Re: Bez komentarza...

Autor: rudy102 (rudy102_at_free.polbox.com)
Data: Thu 31 Dec 1998 - 17:34:55 MET


>Abonament to juz jest, ale Ty chyba miales na mysli ryczalt i do tego
>dostosowuje swoje nastepne wypowiedzi.

Masz racje chodzilo mi o ryczalt.Dla mnie to prawie to samo.
Abonamnet czy ryczalt co za roznica - wazne zebym placil okreslona sume
pieniedzy i mogl dzwonic do woli.

>
>Dla mnie wprowdzenie ryczaltu wcale nie jest oczywiste, zwlaszcza w
Europie.
>Co wiecej, nawet z USA dochodza pomruki niezadowolnych telekomow, ze im sie
>taki biznes przestaje oplacac i ze chca zaczac taryfikowac. Konkurencja
>jednak zbyt silna, by znalazl sie ten pierwszy, ktory zrobi taki
>niepopularny krok.

Tam jest zbyt silna konkurencja. Dojdzie do tego, ze miedzy okreslonymi
krajami bedziesz mial nawet ryczalt na rozmowy miedzynarodowe. Inaczej
ludzie przesuna rozmowy miedzynarodowe na net poprzez indywidualne wywolania
oraz poprzez firmy swiadczace takie uslugi.

>Ludzie sobie czesto z ryczaltu robia lacza stale. Np. niektore telekomy w
CA
>by temu zapobiec ograniczaja polaczenie do piecu lub trzech godzin i trzeba
>sie rozlaczyc na sekunde i znowu polaczyc. Inaczej charguja lacze stale, a
>to kosztuje ok. $100.00 miesiecznie.

Niektore tak moze i robia. Moze sa to te ktore oferuja nizsze ceny, ale co
to za roznica.
Ustawiasz automatyczne logowanie do sieci, tak wiec generalnie skonczyloby
sie na bezsensownym biciu piany.

>
>>Nie slyszalem, zeby ludzie w USA rozmawiali przez net, z kims kto mieszka
w
>>rejonie taryfikacji lokalnej w celu obnizenia kosztu rozmowy.
>
>Bo polaczenie do internetu jest w tej samej cenie co zwykla rozmowa
lokalna.
>A w Polsce w ramach tzw. protestu internautow zada sie tanszego dostepu do
>internetu niz rozmow lokalnych. Tak jakby internet byl wieksza potrzeba niz
>zwykla rozmowa. Rozumiem, ze wielu nie moze zyc bez inetu. Ja rowniez. Ale
>sprobuj zyc bez telefonu. Oplaty za polaczenie powinny byc uzaleznione od
>dlugosci polaczenia, a nie od tego, do jakiego numeru klient sie polaczyl.

Co Ty wygadujesz. Jak tego nie rozumiesz to zostaw rozumienie innym. Moze
jestes rzecznikiem prasowym TPSA? Jesli tak, to przy okazji powiedz mi
dlaczgo Twoj serwer odbija moja poczte?;-)
Ale Ci to wytlumacze. Choc, chcialbym abys wiedzial ze robie to z wielkiej
lachy, bo przeciez TPSA nie placi mi za to, abym ich uswiadamial, a
zwlaszcza ich rzecznika prasowego, ktory po prostu bredzi;-)

Na chlopski rozum. Wyobraz sobie ze jestes firma telekomunikacyjna ktora
wchodzi wlasnie na rynek. Masz okreslone koszta stale i zmienne. Koszta
stale to sa koszta ktore ponosisz bez wzgledu na to czy ktos bedzie dzwonil
czy nie. Sa mniej wiecej na tym samym stalym poziomie dzis czy jutro, z tym
ze zmieniaja sie w okresach dluzszych. W zaleznosci od rodzaju dzialalnosci
i jej danego potencjalu, te okresy sa inne. Koszta zmienne to te ktore sa
zalezne od ilosci generowanego ruchu na tych laczach.

Robisz analize przedsiewziecia i wiesz, ze Twoi klienci przy uzaleznieniu
oplat od czasu korzystania z uslugi wygeneruja Ci jakis okreslony ruch i
czesto sie okazuje ze ten ruch bedzie dla tych klientow staly. Np. Twoj
sredni klient wygeneruje ruch na 60 zl na lokalnych polaczeniach miesiecznie
i w oparciu o taki ruch musisz oprzec cala analize. Jednak Ty jestes cwany
lis i wprowadzasz ryczalt np. na poziomie 150 zl miesiecznie. Wiesz, ze
bedzie Ci sie to oplacalo, bo przy 60 zl masz tylko 20 zl zysku, ale przy
150 zl miesiecznie Twoj zysk osiagnie np. 70 zl. Wobec tego wprowadzasz
ryczalt i osiagasz zyski, ktore mialbys przy normalnej taryfikacji, ale
niestety przy liczbie abonamentow wyzszej o np 3 razy. Klopot w tym, ze na
danym rynku takiej liczby klientow nie zdobedziesz. Mozesz, oczywiscie
wprowadzac rozne dodatkowe uslugi, jakies promocje itp, ale pewnie bedzie to
gorszy wynik. Tak wiec, nie obchodzi Cie kto ile dzwoni, bo wiesz ze Twoj
sredni klient wygeneruje dany ruch, przy ktorym i tak bedzie Ci sie to
oplacalo.

Druga sprawa, nie ma znaczenia co jest wieksza potrzeba net, czy normalne
rozmowy telefoniczne. Wszystko jest zalezne od kosztow utrzymania takiego
ruchu, a sa one inne dla netu i dla normalnych polaczen. Rozne sa tez
srednie czasy polaczenia jednej rozmowy telefonicznej i polaczenia z netem.
Wiec sa rozne stopy zysku dla obu tych dzialalnosci.
Caly bajer polega na tym, aby jak najwczesniej wprowadzic ryczalt na net.
Dla firm telekomunikacyjnych jest to szansa na ogromne zyski, bo liczba
internautow w Polsce rosnie rocznie w tempie 60%, ale ich generowany ruch
jest maly ze wzgledu na wysokie ceny polaczenia. I tak wprowadzenie ryczaltu
na net, przyniesie telekomunikacji tylko same korzysci, ale TPSA to taka
dziwna firma, ktora ma 5000 modemow na Polske, a juz dzis ta liczba powinna
byc z powodzeniem wyzsza o 30%, byc moze nawet i wiecej.
Zwroc tez uwage, ze taryfikacja rozmow byla miedzy innymi uzalezniona od
przepustowosci starych systemow telkomunikacyjnych. Przy ryczaltach te
systemy po prostu by nie zrealizowaly zwiekszonego ruchu, wobec tego usluga
musiala byc z technicznego punktu widzenia limitowana.
Dzis w dobie nowoczsenych central cyfrowych i swiatlowodow, lacz
satelitarnych itp itd, uslugi telekomunikacyjne powinny byc i beda
powszechne, tansze, oraz takze w koncowym rozliczeniu takze o wiele
bardziej dochodowe.

>>Dla operatora jest to obojetne czy gadaja przez net, czy przez telefon.
>
>Nie sadze. Gadajac przez inet obciazaja lacza internetowe i generuja
>niepotrzebny ruch. Nawet jesli lacza nie naleza do operatora, z ktorym
>jestes polaczony modemem, to i tak obciazasz lacze centrala <-> ISP.

Co to dla Ciebie jest niepotrzebny ruch. Dla firm telekomunikacyjnych ruch
jest jak najbardziej tym o co one walcza, bo to przynosi im zyski. Za darmo
tego nie robia. "Ruch w interesie";-)
Tak obciazam ruch centrala <--> ISP, ale nie centrala1-centrala2-centrala3.

Z pozdrowieniami

pat



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:18:43 MET DST