Re: Pytanie do fachowcow (i monopolisty)

Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Sat 09 Jan 1999 - 22:20:46 MET


Jaroslaw Rafa napisał(a) w wiadomoœci: <1051620FB_at_inf.wsp.krakow.pl>...
Dnia 9 Jan 99 o godz. 0:53, Moi napisal(a):
> Ja ciebie chyba nie rozumiem... To znaczy, pytasz, z jakiego powodu jest
> taryfikacja impuls co 3 minuty?
> **Chyba mnie istotnie nie rozumiesz. Choc, swoja droga, to ciekawe
pytanie,
> czemu taryfikacja jest co 3, a nie 2, 5, 4, 8, 6... minut?
Nawzajem zesmy sie nie zrozumieli. Mnie nie chodzilo o to, dlaczego akurat
co
3 minuty, tylko dlaczego *w ogole* jest taryfikacja za czas polaczenia. O to
chodzilo w twoim pytaniu?
Moge tylko snuc hipotezy... za czas zajetosci lacza???

**Otoz to, Drogi Jarku. Mozna tylko snuc hipotezy. Zarowno w zakresie
dlaczego taryfikacja, jak i dlaczego co (akurat) 3 minuty?**

> Gdybys nadal nie rozumial istoty pytania - obrazowo.
> Jadac taksowka placisz za trzy kilometry 10 zlotych.
> Jadac 300 kilometrow, zaplacisz 1.000 zlotych.
> Dlaczego? Bo taksowka spali 100-krotnie wiecej
Gdy wynajmujesz mieszkanie przez 10 miesiecy, zaplacisz 10 razy tyle co za 1
miesiac, chociaz mieszkanie nie zuzyje sie 10-krotnie bardziej ;-). Placisz
po prostu za czas, przez jaki zajmujesz lokal. Mysle, ze w tepsie jest
analogicznie - placisz za czas, przez jaki zajmujesz lacze.

**Sadze, ze bardziej wlasciwym porownaniem bedzie tu hotel,
ktory MUSI utrzymywac stala gotowosc do swiadczenia uslugi
udostepnienia lokalu.
Tylko ten hotel, jest hotelem o standardzie robotniczego,
zbudowany zostal z oplat wszystkich jego klientow, jest
utrzymywany z comiesiecznych abonamentow, nocleg
w nim nie powoduje ZADNYCH kosztow. Czy powinienem
za taki nocleg dodatkowo placic?
Jesli mam placic dlatego, ze pracuje recepcja, ktora MUSI
skontrolowac jak dlugo w nim spalem, to mam sie godzic
na te oplate. Wypieprzmy recepcje (taryfikacje) - koszt
utrzymania sie zmniejszy.**

Czy jest to (zarowno w przypadku mieszkania, jak i telefonu) faktycznie
uzasadnione kosztami eksploatacyjnymi, to juz inne pytanie...
Ale *jakis* system rozliczania trzeba przyjac, a taki (liniowo za czas)
bardzo dobrze trafia do "chlopskiego rozumu", IMHO.
Gdybys np. robil taryfikacje wedlug pierwiastka z dlugosci polaczenia
(zalozmy - nie wiem czy to ma w ogole sens), to "chlopski rozum" by nie
rozumial dlaczego, i robilby awantury "dlaczego ja rozmawialem 4 razy krocej
od sasiada, a zaplacilem tylko 2 razy mniej?". Generalnie ludziom sie
wydaje,
ze jezeli oplata zalezy liniowo od jakiegokolwiek parametru, to jest
"sprawiedliwa", a wiec taki sposob taryfikacji zmniejsza liczbe
potencjalnych
pretensji do tepsy, ktore moglyby wyniknac przy innym sposobie - to tez moze
miec znaczenie...

**Sam widzisz, ze wszelkie spekulacje dotyczace taryfikacji sa umowne
(w sensie - abstrakcyjne) i ZADNYCH zwiazkow z REALNYMI kosztami
nie maja. Jest to wylacznie tworzenie pozorow, ze 'cos' sie 'komus'
za 'cos' nalezy, bo tamten 'zuzyl impulsy'. Czy na potrzeby tego zalozenia
uzyje sie tezy opartej na zaleznosciach liniowych, logarytmicznych, czy
dowolnych innych, dowodu na to twierdzenie nie znajdziesz nigdzie.

Oswiadczam niniejszym, ze nigdy w historii telekomunikacji nie
zdarzylo sie, aby jakikolwiek telecom udowodnil, a prawie
wszystkie byly indagowane, ze system taryfikacji vs. ryczalt
jest uzasadniony z ekonomicznego (bez uzyskiwania
nieuprawnionych przychodow) punktu widzenia.
Kwestia jest jedynie, ze organy ustawowo powolane do
scigania takich zachowan, jako ze reprezentuja Panstwo,
nie sa sklonne do wydawania decyzji godzacych we wplywy
buzetowe tegoz Panstwa. A o jakie pieniadze chodzi -
wszyscy wiedza.
Jesli ktos udowodni, ze tak nie jest - stawiam dobra flaszke.

Prywatnie twierdze rowniez, ze gdyby nie Amerykanie,
Unia dlugo nie odwazylaby sie wprowadzac dyrektyw
niekorzystnych dla swoich telcos.
Pozdrawiam Margaret Thatcher (jesli subskrybuje polipa).

i wszystkich pozostalych, faktycznych, listowiczow,

Moi



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:19:02 MET DST