo), albo USA (wszyscy
>operatorzy chcieliby to zmienic ale zabrania im komisja
>telekomunikacyjna).

O ile wiem, to sa miejsca w USA gdzie wykrecenie numeru kosztuje ...
na co PUC sie zgodzil, a i tam mozna sobie wykupic za pare $ opcje
ryczaltu...
Z drugiej strony ISDN poczatkowo bylo platne od minuty, teraz to nie
wiem - PUC sie wdaly :-)

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:19:05 MET DST