Re: Polska w Internecie (off topic)

Autor: Wojtek Sylwestrzak (wojsyl_at_icm.edu.pl)
Data: Sun 04 Oct 1998 - 16:14:01 MET DST


Jaroslaw Zielinski <jz_at_winter.info.pl>:
[...]
> Nie, aktualnie pracuje jako konsultant informatyczny. Zarowno jako
> dziennikarz jak i konsultant stykam sie tak na oko z wieksza iloscia
> materialow marketingowych niz ty i w duzym stopniu jestem na nie
> udporniony. Podobnie jak na zianie nienawiscia wobec niektorych firm czy
> systemow operacyjnych i w zamian za to slepa milosc do darmowego
> oprogramowania. Wystepowanie przeciwko czemus - ktore tu glownie widze -
> nie prowadzi tak naprawde do niczego konstruktywnego. Jakos nie
> widzialem tu praktycznie dyskusji o tym, jak rozwiazac sprawy poruszane
> przez komisje, ale sklad zaproszonych gosci wzbudza juz swieta wojne.
> Takie male polskie piekielko - dlaczego to on tam sie znalazl?

Chyba problem polega na tym, ze jestes tak przesiakniety koroporacyjno-
-marketingowa nowomowa, ze sam juz wierzysz w to co piszesz.
I w to, ze 'jako dziennikarz jestes uodporniony' :-)
Nic bardziej mylnego - bez obrazy, ale to wlasnie wielu dziennikarzy
ma sklonnosc do pisania rzeczy, o ktorych nie maja pojecia i przyjowania
z duza latwoscia cudzych opinii za wlasne. Na tym wlasnie zeruja marketingowcy
firm, tworzac opinie, ktore potem media z latwoscia powtorza,
nie majac mozliwosci sprawdzenia faktow.

Tymczasem nic prostszego, niz porownac wyniki. Spojrz na poszczegolne
protokoly internetowe i zobacz czy, kiedy i w jakim stopniu zostaly
zaimplementowane w produktach Microsoftu ? (tu pewien problem,
bo Microsoft czesto nie publikuje informacji o szczegolach implementacji,
zgadnij dlaczego). To juz powinno wystarczyc, ale jesli jeszcze masz
watpliwosci co do roli Microsoftu w rozwoju Internetu, to porownaj
niezawodnosc i szybkosc produktow, przede wszystkim serwerow, bo tam
jest to najistotniejsze.

Nie chodzi tu wcale o zianie nienawiscia, tylko zwykle stwierdzenie faktow.
Nic zreszta w tym dziwnego, ze 'odkrywanie' kolejnych rewelacji przez MS,
podczas, gdy od dawna byly znane w Internecie, albo wychwalanie pod niebiosa
produktow, o ktorych wszyscy wiedza, ze sa chlamowate, moze budzic niechec.
Nikt nie lubi byc oklamywany, a szczegolnie w tak bezczelny sposob.

Co do pytania dotyczacego skladu zaproszonych przez komisje gosci,
to zwroc uwage, ze tylko jedno miejsce budzi tam powszechna watpliwosc.
Zas co do 'polskiego piekielka' i innych niemerytorycznych argumentow,
to oczywiscie trudno miec za zle Microsoftowi, ze ich przedstawiciel
zostal zaproszony. Natomiast problem stanowia kompetencje i bezstronnosc
tego, kto ulozyl liste zaproszonych gosci. Nie chodzi tu o ten konkretny
przypadek, tylko fakt, ktory bedzie powtarzal sie w przyszlosci - czy zamiast
od ekspertow, komisja ma zamiar zasiegac informacji u przedstawiciela
firmy, ktora historycznie szkodzila i w praktyce nadal szkodzi rozwojowi
Internetu (no, chyba ze ma to byc Internet wg Microsoftu). :-(

--w



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:16:16 MET DST