Re: Anonim

Autor: Marcin Debowski (agatek_at_utctu19.ct.utwente.nl)
Data: Mon 16 Nov 1998 - 08:23:05 MET


Jacek Popławski <jpopl_at_kki.net.pl> wrote:
> Marcin Debowski wrote:
>>I teraz dochodzimy do do sedna sprawy. Otoz twierdze, ze prawdopodobienstwo
>>spotkania "na sieci" kogos z kim nie chce miec do czynienia, w grupie
>>osob anonimowych jest znacznie wyzsze niz w grupie osob pospisujacych sie
>>prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Z moich (i innych osob) doswiadczen
>>wynika, ze poslugiwanie sie pseudonimem w tego typu kontaktach jak
>>sieciowe, wskazuje w wielu przypadkach na niedojrzalosc emocjonalna
>>czlowieka ktory za owym pseudonimem stoi.

> z moich doświadczeń wynika, że blondynki są znacznie mniej ciekawe od
> reszty dziewczyn --> wniosek: gdy spotykam blondynkę nie powinienem nawet

czy ma to jakis zwiazek z faktem o ktorym piszesz na koncu listu ? :-)

> z nią rozmawiać - statystycznie szkoda czasu

> tak czy nie?

Zalezy czy bedziesz mial ochote czy nie. Ale jak rozumiem
zdecydowanie wieksza ochote na rozmowe, bedziesz mial z brunetka ?
Nieprawdaz ? To jak to bedzie wygladalo w praktyce, gdy w ciagu dnia
spotkasz powiedzmy 50 blondynek i 50 brunetek.

>>W dodatku nie mam czesto najzwyczajniej ochoty i czasu na psycho-
>>socjologiczne eksperymenty sprowadzajace sie do rozstrzygania dylematu:
>>czy moze tym razem anonim okaze sie kims interesujacym cz tez jak to
>>zwykle bywa, pospolitym gowniarzem.

> w dodatku nie mam czasu na sprawdzanie czy tym razem jest to inteligentna
> dziewczyna czy - jak zwykle bywa - pospolita [...]

Chcesz probowac za kazdym razem, masz na to czas, ochote, jestes
psychicznym masochista - Twoja sprawa. Pomysl jednak ze wiekszosc ludzi
moze byc inna.

>>A poniewaz osob ktore uzywaja falszywych, rzeczywiscie
>>brzmiacych imion i nazwisk nie ma az tak duzo, to razem do kupy nie ma
>>to wiekszego znaczenia.

> a ponieważ blondynek farbujących włosy nie ma aż tak dużo...

> po prostu chcę ci pokazać bezsens takiego 'statystycznego' myślenia

To nie jest statystyczny sposob myslenia. To jest statystyczne
ujecie takiego sposobu myslenia. Chciales sie dowiedziec dlaczego ludzie sie
tak zachowuja, to przedstawilem Ci to w takim ujeciu. Nikt myslac w danym
momencie nie rozwaza prawdopodobienstw. Naprawde tego nie rozumiesz ?
Moze lepiej zacznij pisac anonimowo ... :)

> to że 90% pewnej grupy ludzi mi nie odpowiada, nie oznacza, że ktoś
> z pozostałych 10% nie jest najwartościowszą istotą na świecie

I co z tego ? Bedziesz sprawdzal wszystkich ? Szukasz czynnie takiej
istoty ? Jak ocenisz jej wartosc ? Sluchasz moze duzo Edyty Gorniak ?
Chcesz o tym wszystkim porozmawiac ?

Wyciagnales sobie przyklad z blondynkami, a co z tymi przykladami ktore
podalem. Prosze, odpowiedz mi szczerze na ponizsze pytania a uwierze, ze
jestes tym wielkim ktory w nieprzebranych tlumach masy ludzkiej poszukuje
swiatla zagubionego geniuszu !

- Czy chetniej wpuszczesz do domu osobe o ktorej wiesz ze jest kryminalista
czy tez taka o ktorej tego nie wiesz ?
- Czy rownie chetnie podchodzisz na ulicy, do kazdego zataczajacego sie
faceta aby sprawdzic czy "nie jest najwartościowszą istotą na świecie" ?
Wszak moze okazac sie ze to nie czlowiek pijany, a majacy problemy z
np. blednikiem.

To co Ci przedstawilem to oczywiscie generalizowanie, ale jezeli uwazasz, ze
mozna zyc i nie generalizowac, ze Ty osobiscie tego nie robisz, to po
prostu jestes albo zaslepionym idealista albo jestes jeszcze zbyt mlody :-)
(na to samo zreszta wychodzi, choc konsekwencje moga byc rozne).

PS. Radze Ci ze szczerego serca - nigdy w zyciu nie krec sie nawet w
poblizu kasyna.

> PS. moja dziewczyna jest blondynką :-)

pozdrawiam

-- 
Marcin Debowski
/\/ UTCT, http://www.pg.gda.pl/~agatek, agatek_at_utctu19.ct.utwente.nl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:17:54 MET DST