Autor: Grzegorz Grudzinski (gsg_at_mimuw.edu.pl)
Data: Fri 09 Oct 1998 - 22:47:12 MET DST
Jaroslaw Zielinski <jz_at_winter.info.pl> pisze:
>"Tomasz Kłoczko" wrote:
>>
>> Potem taki szef przychodzi z takiego spotkania i mówi do administratorów
>> "Panowie nastał Nju Tajm. Nowe programy już zamówione .. cieszycie się ?"
>
>Istnieja rowniez dlugie i skomplikowane procedury przetargowe, w ktorych
>imprezy typu "Road Show" graja mniej istotna role. A to wlasnie w
>efekcie przetargow podpisywane sa kontrakty na informatyzacje za miliony
>dolarow.
Owszem. Można na przykład ogłosić przetarg na zakup tysiąca serwerów dla
Windows NT i nikt nie zapyta, czemu nie rozważano serwerów z innym systemem
operacyjnym.
Procedura przetargów pozwala na dowolne manipulacje. Naprawdę jesteś aż tak
naiwny, żeby wierzyć w to, że w kontraktach na informatyzację za miliony
dolarów aspekty merytoryczne mają _jakiekolwiek_ znaczenie? Coś takiego
pisze dziennikarz?
>Mam wrazenie, ze w takich procedurach nie biora po stronie
>klienta specjalisci od marketingu,
tylko świeżo zatrudnieni specjaliści od administracji serwerem za pomocą
myszki? To na jedno niemal wychodzi...
Ostatnio kolega mi opowiadał o wiedzy pewnego dość wysoko postawionego
informatyka-specjalisty w jednym z ministerstw. Opinie, jakie ten człowiek
wygłaszał, sugerują znaczną niekompetencję, a poza tym klasyczny syndrom
krycia dupy, który wykazują wszyscy mający do czynienia z wydawaniem dużych
sum pieniędzy. Każdy woli wybrać kiepsko działające produkty dużych i
popularnych firm i mówić, że pewnie muszą źle działać, skoro wszyscy ich
używają, niż dokonać wyboru produktu lepszego a mniej popularnego i ponosić
_jakiekolwie_ ryzyko z tym związane. Ja nie mogę czegoś takiego uważać za
przejaw kompetencji...
Wszystkiego dobrego,
-- Grześ
"Nie wiesz, póki nie spróbujesz"
(przysłowie ludowe)
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:16:32 MET DST